Obejrzeliście "Tabu" na Netfliksie? Oto 8 seriali, które również mogą wam się spodobać
Mateusz Piesowicz
23 marca 2022, 16:34
"Tabu" (Fot. BBC)
Pojawienie się "Tabu" na Netfliksie dało produkcji BBC drugie życie. Jeżeli seans serialu z Tomem Hardym już za wami i szukacie czegoś w podobnym klimacie, to mamy kilka propozycji.
Pojawienie się "Tabu" na Netfliksie dało produkcji BBC drugie życie. Jeżeli seans serialu z Tomem Hardym już za wami i szukacie czegoś w podobnym klimacie, to mamy kilka propozycji.
Tajemnicza historia, charyzmatyczny bohater i klimat tak gęsty, że można go kroić nożem, a wszystko to w kostiumowym wydaniu. To tylko kilka cech, dzięki którym upływ czasu nie zrobił na "Tabu" wrażenia, co widać doskonale po liście najpopularniejszych tytułów na Netfliksie, gdzie pośród nowości nieoczekiwanie znalazło się ostatnio miejsce dla brytyjskiej produkcji z 2017 roku. Nie jest to pierwszy taki przypadek, bo niedawno drugie życie przeżywało tam "The Fall", ale że dobre seriale zawsze zasługują na uwagę, to można się tylko z tego powodu cieszyć.
Problem w tym, że "Tabu" to tylko osiem odcinków, które mijają zdecydowanie za szybko, pozostawiając za sobą ochotę na więcej. Kontynuacja jest wprawdzie ciągle w planach, ale że Tom Hardy należy do grona aktorów, w których harmonogramie trudno znaleźć jakiekolwiek wolne miejsce, to 2. sezonu "Tabu" prędko na pewno nie obejrzymy. Na szczęście jest kilka seriali, które mogą całkiem nieźle zastąpić dalsze losy Jamesa Delaneya.
Peaky Blinders (dostępne na Netfliksie)
Oczywisty wybór i to przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym jest Steven Knight – twórca "Peaky Blinders" i współtwórca "Tabu", a drugim Tom Hardy, który w gangsterskim serialu wciela się w rolę Alfiego Solomonsa. Czy kogoś trzeba jeszcze przekonywać? Wydaje nam się, że nie, ale dla porządku dodajmy, że historia Tommy'ego Shelby'ego (Cillian Murphy) i jego przestępczej rodziny z Birmingham, którą śledzimy na przestrzeni kilkunastu lat, począwszy od 1919 roku, to największy serialowy fenomen z Wysp Brytyjskich z ostatnich lat. Wciągająca na różnych poziomach fabuła, niejednoznaczne postaci, realizacyjna maestria, a zarazem nowoczesne podejście – to i wiele więcej sprawia, że nie możecie tej produkcji przegapić. A jak już zaczniecie oglądać, to gwarantujemy, że nic was nie oderwie od ekranu.
Terror (dostępny na Prime Video)
"Terror" (a właściwie jego 1. sezon, bo kolejna seria to zupełnie inna opowieść) ma różne oblicza. Na pierwszy rzut oka jest realistyczną, imponującą rozmachem i bazującą na faktach historią XIX-wiecznej morskiej wyprawy przez Arktykę, za której fabularne ramy posłużyła powieść autorstwa Dana Simmonsa. Dokładniejsze poznanie pozwala stwierdzić, że to świetnie napisany dramat psychologiczny o tym, jak w obliczu niemożliwego stopniowo znikają wszelkie przejawy człowieczeństwa. A do tego dochodzi jeszcze element niezwykłości, dzięki któremu lodowaty koszmar nabiera tutaj całkiem nowego oblicza. Wszystko razem składa się na doprawione znakomitym aktorstwem (Jared Harris!) serialowe widowisko, ze scenariuszem równie wysokiej klasy, co stworzona w studiu arktyczna sceneria.
Penny Dreadful (dostępne na HBO Max)
A co powiecie na coś bardziej niezwykłego? "Penny Dreadful" (albo jak wolicie "Dom grozy") jest wprawdzie równie, a nawet bardziej stylowe od innych XIX-wiecznych opowieści z tej listy, ale na tym podobieństwa się kończą. Serial stacji Showtime to ubrany w stroje z epoki horror, jednak z gatunku takich, które nad pospolite straszenie przekładają starannie budowaną atmosferę, złożone postaci i oprawę (wizualną, ale też muzyczną autorstwa Abla Korzeniowskiego), którą można się bez końca zachwycać. Fabuła, łącząca elementy i bohaterów wielu klasycznych opowieści grozy z tymi całkiem nowymi – na czele z Vanessą Ives graną przez wspaniałą Evę Green – choć przemyślana i wciągająca, niekoniecznie jest tu najważniejsza. Za to uzupełniona o poczucie niesamowitości tworzy absolutnie fascynującą całość.
