"Zbrodnie po sąsiedzku" mogły wyglądać inaczej. Kto miał być trzecim z detektywów zamiast Seleny Gomez?
Karolina Noga
21 czerwca 2022, 14:44
"Zbrodnie po sąsiedzku" (Fot. Hulu)
"Zbrodnie po sąsiedzku" zachwyciły widzów dynamiką pomiędzy bohaterami — dwoma starszymi panami i młodą Mabel. Tymczasem postać Seleny Gomez mogła nie istnieć.
"Zbrodnie po sąsiedzku" zachwyciły widzów dynamiką pomiędzy bohaterami — dwoma starszymi panami i młodą Mabel. Tymczasem postać Seleny Gomez mogła nie istnieć.
Pod koniec miesiąca "Zbrodnie po sąsiedzku" powrócą z 2. sezonem. Pokazano już pełen zwiastun, w którym Mabel (Selena Gomez), Oliver (Martin Short) i Charles (Steve Martin) pakują się w kolejne kłopoty. Jak się jednak okazuje, mało brakowało a ulubione trio widzów wyglądałoby inaczej i składało się z trzech starszych panów.
Zbrodnie po sąsiedzku bez Seleny Gomez?
Selena Gomez wzięła udział w podkaście "Awards Chatter" The Hollywood Reporter (via Cheat Sheet), gdzie opowiedziała, w jaki sposób angażowano obsadę do serialu. Na początku ekipa "Zbrodni po sąsiedzku" miała składać się z trzech starszych dżentelmenów rozwiązujących razem zagadkę śmierci w Arconii. Steve Martin, który stworzył serial wraz z nowojorskim scenarzystą Johnem Hoffmanem, koniecznie chciał zaangażować Martina Shorta, ale udział Seleny Gomez nie był jego pomysłem.
— Z tego co zrozumiałam, Steve [Martin] powiedział, że nie weźmie w tym udziału, jeśli nie będzie w tym Marty'ego [Shorta]. Więc mamy Marty'ego i to był początek, zanim jeszcze zostałam zaangażowana. Steve spotkał się z Johnem Hoffmanem, rozmawiali i tak naprawdę był to wspólny pomysł niektórych producentów, aby pojawiła się kobieta, ale nie tylko kobieta — ktoś z zupełnie innego pokolenia. Steve powiedział, że podoba mu się ten pomysł i uważa, że to naprawdę fajne.
Zarówno Martin Short, jak i Steve Martin są znanymi komikami, którzy niejednokrotnie partnerowali sobie na ekranie. Selena Gomez zdradziła, że twórcy podobno mieli obawy, jak w ten duet wpasuje się dużo młodsza aktorka.
— Następna część to była nadzieja z ich strony, że nie będę irytująca. Szczerze mówiąc, taka jest prawda. Nie wiedzieli. Cały czas mówią ludziom, że chyba nie wiedzieli, czego się spodziewać, gdy przyjdzie ktoś młodszy. Ale nie mogłam mieć więcej szczęścia, bo zadzwonili do mnie. Rozmawiałam z każdym przez jakiś czas i opowiedziałam im o swojej fascynacji true crime. Tak się stało i nie wyobrażam sobie serialu z trzema mężczyznami.
Aktorka podkreśliła, że od dziecka oglądała klasyczne filmy z udziałem obu aktorów, dlatego na planie zdarzało jej się "fangirlować" i zadawać pytanie dotyczące ich kariery. Na szczęście — cała trójka szybko złapała naprawdę dobry kontakt.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy 2. sezon "Zbrodni po sąsiedzku" pojawi się w Polsce. W oczekiwaniu na informacje, zachęcamy do zapoznania się z naszą recenzją 1. sezonu serialu, który jest dostępny na Disney+.