Twórca "The Boys" broni klasycznych seriali. "Pi**dolcie się, to nie są 10-godzinne filmy" — mówi Eric Kripke
Agata Jarzębowska
18 lipca 2022, 12:03
"The Boys" (Fot. Amazon Prime Video)
Showrunner "The Boys" Eric Kripke jest zirytowany twórcami, którzy nazywają swoje seriale 10-godzinnymi filmami. I ostro krytykuje ich podejście do telewizji.
Showrunner "The Boys" Eric Kripke jest zirytowany twórcami, którzy nazywają swoje seriale 10-godzinnymi filmami. I ostro krytykuje ich podejście do telewizji.
Eric Kripke zjadł zęby na serialach — na swoim koncie ma choćby "Supernatural", które jest najdłużej nadawanym serialem stacji CW i z gatunku fantastyki. Swój zmysł do historii w odcinkach Eric Kripke potwierdza teraz przy fenomenalnym "The Boys". I nie ukrywa irytacji, że inni twórcy traktują seriale jak wielogodzinne filmy.
Eric Kripke krytykuje nowe podejście do seriali
Eric Kripe w rozmowie z Vulture wsparł wielu recenzentów telewizyjnych, nie ukrywając swojej irytacji twórcami, którzy zamiast seriali kręcą wielogodzinne filmy. Według niego serial to serial — i tyle.
— Minusem streamingu jest to, że wielu filmowców, którzy pracują w streamingu, niekoniecznie wyszło z telewizji. Czują się bardziej komfortowo ze świadomością, że mogą dać 10 godzin, w których nic się nie dzieje aż do ósmej godziny. To, osobiście, doprowadza mnie do pie***onego szału. Jako facet z tradycyjnej telewizji, kto musiał zainteresować ludzi przez pi**dolone 22 godziny w roku, nie dostałem benefitu w postaci: "Ojej, po prostu oglądaj i się nie martw. Krytycy powiedzą ci, że w ósmym odcinku zaczyna się dziać". Albo wszyscy, którzy mówią: "Cóż, tak naprawdę to ja robię 10-godzinny film". Pier**lcie się! Nie, nie robisz! Zrób serial. Jesteś w przemyśle rozrywkowym.
Eric Kripe oczywiście nie podał żadnych konkretnych tytułów, ale tego typu komentarze pojawiały się podczas promocji takich seriali, jak "Obi-Wan Kenobi", "Moon Knight" czy też przy ostatnim, bardzo długim sezon "Stranger Things", którego osiem odcinków przekroczyło w sumie 13 godzin oglądania.
Tymczasem poznaliśmy kolejne szczegóły dotyczące spin-offu, który został ostatecznie zatytułowany "Gen: V" (wcześniej miało być "The Boys Presents: Varsity"). Showrunner obiecuje, że oba seriale będą się przenikać.
– Zdecydowanie jest tam crossover i staramy się stworzyć uniwersum, w którym niektóre kwestie i wątki z 3. sezonu przeniosą się do 1. sezonu "Varsity". Na przykład w tle tego sezonu toczy się kampania prezydencka, a w szkole dzieją się pewne rzeczy, które są reakcją na 3. sezon "The Boys". Jest Soldier Boy i tak dalej, ale także kilka nowych wątków, które dzieją się w tym sezonie spin-offu, które musimy przenieść do 4. sezonu serialu.
Z kolei ekipa "The Boys" za niedługo zaczyna pracę na planie 4. sezonu, a Eric Kripke zdradził, którzy bohaterowie na pewno się w nim pojawią i jak duży wpływ na fabułę będzie miał Ryan.