"Ród smoka" powitał nas sceną porodu jak z horroru. Twórcy mówią, dlaczego to musiało być aż tak brutalne
Agata Jarzębowska
23 sierpnia 2022, 13:01
"Ród smoka" (Fot. HBO)
"Ród smoka" przywitał nas w 1. odcinku ekstremalną sceną porodu. Czy była ona konieczna w takiej postaci? Twórcy serialu uważają, że jak najbardziej. Spoilery z odcinka "Dziedzice smoka".
"Ród smoka" przywitał nas w 1. odcinku ekstremalną sceną porodu. Czy była ona konieczna w takiej postaci? Twórcy serialu uważają, że jak najbardziej. Spoilery z odcinka "Dziedzice smoka".
W premierowym odcinku serialu "Ród smoka" pt. "Dziedzice smoka" jedną z najmocniejszych scen jest naturalistycznie pokazany poród. Oglądamy, jak król Viserys Targaryen (Paddy Considine) musi dokonać wyboru: czy poświęcić życie swojej żony Aemmy Arryn (Sian Brooke), by dziecko, które być może będzie synem i jego dziedzicem, mogło przeżyć. Viserys wybiera syna, a my oglądamy, jak królowa przytrzymywana jest siłą i w barbarzyński sposób przeprowadzana jest cesarka, która kończy się wykrwawieniem matki. Przekaz wzmacniają przebitki na turniej rycerski, gdzie mężczyźni oddają się brutalnej rozrywce.
Ród smoka — brutalna scena porodu w 1. odcinku
Reżyser odcinka i zarazem jeden z showrunnerów serialu Miguel Sapochnik wyjaśnia w rozmowie z The Hollywood Reporter, dlaczego zdecydowano pokazać się poród w tak ekstremalny sposób, co jest bardzo nietypowym zabiegiem w telewizji.
— Aemma mówi: "poród to nasze pole bitwy". Uważaliśmy, że interesujące będzie przyjrzenie się faktowi, że dla kobiety w średniowieczu poród był brutalny. To jest tak niebezpieczne, jak tylko może być. Masz 50% szans na przeżycie. Wiele kobiet nie przeżyło. Jeżeli ojciec dostanie wybór pomiędzy dzieckiem a matką, cesarka cię zabije. To była ekstremalnie brutalna część życia.
Reżyser dodał, że w serialu jest więcej scen porodów i że każdy z nich pokazuje to zdarzenie z innej perspektywy, tak jak w "Grze o tron" pokazywano różne bitwy. W podobnym tonie wypowiedział się drugi showrunner serialu Ryan J. Condal w rozmowie z Vanity Fair.
— W "Grze o tron", czy też w średniowieczu albo innej epoce historycznej w tym stylu, jest ta cała idea, że mężczyźni wyruszają na pole bitwy, a kobiety mają swoje pole bitwy podczas porodu. To było bardzo niebezpieczne miejsce. Wszystkie te komplikacje, które ludzie przechodzą przy współczesnych porodach, są naprawiane przez nowoczesną medycynę, operacje, które nie były możliwe wtedy. Każda niewielka komplikacja mogła prowadzić do bardzo tragicznych konsekwencji dla dziecka i dla matki.
(…) Jest specyficzna brutalność w porodzie, nawet jeżeli poród przebiega dobrze. Chcieliśmy to udramatyzować. Chcieliśmy, na poziomie dramatycznym, by Viserys musiał dokonać wyboru. To było bardzo ważne, uczynienie z niego aktywnego uczestnika wydarzeń, jeśli chodzi o to, co stało się z Aemmą i Baelonem.
Ród smoka — Paddy Considine o porodzie Aemmy
Jak wyglądało kręcenie tej sceny z aktorskiego punktu widzenia? Paddy Considine uchylił rąbka tajemnicy w rozmowie z serwisem Collider.
— To był ogrom pracy dla Sian [Brooke], która grała Aemmę. Ona miała największe zadanie tego dnia, by to zagrać, ponieważ to było [wymagające] fizycznie i długie. Było wiele technicznych rzeczy, z którymi musieliśmy się zmierzyć, z rurkami pompującymi krew. Nie możesz zagrać na pół gwizdka, gdy robisz coś takiego. Wydaje mi się, że ona pod koniec dnia straciła głos, ale to było niesamowite, jak była w to zaangażowana.
Aktor podkreślił, że zagranie odpowiedniej reakcji nie było dla niego szczególnie trudne.
— To nie było bardzo trudne, zareagowanie w sposób, w jaki zareagowałem na tę sytuację. Spotkaliśmy się przez rozpoczęciem zdjęć i mieliśmy szybkie wejście w związek. To jest rzadkie, nawiązać tak szybko więź z materiałem [źródłowym] i z osobą, z która grasz, a my musieliśmy uczynić tę relację przekonującą w bardzo ograniczonym czasie, w którym byliśmy razem, ale myślę, że się nam udało. To było ogromne. Ten moment był punktem zwrotnym w życiu Viserysa. To niesie za sobą konsekwencje w całym serialu, więc musiało być wiarygodne i Sian naprawdę to dostarczyła.
"Ród smoka" przywitał nas mocnym i dobrym odcinkiem premierowym. W oczekiwaniu na kolejne, zapraszamy do przeczytana naszej recenzji przedpremierowej "Rodu smoka", w której zrecenzowaliśmy sześć pierwszych odcinków.