Ta postać miała nie przeżyć 4. sezonu "Stranger Things". Twórcy opowiadają, dlaczego zmienili pierwotny plan
Karolina Noga
6 lipca 2022, 14:14
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
4. sezon "Stranger Things" za nami, a twórcy zapraszają widzów za kulisy produkcji i opowiadają o procesie tworzenia serialu. Okazuje się, że w jednej z wersji pewna postać miała nie przeżyć. Spoilery.
4. sezon "Stranger Things" za nami, a twórcy zapraszają widzów za kulisy produkcji i opowiadają o procesie tworzenia serialu. Okazuje się, że w jednej z wersji pewna postać miała nie przeżyć. Spoilery.
W 4. sezonie "Stranger Things" zdecydowanie nie brakowało śmierci — widzieliśmy przerażający koniec ofiar Vecny oraz druzgocącą scenę śmierci Eddiego. Tymczasem trupów mogło być więcej — twórcy powiedzieli, kogo jeszcze planowali zabić.
Stranger Things sezon 4 — ta postać miała zginąć
Podczas pobytu w rosyjskim więzieniu Hopper (David Harbour) zyskał sojusznika w postaci Enzo (Tom Wlaschiha), który pomógł mu w dostarczeniu wiadomości Joyce (Winona Ryder) oraz w walce z Demogorgonem. W rozmowie z serwisem Collider twórcy serialu powiedzieli, że pierwotnie planowano uśmiercić tego bohatera.
— Jeśli chodzi o to, komu się udaje, kto przeżywa czy też umiera — myślę, że była wersja, w której Dimitri, aka Enzo, nie przeżył. Ale jednak mu się udało. Ale to jest [najbardziej] radykalne odejście od oryginalnego pomysłu w stosunku do tego, z czym skończyliśmy — powiedział Matt Duffer.
To nie pierwszy raz, gdy bracia Dufferowie postanowili oszczędzić jednego z bohaterów. Pierwotnie Steve miał umrzeć w 1. sezonie serialu. Według twórców Joe Kerry jednak tak dobrze zagrał, że postanowili zatrzymać jego postać na stałe — i był to strzał w dziesiątkę, ponieważ bohater to jeden z ulubieńców widzów.
– Zakochaliśmy się w nim podczas kręcenia 1. sezonu, dlatego też napisaliśmy dla niego ten wątek, w którym pomaga ratować sytuację wraz z Jonathanem [Charlie Heaton] i Nancy [Natalia Dyer]. Steve miał być maczystowskim d*pkiem, a Joe był kimś znacznie więcej – opowiadał Ross Duffer.
W 4. sezonie oprócz Eddiego zginął dr Martin Brenner i zgodnie ze słowami twórców — tym razem już pożegnaliśmy go na dobre. Równocześnie bracia Dufferowie uspokoili fanów i zaznaczyli, że Max (Sadie Sink) na pewno przeżyła, chociaż "widziała lepsze dni". Tymczasem w finale Druga Strona zaczęła przenikać do Hawkins, co oznacza, że każdy znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie — a to z kolei znaczy, że prawdopodobnie czekają nas kolejne pożegnania.