Luke z "Gilmore Girls" źle wspomina tę scenę. "Ciągle gadali o moim tyłku, czułem się jak kawałek mięsa"
Agata Jarzębowska
26 sierpnia 2022, 11:08
"Gilmore Girls: A Year in the Life" (Fot. Netflix)
Scott Patterson, czyli serialowy Luke Danes, czuł się uprzedmiotowiony podczas kręcenia 3. sezonu "Gilmore Girls". "Chciałem, żeby ten dzień się już skończył" — wspomina aktor.
Scott Patterson, czyli serialowy Luke Danes, czuł się uprzedmiotowiony podczas kręcenia 3. sezonu "Gilmore Girls". "Chciałem, żeby ten dzień się już skończył" — wspomina aktor.
Choć więcej o seksizmie mówi się w kontekście kobiet, dotyka on przecież także mężczyzn, zwłaszcza w show-biznesie. O takiej sytuacji na planie "Gilmore Girls" opowiedział grający Luke'a Danesa Scott Patterson. Aktor czuł się zażenowany i skrępowany podczas kręcenia scen do 19. odcinka 3. sezonu pt. "Keg! Max!".
Gilmore Girls — Scott Patterson o scenie z tyłkiem
Scott Patterson wypowiedział się o sytuacji na planie w podcaście "I Am All In" (via TVLine, Cheat Sheet). Powiedział, że czuł się bardzo niekomfortowo, gdy kręcił sceny do odcinka "Keg! Max!". Scena polegała na tym, że Lorelai (Lauren Graham) i Sookie (Melissa McCarthy) zaczęły ciągle komentować jego pośladki po tym, jak Sookie przypadkiem ich dotknęła. Aktor powiedział, że było to "w złym guście" i że czuł się "jak jakiś kawałek mięsa".
— Zdałem sobie sprawę, że to nie było w porządku i w ogóle nie czułem się z tym komfortowo. Tak właściwie to sprawiło, że czułem się naprawdę zażenowany. To było wkurzające, być traktowanym w taki sposób. To było wkurzające, ponieważ jest się traktowanym jak przedmiot. To jest niepokojące i obrzydliwe, a ja musiałem znosić to przez całą scenę i wiele [nagrywanych] ujęć. To wszystko było o tyłku, tyłku, tyłku, tyłku. Gdy nie kręciliśmy, siadaliśmy i ludzie ciągle gadali o tyłku, tyłku, tyłku. To był najbardziej zatrważający czas, jaki kiedykolwiek spędziłem na planie i nie mogłem się doczekać, aż ten dzień się skończy.
Aktor podkreśla, że musiał te sceny odgrywać wielokrotnie, od próbnego czytania scenariusza po właściwe nagranie. To był dla niego naprawdę długi i nieprzyjemny dzień. A wcześniej jeszcze było wspólne czytanie scenariusza przy całej ekipie.
— Postaw się w mojej sytuacji. Stoisz przed tymi wszystkimi filmującymi ludźmi i to jest to, jak twórca tego serialu [Amy Sherman-Palladino] widzi tę postać — możesz go poniżyć, całą tą sceną zabrać jego godność i to jest w porządku. I to nie było w porządku dla mnie i nienawidziłem tej sceny. (…) Musiałem iść do pracy i to nagrać. Musiałem nauczyć się tych kwestii. Musiałem tę scenę przećwiczyć. Musiałem nagrać ją wiele, wiele razy. Musieliśmy przeczytać tę scenę podczas czytania scenariusza w obecności wszystkich pracowników — ekipy , obsady, producentów wykonawczych.
Scott Patterson dodał na końcu, że nieważne, w którą stronę i kto jest uprzedmiotowiony. To zwyczajnie nie powinno mieć miejsca.
— To obrzydliwe, gdy kobiety uprzedmiotawiają mężczyzn i gdy mężczyźni uprzedmiotawiają kobiety, to jest krzywdzące. (…) To, że to był 2003 rok, nie znaczy, że to było w porządku. Nigdy nie jest i nie czułem się komfortowo robiąc to, i to mnie denerwowało. I nigdy nic nie powiedziałem, więc byłem zły na siebie, za milczenie. Ale miałem tę pracę i nie chciałem spowodować kłopotów.
Punkt widzenia Scotta Pattersona jest istotnym głosem w sprawie molestowania i uprzedmiotowienia aktorów na planach filmowych, ponieważ jest jednym z niewielu męskich głosów wypowiadających się krytycznie o środowisku pracy, w którym aktor czuje się zbyt niepewnie, by zgłosić uwagi do sceny, w której gra. Niezależnie od tego, czy jest kobietą czy mężczyzną.