4. sezon "Stranger Things" mógł mieć więcej odcinków. Szef Netfliksa przyznaje, że COVID-19 sporo napsuł
Karolina Noga
20 lipca 2022, 13:32
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Pandemia miała ogromny wpływ na rynek wszelkich produkcji, w tym "Stranger Things". Poza opóźnieniami sytuacja odbiła się także na budżetach — gdyby nie COVID, mogło być więcej odcinków.
Pandemia miała ogromny wpływ na rynek wszelkich produkcji, w tym "Stranger Things". Poza opóźnieniami sytuacja odbiła się także na budżetach — gdyby nie COVID, mogło być więcej odcinków.
4. sezon "Stranger Things" liczy dziewięć odcinków — pierwszych siedem pojawiło się pod koniec maja, a ostatnie dwa oglądaliśmy na początku lipca. Dostaliśmy jeden odcinek więcej niż w poprzednich sezonach, a jak zasugerował jeden z dyrektorów generalnych Netfliksa, mogło powstać jeszcze więcej
Stranger Things — sezon 4 mógł mieć więcej odcinków
Jak donosi serwis Deadline, jeden z dyrektorów generalnych Netfliksa, Ted Sarandos podliczył, jak pandemia wygenerowała dodatkowe koszty produkcji. Koszty zabezpieczeń przeciwko COVID-19 pochłonęły ok. 5-10% budżetu, który miał być przeznaczony stricte na seriale. I dotyczy to także "Stranger Things", mimo że budżet 4. sezonu był już rekordowy.
— Gdyby nakręciło się to wszystko jeszcze raz i zdjęło [koszty covidowe], można by nawet uzyskać z tego kilka dodatkowych odcinków.
Nie jest tajemnicą, że ekipa "Stranger Things" naprawdę dbała o bezpieczeństwo zarówno aktorów, jak i pracowników. Codzienne testy, praca w maseczkach, dokładna dezynfekcja, dystans na planie, izolacje i kwarantanny po pozytywnych testach — to wszystko znacząco opóźniło produkcję.
— ["Stranger Things"] zostało prawdopodobnie dotknięte [przez COVID] ze względu na młodą obsadę oraz rozmiar i zakres produkcji oraz wiele lokalizacji, w których kręciliśmy. To było bardzo kosztowne obciążenie dla serialu, aby upewnić się, że możemy zapewnić [bezpieczeństwo]. Jednym z katalizatorów podziału sezonu było to, jak długo trwała produkcja, a wiele z tego zostało wstrzymane z powodu wczesnych przestojów w produkcji i bycia niezwykle ostrożnym z obsadą serialu, na początku [pandemii] COVID-a.
Praca w czasie pandemii nie była łatwa, o czym opowiadali sami aktorzy. Maya Hawke (serialowa Robin) przyznała, że była naprawdę przerażona. Z drugiej strony twórcy serialu, bracia Dufferowie podkreślają, że dzięki opóźnieniom mieli okazję lepiej wszystko dopracować i nie musieli jednocześnie pisać i kręcić odcinków.
Tymczasem fani niecierpliwe czekają na finałowy sezon. Twórcy nie chcą podawać konkretnych dat i sugerują, że trochę poczekamy na kontynuację. Z kolei David Harbour uważa, że ostatnie odcinki pojawią się na Netfliksie w 2024 roku.