Na wodach północy (dostępne na HBO Max)
"Na wodach północy" to opowieść równie surowa, co realia, w których rozgrywa się większa część osadzonej w połowie XIX wieku akcji. Głównym bohaterem jest Patrick Sumner (Jack O'Connell), próbujący uciec od przeszłości lekarz, zaciągający się w tym celu na statek wielorybniczy płynący z ekspedycją do Arktyki. Jak można się domyślić, wyprawa lekka i przyjemna nie będzie, ani ze względu na warunki klimatyczne, ani na jej towarzyszy, wśród których szczególnie niebezpieczny jest niejaki Henry Drax (Colin Farrell) – zły do szpiku kości harpunnik. Nie wszystko wypada tu idealnie, razi szczególnie płytkość niektórych rozwiązań scenariuszowych, ale serial wynagradza to pod kątem realizacyjnym – tylko uwaga na brutalne sceny polowań na zwierzęta!
Carnival Row (dostępne na Prime Video)
"Carnival Row" to nietypowe serialowe fantasy, mieszające motywy baśniowe ze steampunkowymi i klimatem przypominające historie osadzone w czasach wiktoriańskich. Głównymi bohaterami są Rycroft Philostrate, zwany Philo (Orlando Bloom), detektyw z ludzkiej Republiki Burge, oraz jego ukochana, wróżka Vignette Stonemoss (Cara Delevingne). Parę nietypowych kochanków poznajemy, gdy spotykają się po latach w metropolii, w której coraz mocniej wybrzmiewają napięcia między ludźmi a fantastycznymi istotami, zwłaszcza że po ulicach grasuje tajemniczy morderca. Serial bywa wprawdzie nierówny i niepotrzebnie schematyczny (co może naprawić 2. sezon), ale już samo połączenie elementów, z jakich powstał jego fantastyczny świat, jest warte zobaczenia.
Alienista (dostępny na Netfliksie)
Akcja tego serialu rozgrywa się dla odmiany nie w wiktoriańskim Londynie, lecz w Nowym Jorku końca XIX wieku. Głównym bohaterem jest psychiatra, doktor Laszlo Kreizler (Daniel Brühl), który łączy siły z ilustratorem Johnem Moore'em (Luke Evans) i mającą detektywistyczne ambicje policyjną sekretarką Sarą Howard (Dakota Fanning), aby rozwiązać sprawę seryjnego mordercy polującego na trudniących się prostytucją chłopców. "Alienista" to klasyczny kryminał w historycznych szatach, imponujący szczególnie pod względem realizacyjnym, czym potrafi przykryć scenariuszowe schematy. Wychodzi mu to naprawdę nieźle, bo trzeba przyznać, że mroczny nowojorski klimat sprzed ponad stu lat robi tu duże wrażenie i wciąga nawet bardziej od samej historii.
Frontier (dostępny na Netfliksie)
Tym razem przenosimy się do Kanady końca XVIII wieku, a konkretnie w okolice Zatoki Hudsona, gdzie znajdowało się światowe centrum bardzo dochodowego handlu futrami. Jak bardzo, niech świadczy fakt, że ścierają się tam interesy kilku mocarstw, z których każde chce położyć rękę na fortunie, nie bacząc przy tym na metody. "Frontier" zabiera nas w sam środek tego konfliktu, w jego centrum umieszczając niejakiego Declana Harpa (Jason Momoa), pół-Irlandczyka, pół-tubylca, któremu wyjątkowo nie po drodze z brytyjską Kompanią Zatoki Hudsona, co rzecz jasna skończy się niejednym krwawym starciem. Tych w serialu nie brakuje, przez co jest on wskazany raczej dla miłośników mniej wyszukanej, za to wypakowanej szybką i brutalną akcją rozrywki w kostiumowym wydaniu.
Ripper Street
Klimatyczny kryminał osadzony w realiach londyńskiego Whitechapel pod koniec XIX wieku, czyli w czasach, gdy po tamtejszych ulicach grasował Kuba Rozpruwacz. Z jednej strony taki pobieżny opis mówi na temat "Ripper Street" wszystko, co powinniście wiedzieć, ale z drugiej pomija całe mnóstwo istotnych faktów. Takich jak choćby trojkę wyrazistych głównych bohaterów, stróżów prawa, w których wcielają się Matthew Macfadyen, Adam Rothenberg i Jerome Flynn, oraz fabularną ewolucję serialu, który na przestrzeni pięciu sezonów przeistacza się z prostego kostiumowego procedurala w coraz bardziej złożony i realistyczny dramat. Nie tylko to sprawia, że produkcję BBC możemy polecić zarówno "zwykłym" miłośnikom rozwiązywania mrocznych zagadek, jak i widzom oczekującym czegoś więcej.