Co czeka bohaterów "Turbulencji" w 4. sezonie? Gwiazdy zapowiadają emocjonalną i bolesną finałową serię
Karolina Noga
3 września 2022, 12:33
"Turbulencje" (Fot. Netflix)
Od listopada po raz ostatni będziemy towarzyszyć grupie pasażerów z "Turbulencji". Przed seansem lepiej zapiąć pasy — gwiazdy zapowiadają emocjonalny finałowy sezon.
Od listopada po raz ostatni będziemy towarzyszyć grupie pasażerów z "Turbulencji". Przed seansem lepiej zapiąć pasy — gwiazdy zapowiadają emocjonalny finałowy sezon.
Serial "Turbulencje" powróci jesienią z finałowym, 4. sezonem. Będzie on podzielony na dwie części po 10 odcinków każda, a pierwsza z nich wyląduje na Netfliksie 4 listopada. Niedawno pokazano zwiastun, a gwiazdy produkcji powiedziały w rozmowie ze stroną Tudum, czego możemy się spodziewać.
Turbulencje sezon 4 — co czeka bohaterów?
Akcja ma rozgrywać się dwa lata po brutalnym morderstwie Grace (Athena Karkanis), które przewróciło do góry nogami życie Stone'ów. Jak zapowiada Josh Dallas, Ben będzie pogrążony w żałobie po stracie żony, a w przejściu przez to nie pomaga fakt, że wciąż szuka porwanej córki, Eden.
— [Życie] Bena jest po prostu w totalnej ruinie. Zostaje z głębokim gniewem, pustką, w której się zatracił. A ze złością jest tak, że się ciebie trzyma. Okrada cię z twojego piękna i w końcu ranisz ludzi, którzy cię kochają. On naprawdę odcina się od ludzi, którzy wciąż są przy nim — i od "powołań". Skończył z nimi. W jego mniemaniu to mu nic nie dało.
Find out more about the new season of Manifest here: https://t.co/s9Rp66phyZ pic.twitter.com/I1AcQzE3Lr
— Netflix (@netflix) August 28, 2022
Opieka nad pasażerami spadnie na głowę Michaeli (Melissa Roxburgh), która będzie musiała poradzić sobie z nowymi wyzwaniami, równocześnie starając się pomóc bratu.
— Ona przejmuje rolę rodzica i [opiekę] nad wszystkimi."Ponieważ Ben jest tak skupiony na jego własnych sprawach, ona przejmuje tę rolę; jej całym światem jest mieć pewność, że pasażerowie są teraz bezpieczni — powiedziała Melissa Roxbourgh.
Twórca serialu, Jeff Rake, zapowiedział także, że ważną rolę odegra Cal (Ty Doran), który znikł na jeden dzień i w tym czasie postarzał się o kilka lat. Aktor obiecał także, że dowiemy się co dokładnie stało się z chłopcem.
— On wie, gdzie był — fundamentalnie on [to] rozumie. Ale dlaczego [to się stało], szczegóły tego będzie musiał poskładać z fragmentów. W sensie psychologicznym on obwinia siebie za tak wiele z tego, co stało się pod koniec ubiegłego sezonu — problematyczne i bolesne jest to, że jego tata poniekąd również go obwinia.
Finałowy sezon serialu "Turbulencje", który został zamówiony przez platformę Netflix po tym, jak produkcję skasowało NBC, ma składać się z 20 odcinków. Premiera pierwszej połowy będzie miała miejsce 4 listopada, podczas gdy daty premiery drugiej części jeszcze nie znamy.