"Russian Doll" miała wyglądać zupełnie inaczej. Natasha Lyonne chciała w serialu Jordana Peele'a — w jakiej roli?
Agata Jarzębowska
25 kwietnia 2022, 15:13
"Russian Doll" (Fot. Netflix)
Okazuje się, że "Russian Doll" mogła od początku wyglądać zupełnie inaczej. Gwiazda i twórczyni serialu, Natasha Lyonne, zdradziła, że w drugoplanowej roli miał się pojawić Jordan Peele.
Okazuje się, że "Russian Doll" mogła od początku wyglądać zupełnie inaczej. Gwiazda i twórczyni serialu, Natasha Lyonne, zdradziła, że w drugoplanowej roli miał się pojawić Jordan Peele.
Podczas, gdy możemy już oglądać 2. sezon serialu "Russian Doll", jego gwiazda i twórczyni, Natasha Lyonne, ujawniła, że początkowe plany mocno się różniły i zakładały m.in. zakochanego w jej bohaterce chłopaka. Do tej roli rozważany był Jordan Peele, co aktorka uważa teraz za szalenie zabawne. Dlaczego?
Russian Doll — Jordan Peele miał zagrać w serialu
Gdy trwały prace nad 1. sezonem "Russian Doll", obsadzenie Peele'a w roli chłopaka Nadii wydawało się świetnym pomysłem. Jordan Peele znany był jako współtwórca opartego na skeczach serialu "Key & Peele", który prowadził z Keeganem Michaelem-Keyem. Drugoplanowa rola "chłopaka" wydawała się więc idealna.
W rozmowie z EW Natasha Lyonne zdradziła, że do dziś ma dokument z prezentacją projektu. Wraz ze współtworzącymi serial Leslye Headland i Amy Poehler miały rozplanowany serial na trzy sezony. Lyonne przyznała, że wiele po drodze się zmieniło, a obsadzenie Peele'a wydaje jej się teraz szalonym pomysłem.
— To zabawne, patrzeć na dokument z prezentacją projektu. To urocze, bo jest w nim tak wiele rzeczy, które są [różne]. Po pierwsze, Jordan Peele jest tam bardzo mocno eksponowany w wątku miłosnym. Co jest bardzo zabawne, jeśli pomyślimy, że to było tak bardzo przed erą Jordana Peele'a, reżysera nagrodzonego Oscarem, a my myśleliśmy sobie: "OK, świetnie. Więc on zagra jej chłopaka".
Z perspektywy czasu, ten casting faktycznie wydaje się zabawny. Jordan Peele jest bowiem reżyserem takich hitów jak "Uciekaj!", "To my", pracował także przy produkcji "Candymana", serialu "Kraina Lovecrafta" i stworzył własną wersję "Strefy mroku". Z drugiej strony "Russian Doll" to serial, którego raczej nikt by się nie wstydził wpisać do swojego CV, nawet jeżeli grałby w nim niewielką rolę.
A taką miał dostać również Alfred Molina — ten występ także nie doszedł do skutku. Natasha Lyonne z perspektywy czasu zauważa, że minęło bardzo dużo czasu pomiędzy zamówieniem przez Netfliksa scenariusza "Russian Doll", a dojściem projektu do skutku. W efekcie dokument, w którym rozplanowany był serial, jest dziś według niej jak kapsuła czasu".
W oczekiwaniu na wieści o kontynuacji zachęcamy do przeczytania naszej recenzji 2. sezonu "Russian Doll", w którym Nadia ponownie musi się zmierzyć z dziwną i zagmatwaną pętlą czasową, tym razem jednak w zupełnie nowym wydaniu.