Showrunnerzy "Władcy Pierścieni" rozplanowali serial na pięć sezonów. Wiedzą już doskonale, jaki będzie finał
Agata Jarzębowska
7 czerwca 2022, 13:02
"Władca Pierścieni" (Fot. Amazon)
Pomimo że "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" jeszcze nie miał swojej premiery, showrunnerzy już teraz mają zaplanowali wszystkie sezonu serialu, razem z jego finałem.
Pomimo że "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" jeszcze nie miał swojej premiery, showrunnerzy już teraz mają zaplanowali wszystkie sezonu serialu, razem z jego finałem.
"Władca Pierścieni: Pierścienie władzy" będzie miał swoją premierę 2 września na Amazonie. I choć mowa dopiero o sezonie pierwszym, który już teraz zbiera mieszane opinie, od ostrożnych pochwał po krytykę, showrunnerzy nie czekają na sukces lub porażkę. Przyznają, że zaplanowali już pięć sezonów i wiedzą, jak cała historia się skończy.
Władca Pierścieni — finał serialu jest zaplanowany
W rozmowie z magazynem "Empire" showrunnerzy serialu J.D. Payne i Patrick McKay przyznali, że mają serial zaplanowany bardzo dokładnie. Wiedzą nawet, jakimi ujęciami się zakończy.
— Wiemy nawet, jakie będzie finałowe ujęcia ostatniego odcinka. Prawa, które wykupił Amazon, obejmowały 50 godzin serialu. Oni wiedzieli od początku, jaki jest rozmiar tego płótna — to wielka historia z wyraźnym początkiem, środkiem i końcem. Są rzeczy w 1. sezonie, które zwracają się dopiero w 5. sezonie — powiedział J.D Payne.
J.D. Payne dodaje, że robią to, co Tolkien chciał, by robiono z jego światem, o czym wiadomo z listów pisarza.
— To tak, jakby Tolkien umieścił na niebie gwiazdy i pozwolił nam stworzyć konstelację. W swoim listach [szczególnie w jednym do jego wydawcy], Tolkien pisał, że chce zostawić za sobą mitologię, która "da możliwość dla innym umysłom i rękom dzierżyć narzędzia do malowania, tworzenia muzyki i dramatów". My robimy to, czego chciał Tolkien. Tak długo, jak czujemy, że nasza inwencja jest wierna jego istocie, wiemy, że jesteśmy na dobrej drodze.
Kilka tygodni przed premierą "Władcy Pierścieni: Pierścieni władzy" swoją premierę będzie miał "Ród smoka", czyli prequel "Gry o tron". I o ile sam George R.R. Martin ma nadzieję, że "Ród smoka" będzie dużo lepszy, tak Patrick McKay mówi, że nie interesuje ich rywalizacja ani z "Rodem smoka", ani z filmami Petera Jacksona.