"Clark" obejrzany i co dalej? Polecamy 10 seriali, w których możecie zachwycać się talentem Skarsgårdów
Mateusz Piesowicz
15 maja 2022, 12:03
Fot. BBC/Netflix/History
Jeżeli oglądacie właśnie jakiś serial, to jest spora szansa, że gra w nim ktoś o nazwisku Skarsgård. Netfliksowy "Clark" z Billem w roli głównej to najświeższy przykład, ale na nim się nie kończy.
Jeżeli oglądacie właśnie jakiś serial, to jest spora szansa, że gra w nim ktoś o nazwisku Skarsgård. Netfliksowy "Clark" z Billem w roli głównej to najświeższy przykład, ale na nim się nie kończy.
Słynne aktorskie rodziny i kilkupokoleniowe familie można by wymieniać bardzo długo, jednak nawet na ich tle pochodzący ze Szwecji Skarsgårdowie się wyróżniają. Zarówno pod względem liczebnym, bo aktorstwem zajmuje się ojciec oraz jego czterech synów (z łącznie ośmiorga dzieci), jak i skali talentu, którego nie można odmówić żadnemu z nich.
Stellan, Alexander, Gustaf, Bill i najmłodszy, a także póki co najmniej znany przedstawiciel rodziny, 26-letni Valter Skarsgård ("Czarne jezioro", "Katla"), mają na koncie tyle ról, że chcąc wymienić wszystkie, siedzielibyśmy tu do jutra. Ograniczyliśmy się więc do dziesięciu najlepszych, najgłośniejszych, najbardziej przełomowych i pod różnym względem najbardziej pamiętnych telewizyjnych występów wspomnianej wyżej czwórki. Kolejność chronologiczna.
Alexander Skarsgård – Czysta krew (dostępna na HBO Max)
Zaczynamy od najstarszego z synów Stellana, który wprawdzie nie może się (jeszcze?) równać z ojcem pod względem kariery filmowej, ale jeśli chodzi o telewizyjną, już go prześcignął. Alexander Skarsgård, choć wcześniej wystąpił m.in. w "Generation Kill", prawdziwą sławę uzyskał dzięki roli Erica Northmana w serialu HBO "Czysta krew". Grając ponad 1000-letniego wampira i wikinga w jednym, przyciągał uwagę oczywistymi walorami fizycznymi, ale też pokazał się jako naprawdę niezły aktor. Nawet on nie jest wprawdzie wystarczającym powodem, żeby wytrwać przy tracącym szybko na jakości serialu do końca, ale pierwsze sezony z seksownym trójkątem składającym się ze Skarsgårda, Anny Paquin i Stephena Moyera to wciąż mocno pokręcona przyjemność.
Gustaf Skarsgård – Wikingowie (dostępni na Netfliksie)
Młodszy o cztery lata od Alexandra Gustaf Skarsgård nie ma równie imponującej filmografii, choć pojawiał się w znanych tytułach ("Westworld", "Przeklęta"). Największym sukcesem okazali się jednak dla niego "Wikingowie", gdzie wcielał się we Flokiego – budowniczego okrętów i najbliższego przyjaciela głównego bohatera, Ragnara Lothbroka (Travis Fimmel). Trzeba przyznać, że obsadzono go znakomicie i nie wynika to tylko z faktu, że każdy Skarsgård nadaje się na wikinga. Floki w wykonaniu Gustafa to postać barwna, wnosząca do serialu produkcji History sporo życia (imię przywołujące boga psot Lokiego nie wzięło się znikąd), ale też wielowymiarowa i wyróżniająca się na tle reszty. Nic dziwnego, że jako jeden z nielicznych bohaterów wystąpił w każdym z sześciu sezonów.
Bill Skarsgård – Hemlock Grove (dostępne na Netfliksie)
Najmłodszy z trójki (ale nie z całego rodzeństwa) Bill Skarsgård na naprawdę dużą popularność musiał jeszcze trochę poczekać, jednak główną serialową rolę dostał już w 2013 roku, gdy zagrał w "Hemlock Grove" – jednej z pierwszych oryginalnych produkcji Netfliksa. Dziś już zapomniany tytuł przetrwał mimo niskich not aż trzy sezony, zyskując grono fanów, a samemu Skarsgårdowi otwierając drogę do kariery w horrorze, bo właśnie z tym mieliśmy tu do czynienia. Przynajmniej w założeniu, bo w praktyce historia mrocznych tajemnic tytułowego miasteczka nie sprostała wygórowanym ambicjom i nie stała się oczekiwanym hitem. Rola Romana Godfreya, skrywającego nieludzką naturę spadkobiercy miejscowych bogaczy, okazała się jednak dla Billa Skarsgårda niezłym startem.
Stellan Skarsgård – River
Byli synowie, w końcu przyszła pora na ojca. Oczywiście Stellan Skarsgård i jego ponad 50-letnia kariera filmowa (ostatnio można go było oglądać m.in. w "Diunie") biją na głowę dokonania wspomnianej trójki razem wzięte, ale tak się składa, że akurat na małym ekranie ten znakomity aktor nie pokazywał się równie często, co jego dzieci. Nie licząc szwedzkich produkcji, na dużą rolę trzeba było czekać aż do 2015 roku i występu w brytyjskim kryminale "River", gdzie wcielił się w tytułowego detektywa. Serial BBC spełniał wszelkie gatunkowe wymogi, ale posiadał też twist, pozwalający aktorowi formatu Skarsgårda stworzyć ponadprzeciętną kreację i wynieść całość ponad średnią. Dobrze, że mogliśmy wreszcie zobaczyć jego talent w telewizji, a jeszcze lepiej, że na tym się nie skończyło.
