"Koło czasu" to dobrze zrealizowane klasyczne fantasy — recenzja pierwszych odcinków serialu Prime Video
Agata Jarzębowska
20 listopada 2021, 14:02
"Koło czasu" (Fot. Amazon Prime Video)
"Koło czasu" to nowy serial fantasy, stworzony przez platformę Amazon Prime Video. Powstał w oparciu o kultową sagę i ma szansę znaleźć wielu wiernych fanów. Oceniamy pierwsze odcinki.
"Koło czasu" to nowy serial fantasy, stworzony przez platformę Amazon Prime Video. Powstał w oparciu o kultową sagę i ma szansę znaleźć wielu wiernych fanów. Oceniamy pierwsze odcinki.
"Koło czasu" to adaptacja serii książek autorstwa Roberta Jordana o tym samym tytule . Cały cykl liczy 14 tomów (z czego trzy po śmierci autora napisał Brandon Sanderson — w oparciu o pozostawione przez pisarza notatki). Serial ma szansę pobić serca fanów klimatów fantasy, którym brakuje wędrówki przez obce krainy i walk z siłami zła.
Koło czasu to klasyczna opowieść fantasy
Fabuła przenosi nas do świata, w którym potężną Jedyną Mocą władają kobiety. Już na wstępie dowiadujemy się, że jest to spowodowane wielką katastrofą, jaka wydarzyła się przed wiekami, gdy mężczyźni obdarzani mocą byli zbyt pewni siebie i efekcie zniszczyli świat — od tej pory starannie pilnuje się, by dostęp do Jedynej Mocy miały tylko kobiety należące do Aes Sedai.
Wbrew pozorom nie jest to jednak wymysł twórców serialu — a kierunek zgodny z tym, jaki w latach 90. obrał autor książek. Już w pierwszej scenie widzimy, że kobiety dbające o czystość magii potrafią być okrutne i bezwzględne. Jak każdy, kto pilnuje mocy, jaką posiada.
Głównymi bohaterami czwórka jest dwudziestolatków, mieszkających w niewielkiej wiosce, nazywanej Dwie Rzeki. Miejsce jest odcięte od wielkiego świata, a Rand al'Thor (Josha Stradowski), Matrim Cauthon (Barney Harris), Perrin Aybary (Marcus Rutherford) oraz Egwane al'Vere (Madeleine Madden) wiodą tam proste i spokojne życie.
Równocześnie obserwujemy, jak Moiraine Damodred (Rosamund Pike) — która jest Aes Sedai — i jej strażnik Lan Mandragoran (Daniel Henney) podążają tropem przepowiedni. Według niej 20 lat temu urodziła się osoba, w której ma na nowo przebudzić się Smok. Przed wiekami Smok przyczynił się do zagłady świata. A przepowiednia mówi, że nowo odrodzony Smok znów będzie miał ogromne znaczenie w walce z Siłami Ciemności, ale jak to przepowiednie mają do siebie — ani nie wskazuje konkretnej osoby, ani nie gwarantuje, że tym razem Smok ocali świat. Znów może być częścią jego zniszczenia. Moiraine ma przeczucie, że Smok przebudzi się w jednym z czwórki niczego nieświadomych dwudziestolatków, a atakujące Siły Ciemności zdają się potwierdzać jej przypuszczenia.
Koło czasu Amazona to dobrze zrealizowany serial
Powyższy wstęp to zaledwie wprowadzenie, pojawiające się w 1. odcinku. I tu należy pochwalić twórców, ponieważ bardzo sprawnie tłumaczą zasady rządzące tym światem, jak i przedstawiają samych bohaterów. Nieznajomość książek nie przeszkadza w zrozumieniu tego, co się dzieje i możemy od razu zanurzyć się w historii, a ta, choć na samym początku wydaje się powolna, szybko nabiera tempa. "Koło czasu" nie każe długo czekać na pierwsze potwory czy widowiskową magię, co pozwala też na zachwycenie się efektami specjalnymi.
Bardzo szybko wychodzimy z niewielkiej wioski, poznając otaczający świat, mogąc napawać oczy szerokimi ujęciami na góry i stepy. A ponieważ główni bohaterowie są niedoświadczeni, poznajemy nowe miejsca ich oczami i dostajemy naturalnie wplecione wyjaśnienia i wskazówki. Nie mamy więc wrażenia, że postacie wyjaśniają sobie rzeczy, które doskonale powinni wiedzieć.
Niedoświadczeni nie oznacza jednak, że naiwni. Bohaterowie regularnie kwestionują to, co się dookoła nich dzieje i choć przez to popełniają też błędy (popychające fabułę do przodu), to bardzo mocno starają się zrozumieć, dlaczego w ogóle mieliby wierzyć w tę całą przepowiednię. W zaledwie trzech odcinkach serial bardzo sprawnie nakreślił też podstawowe cechy charakteru każdego z nich, dzięki czemu dynamika między nimi nie jest płaska i dobrze rokuje na przyszłość.
Koło czasu — czy warto oglądać serial?
Premierowe odcinki "Koła czasu" robią dobre wrażenie i dają nadzieję na porządny serial klasycznego fantasy. Mamy drużynę, drogę, jaką muszą przejść do celu, oraz wroga, którego dopiero poznają. Co ciekawe, magia w tym świecie, choć daje duże możliwości, jest także skomplikowana i ma konkretne ograniczenia, a rzucanie zaklęć zajmuje na tyle dużo czasu i wysiłku, że Aes Sedai choć niezwykle potężne, nie są niepokonane. Co zdecydowanie podnosi stawkę każdego kolejnego starcia.
Prime Video dobrze zaczęło i pozostaje mieć nadzieję, że kolejne odcinki — w których nie będziemy potrzebowali już tak dużo ekspozycji — będą jeszcze lepsze.