Brian Cox mógł wystąpić w "Grze o tron", ale odrzucił rolę. Dziś gwiazda "Sukcesji" naprawdę tego żałuje
Karolina Noga
12 listopada 2021, 14:03
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Brian Cox zachwyca widzów jako Logan Roy w "Sukcesji". Aktor miał szansę już wcześniej pojawić się w produkcji HBO — odrzucił rolę w "Grze o tron" i jak mówi, był to błąd.
Brian Cox zachwyca widzów jako Logan Roy w "Sukcesji". Aktor miał szansę już wcześniej pojawić się w produkcji HBO — odrzucił rolę w "Grze o tron" i jak mówi, był to błąd.
"Sukcesja" powróciła z 3. sezonem, a wraz z nią kolejne porachunki w rodzinie Royów. Brian Cox poza rolą Logana może pochwalić się imponującą karierą. Do ról w takich hitach filmowych jak "Braveheart" mógłby dopisać angaż w serialu HBO "Gra o tron" — ale jak sam mówi, głupio postąpił i odrzucił propozycję.
Gra o tron: Brian Cox żałuje, że nie przyjął roli
Na fali popularności "Sukcesji" Winter is Coming przypomniało słowa aktora z wywiadu dla serwisu Vodzilla z 2016 roku (czyli sprzed "Sukcesji"). Brian Cox wprost powiedział, że czuje się głupio z powodu odrzucenia propozycji:
— Głupio postąpiłem i odrzuciłem propozycję w pierwszych latach [trwania "Gry o tron"], ponieważ nie płacili wystarczająco dużo pieniędzy. Teraz mają większy budżet. A ja byłem głupi. Byłem głupi, to było głupie, ponieważ jestem teraz całkowicie uzależniony [od serialu]. Ale nie wiem, kogo mógłbym zagrać.
Aktor nie ukrywał, że żałował decyzji jeszcze bardziej po zobaczeniu w serialu swoich kolegów z branży:
— Zobaczyłem mojego przyjaciela Iana McShane'a [duchowny Ray] i pomyślałem: "Ooo, Ian w tym jest", więc usiadłem, żeby go obejrzeć. Byłem zaskoczony, że Ian to zrobił i od razu pomyślałem, że Boże, musieli mu dobrze zapłacić, bo znam Iana! I był tam Max von Sydow grający tę postać [Trójoka Wrona], więc w pewien sposób przyciągało to pewnych ludzi, którzy robią filmy, a ja oczywiście miałem tam też przyjaciół, takich jak Clive Russell [Bryden Tully] i Liam Cunningham [Davos]. Charlie Dance [Tywin Lannister] to mój stary kumpel, który też tam grał, i oni wszyscy się świetnie bawili.
Największe wrażenie na aktorze wywarła dziewiąty odcinek 6. sezonu, czyli "Bitwa bękartów". Coxowi najbardziej zaimponował zwłaszcza wizualny aspekt serialu:
— Teraz wiem, ile na to wydają, jeśli chodzi o wizualny aspekt. [Bitwa bękartów] była fenomenalna. Jeśli pomyślisz o "Hobbicie" lub "Władcy Pierścieni", sekwencja bitwy w "Grze o tron" była o wiele skromniejsza, ale o wiele bardziej błyskotliwa niż jakakolwiek sekwencja bitwy w którymkolwiek z tych filmów. I wszystkie te postaci CGI, podczas gdy [w Bitwie bękartów] to byli prawdziwi ludzie — znaczy CGI było po prostu genialnie zrobione i wyraźnie używali trochę green screena. ale to jest zdumiewające. Jak na telewizję, jest to naprawdę zdumiewające.
Kogo miał zagrać Brian Cox w "Grze o tron"? Tego niestety nie wiemy. Winter Is Coming rzuca kilka ciekawych tropów, jak np. Wielki Maester Pycelle, Lord Jon Umber, Davos, a być może nawet Tywin. Ale to tylko zgadywanka — prawdy raczej już poznamy, chyba że zdradzi ją sam aktor.
Obecnie trwa emisja 3. sezonu "Sukcesji". Co dalej czeka rodzinę Royów? Zwiastun kolejnego odcinka, ze spotkaniem udziałowców, możecie obejrzeć tutaj.