Żaden serial Netfliksa nie przekroczył progu 100 odcinków. Oto 6 produkcji, które przetrwały najdłużej
Marta Wawrzyn
22 lutego 2022, 12:03
"Grace i Frankie" (Fot. Netflix)
W tradycyjnej telewizji 100 odcinków było ważnym celem dla twórców. W czasach Netfliksa jest zupełnie inaczej. Żaden serial platformy nie miał tylu odcinków — które były najbliżej?
W tradycyjnej telewizji 100 odcinków było ważnym celem dla twórców. W czasach Netfliksa jest zupełnie inaczej. Żaden serial platformy nie miał tylu odcinków — które były najbliżej?
100 odcinków przez lata było kluczem do sukcesu serialu. Zdarzało się, że stacje telewizyjne sztucznie przedłużały produkcje tylko po to, żeby osiągnęły ten próg — bo to pozwalało sprzedawać seriale w syndykacji i czerpać profity z powtórek.
W czasach dominacji VoD jest zupełnie inaczej, a szlaki przeciera Netflix. O tym, dlaczego gigant streamingowy skraca seriale i często je kończy po dwóch, trzech sezonach, pisaliśmy przy okazji kasacji "One Day at a Time". Powody są oczywiście czysto biznesowe — łatwiej sprzedać widzom coś nowego i błyszczącego, niż na siłę reanimować serial, który przez dwa sezony miał przeciętną oglądalność.
Netflix — te seriale miały najwięcej odcinków
Jak zauważył serwis What's on Netflix, żaden z seriali oryginalnych Netfliksa nie dał rady przekroczyć progu 100 odcinków. Najbardziej zbliży się do niego sitcom "Grace i Frankie", który zakończy się w tym roku po siedmiu sezonach. Z produkcji dramatycznych najwięcej odcinków miał pierwszy netfliksowy hit, czyli "House of Cards". Warto zauważyć, że na liście są same starsze tytuły. Z roku na rok Netflix robi coraz krótsze seriale — jeśli chodzi o liczbę sezonów i liczbę odcinków na sezon.
Grace i Frankie — 94 odcinki
"Grace i Frankie" to zdecydowany rekordzista na Netfliksie. Serial, stworzony przez Martę Kauffman ("Przyjaciele") i Howarda J. Morrisa, zaczął się w 2015 roku. Jane Fonda i Lily Tomlin grają dwie bardzo różne od siebie starsze panie, które zamieszkują razem i zaprzyjaźniają się, po tym jak okazuje się, że ich mężowie mają ze sobą romans. Całość będzie mieć siedem sezonów i 94 odcinki — finałowe odcinki, których ma być jeszcze 12, zobaczymy w tym roku. Były spekulacje, że Netflix zamawiał kolejne sezony nie ze względu na popularność sitcomu, tylko dlatego, że Kauffman pomogła platformie zdobyć i utrzymać wyłączne prawa do pokazywania "Przyjaciół" w streamingu. Z czasem jednak "Przyjaciele" wrócili do Warner Bros. i znaleźli się na HBO Max.
Orange is the New Black — 91 odcinków
Siedem sezonów, 91 odcinków, emisja w latach 2013–2019. "Orange Is the New Black" to gigant, jakich Netflix dziś już w zasadzie nie robi — również jeśli brać pod uwagę liczbę odcinków na sezon, a tych zawsze było 13. Komediodramat o więźniarkach z Litchfield, stworzony przez Jenji Kohan na podstawie książki Piper Kerman, to — obok "House of Cards" — jedna z flagowych produkcji, które pozwoliły Netfliksowi zaistnieć w telewizyjnym świecie i wypromować się.
The Ranch — 80 odcinków
"The Ranch", pokazywane w latach 2016-2020, przetrwało 8 serii i 80 odcinków. Sitcom o dwóch braciach, którzy pomagają swojemu ojcu prowadzić ranczo w Kolorado, zyskał popularność dzięki odtwórcom głównych ról. Braci grali znani z "Różowych lat 70." Ashton Kutcher i Danny Masterson, zaś w tatę wcielał się Sam Elliott. Niestety, dziś trudno mówić o tym serialu, nie wspominając o skandalu z Mastersonem, który został oskarżony o gwałty przez kilka kobiet.
Bojack Horseman — 77 odcinków
W 2014 roku ulubiony serial dyrektora generalnego Netfliksa Reeda Hastingsa, który nawet nosił publicznie sweter z najbardziej ludzkim z koni, a w 2020 roku jeszcze jedna produkcja tej platformy skasowana zdecydowanie za wcześnie. Animowany serial dla dorosłych "BoJack Horseman" przetrwał sześć sezonów i 77 odcinków, co jak na Netfliksa jest świetnym wynikiem. Ale sam twórca, Raphael Bob-Waksberg, miał plany na znacznie więcej — to właśnie on powiedział wprost, że to wstyd, że Netflix tak szybko kasuje swoje seriale.
Pełniejsza chata — 75 odcinków
"Pełniejsza chata" to kolejny wieki hit z początków Netfliksa. Emitowany w latach 2016-2020 sitcom, będący spin-offem kultowej "Pełnej chaty", nie zachwycił może krytyków, ale zdobył masową publiczność, przywracając na ekran ukochane postacie Tannerów — Danny'ego (Bob Saget), Joeya (Dave Coulier) i Jessego (John Stamos) — a jednocześnie skupiając się na młodszym pokoleniu.
House of Cards — 73 odcinki
Bez "House of Cards" nie byłoby Netfliksa, jakiego znamy. W lutym 2013 roku to było coś nowego i zaskakującego, że platforma streamingowa wypuściła prawdziwy serial (nie serial internetowy, z niskim budżetem i króciutkimi odcinkami) i zagrał w nim aktor pokroju Kevina Spaceya. W "House of Cards", przynajmniej na początku, wszystko było świetne i wszystko było powodem do dyskusji — od samego Netfliksa, przez model dystrybucji (wszystkie odcinki naraz), aż po postać polityka, który był do głębi złym człowiekiem, a i tak mu kibicowaliśmy. Serial skończył się po sześciu sezonach i 73 odcinkach, przy czym kończył w niesławie, ze Spaceyem uwikłanym w skandal związany z oskarżeniami o molestowanie młodszych chłopców.