Skąd pomysł na gorące gierki Romana i Gerri w "Sukcesji"? J. Smith-Cameron zdradza, jak to się zaczęło
Marta Wawrzyn
16 listopada 2021, 16:48
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Flirt Romana i Gerri w "Sukcesji" rozpala wyobraźnię widzów, którzy trochę by chcieli, a trochę się boją romansu tej pary. Skąd wziął się ten pokręcony pomysł? J. Smith-Cameron odpowiada.
Flirt Romana i Gerri w "Sukcesji" rozpala wyobraźnię widzów, którzy trochę by chcieli, a trochę się boją romansu tej pary. Skąd wziął się ten pokręcony pomysł? J. Smith-Cameron odpowiada.
"Sukcesja" jest wypakowana pokręconymi, toksycznymi relacjami, ale większość z nich ma miejsce w obrębie rodziny i zawiera w sobie czynnik element władzy jednej osoby nad drugą. Z Romanem (Kieran Culkin) i Gerri (J. Smith-Cameron) jest inaczej — to kompletnie poplątana, niewłaściwa, wypakowana napięciem seksualnym, ale też zaskakująco partnerska relacja. Nic dziwnego, że wielu fanów zaczęło im kibicować, niezależnie od tego, do czego to doprowadzi.
Sukcesja — J. Smith-Cameron o flircie Romana i Gerri
Jak się okazuje, flirt najmłodszego z rodzeństwa Royów z kobietą w okolicach 60-tki, będącą wysoko postawioną osobą w Waystar Royco, nie był planowany od początku. Według J. Smith-Cameron cały wątek narodził się przez przypadek.
W rozmowie z magazynem "The New Yorker" aktorka przyznaje, że zna Kierana Culkina od dawna prywatnie i że zaprzyjaźnili się, grając razem na Broadwayu — spotkali się na planie sztuki "Margaret" w 2011 roku. Kiedy spotkali się w "Sukcesji", zaczęli ze sobą dla żartu flirtować, a scenarzyści to podchwycili.
— Kieran i ja byliśmy już przyjaciółmi. Kiedy jesteś na planie filmowym, stajesz się kreatywny, ale też denerwujesz się i wciąż musisz się podnosić. Każdy dzień to maraton — są wzloty i upadki, i trzeba po tym surfować. I Kieran i ja, w przyjacielski sposób, zaczęliśmy coś w stylu głupiutkiego flirtu, bo darzymy się sympatią. Rozumiemy się nawzajem, jeśli chodzi o poczucie humoru. Improwizowaliśmy razem. To było dla nas zabawne, kiedy Roman flirtował z Gerri. Cóż, niestosowne i zabawne. Więc po prostu tak trzymaliśmy. W jakimś momencie scenarzyści zaczęli zdawać sobie z tego sprawę — opowiada aktorka.
Żartobliwe wymiany zdań dwójki Culkina i Smith-Cameron zostały podchwycone i w 2. sezonie "Sukcesji" przemieniły się już w pełnoprawny wątek w serialu. W którym dokładnie momencie to się wydarzyło?
— Cóż, pewnego dnia po tym jak skończyliśmy scenę, kamera kręciła dalej, jak to się zdarza, a my musieliśmy improwizować. Nie pamiętam, co mówiliśmy, ale była tam jakaś flirciarska riposta. A potem najwyraźniej obejrzeliśmy się za sobą nawzajem przez ramię, nie zdając sobie z tego w ogóle sprawy. To było pod koniec 1. sezonu. Wydaje mi się, że potem w pokoju scenarzystów wpisali to w fabułę 2. sezonu.
J. Smith-Cameron dobrze pamięta scenę, w której Gerri każe Romanowi zamknąć się w łazience, po czym zaczyna wydawać rozkazy jak dominatrix. Jak wspomina, to było jak tor przeszkód, bo od autentycznej próby pocieszenia Romana Gerri przeszła do bardzo specyficznych seksownych gierek.
— Pamiętam jak siedziałam w aucie, ponieważ tego dnia sprzątali ulice, i zadzwoniłam do Michelle [Matland, kostiumografki serialu] i powiedziałam, że nie wiem, co Gerri o tym myśli. Choć myślę, że Kieran jest bardzo atrakcyjny, to nie sądzę, że Gerri zwróciłaby na niego uwagę. Ona jest bardzo ostrożna. I znała go jako małego chłopca. Byłam bardzo zakłopotana, nie wiedząc, co czułam czy też co czuła moja postać w związku z tym. A Michelle powiedziała: "Cóż, pewnie Gerri też tego nie wie". To było takie oczywiste! Gerri jest z początku zdziwiona. I zgorszona, zaintrygowana, rozbawiona — na przemian.
Kieran Culkin potwierdza, że zaczęło się od prywatnych żartów z J. Smith-Cameron — jego wersję można było usłyszeć niedawno w "The Late Show with Stephen Colbert".
Sukcesja — czy Gerri i Roman będą romansować?
Czy fani mogą liczyć na to, że Gerri i Roman kiedyś przejdą od słów do czynów? Kieran Culkin uważa, że zdecydowanie nie ma na to szans — i przyznaje, że Roman to robi głównie dlatego, że wie, że nie powinien.
— [On to robi], ponieważ to nie powinno mieć miejsca. To coś w stylu: "Czy potrafisz sobie wyobrazić, co pomyślałby o tym tata? Albo że ona jest matką chrzestną Shiv? Pewnie ona pomagała mi wiązać buty, kiedy byłem małym dzieckiem — a teraz się pie***ymy". Oto dlaczego. Myślę, że gdyby w którymś momencie Gerri zwróciła się do niego i powiedziała: "Ściągaj spodnie, będziemy się pie***yć", on by krzyknął: "Nie, nie, mamo!" i uciekł — komentuje aktor.
Co będzie się działo w drugiej połowie 3. sezonu "Sukcesji"? Tu znajdziecie zwiastun 6. odcinka.