Robert Englund chciał zagrać już w 3. sezonie "Stranger Things". Aktor zdradził, o jaką rolę wtedy się starał
Agata Jarzębowska
10 czerwca 2022, 16:03
Robert Englund chciał grać w "Stranger Things" już wcześniej i starał się o rolę do 3. sezonu. Aktor opowiedział, kogo chciał zagrać i dlaczego rozumie, że wtedy nie dostał tej roli.
Robert Englund chciał grać w "Stranger Things" już wcześniej i starał się o rolę do 3. sezonu. Aktor opowiedział, kogo chciał zagrać i dlaczego rozumie, że wtedy nie dostał tej roli.
Rola Roberta Englunda jest wisienką na torcie 4. sezonu "Stranger Things" i kolejnym fantastycznym nawiązaniem do "Koszmaru z ulicy Wiązów", który inspirował braci Dufferów. Okazuje się jednak, że dawny Freddy Krueger chciał pojawić się już w 3. sezonie serialu Netfliksa. O jaką rolę się starał?
Robert Englund chciał grać w 3. sezonie Stranger Things
Robert Englund w wywiadzie dla The Hollywood Reporter przyznał, że starał się o rolę już do 3. sezonu "Stranger Things", ale jej wtedy nie dostał.
— Byłem fanem [serialu] i byłem gotowy do roli w 3. sezonie, której nie dostałem i byłem rozczarowany. Naprawdę chciałem być w tym serialu. A potem zadzwonili do mnie [z rolą] Victora Creela. Wysłałem im nagrane w domu przesłuchanie nakręcone przez moją żonę. Widziałem w nim człowieka, któremu można mocno współczuć — ale także przerażającego, ponieważ sam się oślepił i ma te okropne blizny. Ale miał do opowiedzenia tę historię o krzywdzie.
A kogo chciał zagrać wcześniej? Więcej o nieudanej próbie zagrania w sezonie trzecim Robert Englund opowiedział portalowi Screen Rant. Okazuje się, że startował do roli burmistrza Larry'ego Kline'a, granego w serialu przez Cary'ego Elwesa.
— Wydaje mi się, że startowałem do roli burmistrza, ale wtedy oni wybrali wspaniałego aktora, aktora, którego znam i kocham, Cary'ego Elwesa. Zupełnie inny [ode mnie], wierzcie mi. Jeżeli chcesz przystojnego, pięknego Cary'ego Elwesa, nigdy nie myślisz o Robercie Englundzie do tej roli. Ale myślę, że jednocześnie nie wiedzieli, czy [szukają] młodego, czy starego [aktora].
Stranger Things — Englund chciał być burmistrzem
Robert Englund przyznaje, że dodał od siebie kolejne warstwy burmistrza Larry'ego Kline'a, które jego zdaniem przekreślały jego szansę w tej roli.
— Wiem, że kiedy tam dotarłem, kazali mi zagrać kogoś w stylu burmistrza ze "Szczęk", który jest praktycznie jak zdemoralizowany sprzedawca samochodów w kraciastej marynarce, tego typu facet, dość zdemoralizowany. Oczywiście, oni chcieli postawić na krawaciarza z lat 80., na piękno, młodość, typ prawnika w krawacie, jak to zrobili z Carym, i to miało o wiele więcej sensu. Znaczy Cary jest świetnym aktorem i miał przy tym mnóstwo śmiechu. Myślę też, że Cary miał mieć romans i kochankę i… Ja nie jestem [śmiech]. Ja nie jestem tym typem. Jestem zdecydowanie za stary na faceta mającego wiele kochanek.
Na końcu aktor przyznał, że całkowicie się zgadza w obsadzeniu siebie jako Victora Creela.
— Tak, Victor Creel zdecydowanie bardziej pasował, także tematycznie, to sprawia, że w tym odcinku i sezonie jest mrugnięcie do widza.
Ostatnie dwa odcinki 4. sezonu "Stranger Things" zobaczymy dopiero 1 lipca, ale już teraz możemy obejrzeć zapowiadający je zwiastun. Słychać w nim, ja Vecna grozi Jedenastce (Millie Bobby Brown). Na tym historia się nie skończy – zamówiono już ostatni, 5. sezon serialu.