Hannah Waddingham dostała niezwykły prezent od ekipy "Gry o tron". Septa Unella zostanie z nią na zawsze
Karolina Noga
30 września 2021, 15:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Zanim Hannah Waddingham podbiła serca widzów jako Rebecca w "Tedzie Lasso", prowadziła pokutny marsz Cersei w "Grze o tron". Aktorka zdradziła, co otrzymała po zakończeniu zdjęć.
Zanim Hannah Waddingham podbiła serca widzów jako Rebecca w "Tedzie Lasso", prowadziła pokutny marsz Cersei w "Grze o tron". Aktorka zdradziła, co otrzymała po zakończeniu zdjęć.
Hannah Waddingham ostatnio zdobyła nagrodę Emmy (tu znajdziecie listę zwycięzców Emmy 2021) za rolę w "Tedzie Lasso". W wywiadach aktorka często wspomina o innej roli. "Gra o tron" to serial znany z epatowania brutalnością, a Waddingham szczególnie źle wspomina scenę z podtapianiem Septy Unelli.
Gra o tron: Hannah Waddingham dostała dzwon
Gwiazda pojawiła się w "The Kelly Clarkson Show", gdzie opowiadała m.in. o swojej roli w "Grze o tron". Pod wpływem prowadzącej Waddingham przyznała, że trzyma w domu pamiątkę z planu — dzwon Septy Unelli, z którego ta korzystała podczas prowadzenia pokutnego marszu Cersei.
— W takim momencie wiesz, że twoja postać jest naprawdę martwa. Kiedy dają ci rekwizyt, będący czymś w rodzaju "bohatera" twojej postaci. Coś w stylu "dziękujemy i do widzenia" — powiedziała.
Aktorka wiele razy mówiła, że że granie postaci tak różnej od siebie było dla niej prawdziwą frajdą. Scena podtapiania Septy Unelli za pomocą wina — którą kręcono przez 10 godzin — sprawiła jednak, że Hannah Waddingham zaczęła bać się wody i musiała poszukać profesjonalnej pomocy.
– Nawet sobie nie zdawałam sprawy, ale to na pewno przyprawiło mnie o klaustrofobię w pobliżu wody. Zdecydowanie. Nie zdawałam sobie sprawy, dopóki nie zobaczyłam programu, gdzie kamera pokazywała twarz aktora, który był zanurzony w wodzie, ale miał twarz zwróconą do kamery. Wpadłam w straszną panikę. Poszłam, żeby z kimś pogadać na ten temat, bo to było coś większego, bycie podtapianą przez 10 godzin. A potem tylko minutę i 30 sekund wykorzystano w serialu – opowiadała.
Niedawno "Gra o tron" obchodziła dziesiątą rocznicę premiery. Wielu aktorów przyznaje, że udział w produkcji bywał katorgą, a Kit Harrington wprost powiedział, że produkcja doprowadziła go do problemów ze zdrowiem psychicznym. Dla odmiany Sophie Turner, czyli serialowa Sansa Stark nie ukrywa, że tęskni za pracą na planie i wspomina ją jako jedne z "najszczęśliwszych dni".