Alexander Skarsgård – Wielkie kłamstewka (dostępne na HBO Max)
O ile po "Czystej krwi" Alexander Skarsgård mógł się już cieszyć gwiazdorskim statusem, to dopiero "Wielkie kłamstewka" sprawiły, że świat poznał go także jako znakomitego aktora. Złoty Glob, Emmy, nagroda krytyków i szereg innych wyróżnień, jakie otrzymał za drugoplanową rolę Perry'ego Wrighta, docenić trzeba tym bardziej, że zebrał je za występ w serialu, w którym był jednym z nielicznych męskich rodzynków w fabule zdominowanej przez fantastyczne aktorki. Chociaż jego bohater to postać kluczowa dla całej historii i tak mógłby łatwo utonąć w takim otoczeniu, gdyby nie wyrazista kreacja. A przyciągający wzrok, świetnie oddający dwoistą naturę Perry'ego Skarsgård zdecydowanie taką stworzył.
Bill Skarsgård – Castle Rock (dostępne na HBO Max)
Wkrótce po tym, jak zachwycił wszystkich transformacją w przerażającego klauna Pennywise'a w filmie "To", Bill Skarsgård powrócił do świata stworzonego przez Stephena Kinga, ale już w telewizyjnym wydaniu. Rolą w "Castle Rock", czyli fabule inspirowanej wieloma powieściami mistrza grozy, potwierdził, że znakomicie odnajduje się w tego rodzaju klimatach. Zagrał tutaj bezimiennego Dzieciaka, którego istnienie wyszło na jaw, gdy okazało się, że jest od lat przetrzymywany w sekrecie w więzieniu Shawshank. Tajemnicza postać świetnie wpisała się w opowieść pełną świadectw Kingowskiej wyobraźni, z kolei Bill Skarsgård potwierdził, że nie boi się ekranowej transformacji. Chwaląc aktora, można jednak zacząć się zastanawiać, czy doborem ról nie naraża się na zaszufladkowanie.
Alexander Skarsgård – Mała doboszka (dostępna na TVP VOD)
Był już wampirem i koszmarnym mężem, a w miniserialu na podstawie powieści Johna le Carré'a Alexander Skarsgård został izraelskim szpiegiem. Nie byle jakim, bo po pierwsze Gadi Becker jest bardzo skuteczny w swojej profesji, a po drugie świetnie prezentuje się na ekranie, szczególnie jeśli towarzyszy mu Florence Pugh, a scenerią jest Akropol po zmierzchu. Po tym możecie się już zorientować, że "Mała doboszka" to szpiegowska historia nieco inna od wszystkich, w czym duża zasługa reżysera Park-chan Wooka ("Służąca") i jego wyrazistego stylu, ale też aktorów, dzięki którym chłodna w duchu opowieść osadzona w realiach konfliktu izraelsko-palestyńskiego w latach 70. nabrała mnóstwa nieoczekiwanych barw.
Stellan Skarsgård – Czarnobyl (dostępny na HBO Max)
Wspominałem, że "River" to nie ostatni telewizyjny występ Stellana Skarsgårda. Tym jest jak na razie "Czarnobyl" – znakomity, obsypany nagrodami i uwielbiany przez widzów miniserial HBO, w którym najstarszy ze Skarsgårdów wcielił się w Borisa Szczerbinę, radzieckiego ministra nadzorującego działania po katastrofie elektrowni jądrowej w 1986 roku. Nagrodzony za tę kreację Złotym Globem aktor wydobył z na pozór nudnej postaci zaskakująco wiele ludzkich cech, w krótkim czasie przedstawiając człowieka, który doświadczając tragedii na własnej skórze, stopniowo zmienia podejście. Dobrze wpisuje się w ten sposób w fabułę, która unikając efekciarstwa, stara się jak najwierniej przedstawić ogrom i różne oblicza czarnobylskiej traumy. Dzięki Skarsgårdowi całość robiła jeszcze większe wrażenie.
Alexander Skarsgård – Sukcesja (dostępna na HBO Max)
Alexander Skarsgård tym razem w mniejszej, za to najświeższej roli, bo Lukasa Matssona zagrał w ostatnich odcinkach 3. sezonu serialu HBO. To jednak w zupełności wystarczyło, żeby dał się zapamiętać, co akurat w tym przypadku oczywiste wcale nie było – w końcu "Sukcesja" nie należy do produkcji, w których brakuje wyrazistych postaci i genialnych kreacji. Skarsgård świetnie się w tym towarzystwie odnalazł, portretując CEO platformy streamingowej GoJo jako człowieka pasującego jak ulał do reszty obrzydliwie bogatych i do cna zepsutych nowych władców świata. Jego podejście wiecznie znudzonego chłopca to oczywiście tylko pozory, za którymi skrywa się wytrawny gracz i godny przeciwnik dla samego Logana Roya (Brian Cox) – obyśmy zobaczyli więcej ich konfrontacji w kolejnym sezonie.
Bill Skarsgård – Clark (dostępny na Netfliksie)
Kończymy najnowszym serialem i zarazem dowodem na to, że Bill Skarsgård nie jest stworzony wyłącznie do grania w horrorach. "Clark" potwierdza to w sposób spektakularny, dając aktorowi pełne pole do popisu w tytułowej roli Clarka Olofssona, czyli przestępcy-celebryty, którego "popisy" śledziła przez lata cała Szwecja. Tutaj możemy to zrobić my, bo na przestrzeni sześciu odcinków trudno oprzeć się urokowi bohatera mimo świadomości, z kim mamy do czynienia. Skarsgård oddaje jego wady i zalety ze świetnym skutkiem, nieważne czy chodzi o podboje miłosne, zwariowane napady na banki, czy charakter Olofssona – bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać po pobieżnej ocenie. Więcej takich ról prosimy!