Dlaczego Ciri ma inne brwi w 2. sezonie "Wiedźmina"? Freya Allan wyjaśnia, skąd zmiana wyglądu
Karolina Noga
24 grudnia 2021, 11:04
"Wiedźmin" (Fot. Netflix)
"Wiedźmin" powrócił z 2. sezonem. Widzowie już przy pierwszych teaserach zwrócili uwagę na zmianę w wyglądzie księżniczki Cirilli. Freya Allan wytłumaczyła, o co chodzi z jej brwiami.
"Wiedźmin" powrócił z 2. sezonem. Widzowie już przy pierwszych teaserach zwrócili uwagę na zmianę w wyglądzie księżniczki Cirilli. Freya Allan wytłumaczyła, o co chodzi z jej brwiami.
"Wiedźmin" powrócił, a spora część fabuły skupia się wokół rozwoju postaci księżniczki Ciri. W 2. sezonie bohaterka wygląda inaczej — głównie z powodu brwi, które nie są rozjaśnione, jak 1. serii. Dlaczego zdecydowano się na taką zmianę?
Wiedźmin sezon 2 — czemu Ciri ma inne brwi?
Niektórzy fani po zobaczeniu pierwszych teaserów zastanawiali się, czy Ciri nie gra nowa aktorka. Okazuje się, że drastyczna zmiana w wyglądzie spowodowana jest przede wszystkim kolorem brwi. Freya Allan w rozmowie na temat nowego sezonu z portalem Collider odniosła się do wyglądu Ciri. Aktorka przyznała, że to była jej decyzja.
— To ja byłam osobą, która powiedziała: bardzo mi przykro, ale jeśli — na co mam nadzieję — będziemy robić więcej sezonów, nie zamierzam rozjaśniać brwi. Jeśli będą rozjaśniane każdego dnia mojej pracy w "Wiedźminie", to wkrótce ich nie będzie. Poza tym wymagałoby to spędzenia miesięcy, chodząc po ulicach i wyglądając jakbyś był z Marsa.
Całkiem serio zatrzymywali się przy mnie, kiedy miałam wybielone brwi i pytali, skąd jestem. A byli tego ciekawi, bo wyglądałam dosłownie jak mała kosmitka. To był mój wybór. Powiedziałam, że myślę, że skończyliśmy już z rozjaśnianymi brwiami. Myślę, że to był zły pomysł. Więc tak, pozbyłam się tych brwi. To znaczy, po prostu odzyskałam moje własne, zwykłe brwi.
Aktorka opowiedziała również o swojej relacji z serialową Yennefer (Anya Chalotra). Allan nie ukrywała swojej radości z tej współpracy.
— Byłam podekscytowana, ponieważ ona była świetna w 1. sezonie, więc bardzo się cieszyłam, że będę miała z nią wspólne sceny. I ona zdecydowanie daje z siebie bardzo dużo, co jest bardzo miłe, bo masz czego słuchać i na co reagować. Myślę jednak, że ona pracuje zupełnie inaczej niż ja, ponieważ lubi wcześniej obmyślać scenę, w sensie dokąd zmierzamy itp., a ja lubię spontaniczność i dowiadywanie się tego w momencie [kiedy to się dzieje].
Miło było to zobaczyć, bo zawsze możesz wziąć takie małe rzeczy od każdego aktora, wszyscy pracujemy tak różnie, że zawsze miło jest wziąć małe aspekty, które ci się podobają, których się nauczyłeś i tak dalej. Ona jest świetną partnerką sceniczną, więc fajnie było w końcu z nią zagrać. Zbudowałyśmy też wcześniej relację poza ekranem, więc automatycznie miałyśmy do siebie zaufanie.
Podobną decyzję co Freya Allan, jeśli chodzi o zaprzestanie zmieniania wyglądu dla serialu, podjęła Emilia Clarke. W późniejszych sezonach "Gry o tron" aktorka nosiła peruki, by nie narażać włosów ciągłym rozjaśnianiem. Czy Ciri czekają kolejne zmiany w kolejnych sezonach? Tego nie wiadomo, ale Allan niedawno zaznaczyła, że nie chce grać w serialu za długo.