Klimat z horroru i podróże w czasie w "Stranger Things". Twórcy mówią, że 4. sezon wkroczy na nowe terytorium
Karolina Noga
24 marca 2022, 10:14
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Wszystko wskazuje na to, że 4. sezon "Stranger Things" będzie dojrzalszy, mroczniejszy i jeszcze bardziej przesunie wszelkie granice. Horror, podróże w czasie — co obiecują twórcy?
Wszystko wskazuje na to, że 4. sezon "Stranger Things" będzie dojrzalszy, mroczniejszy i jeszcze bardziej przesunie wszelkie granice. Horror, podróże w czasie — co obiecują twórcy?
Netflix nie ustaje w promocji "Stranger Things" i wypuścił zdjęcia z 4. sezonu serialu. Widoczny jest na nich m.in. dom Creela oraz Jim Hopper (David Harbour) w Rosji, a wszystko łączy klimat zdecydowanie mroczniejszy niż dotychczas. Jakie atrakcje nas czekają w nadchodzących odcinkach?
Stranger Things — klimat z horroru w 4. sezonie
Bracia Dufferowie, twórcy "Stranger Things" gościli w odcinku podcastu "Present Company with Krista Smith", w którym dali jasno do zrozumienia, że nadszedł czas na podkręcenie poziomu grozy w serialu.
— Kiedy te wszystkie lata temu przedstawialiśmy to Netfliksowi, mówiliśmy, że dzieciaki są jak "Goonies" w "E.T.". To jest ich historia. Dorośli są w "Szczękach" i "Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia", a nastolatki w "Koszmarze z ulicy Wiązów" lub "Halloween". Ale w tym roku nie mamy dzieci. Są starsi. Nie możemy już zrobić "Goonies". I nagle zaczęliśmy się mocniej skłaniać ku horrorom, które uwielbiamy. Fajnie było dokonać takiej zmiany — wyjaśnił Ross Duffer.
Fani spekulowali o wejściu serialu na mroczniejsze terytorium już od czasu wypuszczenia teasera z domem Creela. Zgodnie z zapowiedziami postać Victora Creela (grający go Robert Englund znany jest z roli Freddy'ego Kruegera z "Koszmaru z ulicy Wiązów") ma być iście demoniczna — mężczyznę oskarżono w latach 50. o zamordowanie całej rodziny.
Stranger Things sezon 4 — będą podróże w czasie?
Każde nowe zdjęcie, klip czy słowa ze strony twórców i obsady stanowią wstęp do kolejnych fanowskich teorii. Na popularności zyskuje przypuszczenie o podróżach w czasie. Według portalu Screen Rant jedno z nowych zdjęć jest jej potwierdzeniem.
Zdjęcie przedstawia Robin (Maya Hawke) i Nancy (Natalia Dyer), które ubrane są w stylu lat 50. — mają także plakietki z fałszywymi imionami. Teoria głosi, że cofną się one w czasie, by odwiedzić Victora Creela w szpitalu psychiatrycznym. To właśnie ukazany nam w teaserze koszmarny dom ma być centrum podróży w czasie — a zwłaszcza znajdujący się tam zegar.
Czy teoria się sprawdzi? Bracia Dufferowie zagadkowo powiedzieli w podkaście, że niektóre z domysłów fanów są zdumiewająco trafne.
— Myślę, że [fani] będą zadowoleni, kiedy to zobaczą. Jest bardzo, bardzo długi [sezon] i właśnie dlatego zajmuje nam to bardzo dużo czasu. Jestem pod ciągłym wrażeniem tego, jak bystrzy są fani i jak szybko są w stanie poskładać coś do kupy, mając bardzo, bardzo mało informacji — stwierdził Ross Duffer.
Co czeka nas w 4. sezonie "Stranger Things"? Według oficjalnego opisu minęło sześć miesięcy od bitwy o Starcourt, która przyniosła miasteczku Hawkins terror i zniszczenie. Zmagając się z jej skutkami, nasza grupa przyjaciół po raz pierwszy zostaje rozdzielona, a zmaganie się z zawiłościami licealnego życia wcale nie ułatwia im sprawy. W tym trudnym dla nich okresie pojawia się nowe przerażające zagrożenie nie z tego świata. Jeśli rozwiążą jego makabryczną tajemnicę, być może uda im się w końcu położyć kres horrorom Drugiej Strony.
4. sezon "Stranger Things" ma składać się z dwóch części — premiera pierwszej planowana jest na 27 maja, a drugiej na 1 lipca. Netflix zamówił także finałowy 5. sezon "Stranger Things".