"Squid Game" przebiło popularnością "Grę o tron". To efekt zaangażowania fanów, jakiego jeszcze nie było
Karolina Noga
12 listopada 2021, 13:02
"Squid Game" (Fot. Netflix)
"Squid Game" w kilka tygodni pobił rekord "Gry o tron", jeśli chodzi o wyświetlenia filmików o serialu na YouTube. To efekt ogromnego zaangażowania fanów, którzy tworzą teorie i przeróbki.
"Squid Game" w kilka tygodni pobił rekord "Gry o tron", jeśli chodzi o wyświetlenia filmików o serialu na YouTube. To efekt ogromnego zaangażowania fanów, którzy tworzą teorie i przeróbki.
O sukcesach "Squid Game" słyszał już praktycznie każdy. W sieci nie brakuje fanowskich filmików, memów czy przeróbek koreańskiego serialu. Nowe dane wskazują, że produkcja Netfliksa pod tym względem pobiła nawet "Grę o tron".
Squid Game pobiło rekord Gry o tron na YouTube
Jak podaje serwis Variety, firma Vobile zajmująca się analizą treści opublikowała nowy raport, według którego "Squid Game" przebiło liczbę wyświetleń "Gry o tron" na YouTube. Wystarczyły niecałe dwa miesiące — podczas gdy serial HBO pracował na swój status latami.
Vobile szacuje, że materiały dotyczące "Squid Game" miały 17 mld wyświetleń. Łącznie przesłano 129 tys. przesłanych filmów, włączając w to zarówno tradycyjny format klipów na YouTube, jak i niedawno uruchomione Youtube Shorts. Filmy spotkały się z odzewem (komentarze, polubienia) liczonym na ponad 530 mln.
Dla porównania wszystko, co jest związane z serialem "Gra o tron", ma obecnie na YouTube 16,9 mld wyświetleń. Wszystkich filmików jest znacznie więcej, bo ok. 420 tys., z kolei łączna liczba komentarzy i polubień to w tym przypadku 233 mln.
Biorąc pod uwagę, że "Squid Game" zadebiutowało niecałe dwa miesiące temu, jest to ogromny sukces. Przypomnijmy, że "Gra o tron" emitowana była przez blisko 10 lat. Uwagę na to zwrócił Jared Naylor, wiceprezes ds. rozwoju widowni w Vobile:
— W ciągu dziesięciu lat przyglądania się YouTube'owi nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego.
Twórca "Squid Game" poinformował, że powstanie 2. sezon. Hwang Dong-hyuk jest świadom ogromnych oczekiwań widzów i jak obiecał, kontynuacja powali nas na kolana. Na nowe odcinki będziemy musieli jednak poczekać — reżyser dopiero rozpoczął planowanie.