"Vigil" to brytyjski kryminał, który zabiera nas na łódź podwodną – recenzja serialu BBC z Suranne Jones
Kamila Czaja
13 września 2021, 18:15
"Vigil" (Fot. BBC)
W nowym serialu BBC śledcza Amy Silva (Suranne Jones) trafia na łódź podwodną Vigil i z lądową asystą Kirsten Longacre (Rosie Leslie) próbuje dojść do sedna licznych zbrodni i afer.
W nowym serialu BBC śledcza Amy Silva (Suranne Jones) trafia na łódź podwodną Vigil i z lądową asystą Kirsten Longacre (Rosie Leslie) próbuje dojść do sedna licznych zbrodni i afer.
Nowy serial BBC (u nas na Canal+ Seriale) intryguje obsadą i oryginalnym pomysłem na miejsce zbrodni. Po połowie sześcioodcinkowego sezonu widać już, że nie wszystkie nadzieje udaje się spełnić. Być może kolejne odcinki każą mi wrócić do wysokiej oceny, która miałam po odsłonie pilotowej, ale póki co "Vigil" zaliczyłabym raczej do kategorii "nie zaszkodzi, ale i nie zachwyci".
Trochę szkoda, bo jeśli ma się w głównych rolach Suranne Jones ("Doktor Foster", "Gentleman Jack") i Rose Leslie ("Gra o tron", "Sprawa idealna"), a na dodatek połowa śledztwa toczy się na łodzi podwodnej, to można było zdziałać cuda. Jednak Tom Edge, twórca między innymi "Lovesick", tym razem postawił na momentami wciągającą, ale w innych scenach przewidywalną śledczo-sensacyjną rozrywkę.
Vigil to brytyjski kryminał podwodno-lądowy
Amy Silva (Jones) musi rozwiązać sprawę rzekomego przedawkowania narkotyków przez Craiga Burke'a (Martin Compston, "Line of Duty"). Problem w tym, że łódź podwodna Vigil z racji misji nuklearnej, stanowiącej dla marynarki priorytet ponad losem pojedynczych osób, na razie nie wróci do portu. Śledcza musi więc dać się zamknąć na podwodnym okręcie i tam, nie wiedząc, komu może zaufać, demaskować zbrodnie. Których, jak łatwo się domyślić po obejrzeniu w życiu paru seriali, będzie więcej, niż się Amy na początku wydaje.
Mamy tu oczywiście również obowiązkowy wątek prywatnej traumy, z którą zmaga się Silva, a która utrudnia jej przebywanie w tak klaustrofobicznej przestrzeni. W najmniej odpowiednich momentach śledztwa Amy nawiedzają wspomnienia ze stopniowo odsłanianego przed widzami wypadku. Tymczasem nawarstwione komplikacje w pozornie prostej sprawie nie pozwalają przewidzieć, jak długo bohaterka utknie na pokładzie Vigila i będzie musiała walczyć nie tylko z wrogością marynarzy, ale i ze sobą samą.
Najciekawszy jest tu właśnie element zamknięcia i tylko jednostronnego kontaktu między główną śledczą a jej zespołem, do którego należy przede wszystkim Kirsten Longacre (Leslie). To policjantka, która prowadzi śledztwo na lądzie i wysyła Amy zaszyfrowane wiadomości, na które ta jednak ze względów bezpieczeństwa nie może odpowiadać. Taki urozmaicający intrygę element sprawia, że niełatwo poskładać w całość odkrycia dokonane pod wodą z tymi dokonanymi na lądzie, więc wszystko gmatwa się jeszcze bardziej.
Vigil, czyli za dużo seriali w jednym
Niestety i bez tego jest chyba nadmiernie pogmatwane. Jeśli widz, jak ja, spodziewał się czegoś w rodzaju współczesnej Agathy Christie na łodzi podwodnej – czyli kryminału, w którym każdy z odseparowanej od świata grupy jest podejrzany, a główna bohaterka musi po prostu odkryć, kto zabił – powinien zmienić oczekiwania, żeby się nie rozczarować. Twórcy wrzucają bowiem do "Vigila" znacznie więcej wątków, nie poświęcając im dość czasu (przykładowo sprawie trawlera zatopionego w bardzo mocnej sekwencji otwierającej odcinek pilotowy).
Może się mylę i kumulowane wątki jeszcze nabiorą spójnego sensu poza zwodzeniem widza kolejnymi pomysłami. Ale na razie nieco męczy mnie średnio oryginalny pomysł tuszowania zaniedbań armii czy służb. Jasne, łódź podwodna z bronią jądrową to miejsce akcji siłą rzeczy uwikłane w wielką politykę i wojskową strategię, ale tutaj co chwilę dochodzi jakaś niezbyt odkrywcza warstwa historii na szczeblu krajowych czy wręcz międzynarodowym, a postaci się mnożą, odciągając uwagę od tego, co miało największy potencjał, czyli śledztwa w zamkniętym otoczeniu i wśród żyjących w ekstremalnym napięciu ludzi.
Zresztą i to podwodne śledztwo po obiecujących dwóch odcinkach na półmetku sezonu nieco mnie rozczarowało. Bez zdradzania zbyt wiele stwierdzam tylko, że za dużo nietrudnych do wysnucia podejrzeń się potwierdziło, tymczasem ich potwierdzenie próbowano pokazać jako wielki zwrot akcji. Trzeba dodać do tego, że kiedy kryminalne napięcie spada, to scenarzyści idą po linii najmniejszego oporu. A to Vigil się z czymś zderza, a to broń masowego rażenia jest zagrożona, a to – już w części lądowej – dostajemy samochodowy pościg, z którego niewiele wynika.
Czy warto oglądać serial Vigil
Najmocniejszą stroną serialu pozostaje natomiast obsada. Zwłaszcza że Jones i Leslie, chociaż ich bohaterki prawie cały czas są osobno, przekonująco pokazują skomplikowaną relacją Amy i Kirsten, a przy tym grają dobre w swojej pracy policjantki, wytrwale szukające sposobów, by scalić dwa równoległe śledztwa. Interesująco ogląda się też, jak innymi drogami kobiety dochodzą do podobnych wniosków lub jak jeden brakujący element informacji może wszystko skomplikować.
Pochwalić trzeba także zdjęcia, zwłaszcza w pilocie. Równocześnie olśniewająco i przerażająco pokazano, z jakim oddaleniem od lądu zmagać się będzie musiała Amy. Z kolei szkockie pejzaże są zachwycającym tłem dla kolejnych, nie tak niestety zachwycających, lądowych zwrotów akcji. Do tego mamy piękną piosenkę w czołówce ("Fuel to Fire" Agnes Obel). Artyzm i subtelność nie zawsze idą jednak w parze z nadmiernym, podkręconym muzyką dramatyzmem wielu scen i stawianiem na dość banalne sposoby wzbudzania napięcia czy wzruszenia.
Obejrzę "Vigil" do końca, bardziej dla klimatu – zarówno podwodnego, jak i lądowego – i dobrze zagranych bohaterek niż dla chęci rozwikłania nawarstwionych tajemnic, od zabójstw przez tuszowane brytyjskich afer wojskowych po międzynarodowego konflikty. Trochę jednak liczę na to, że twórcy znajdą sposób, by w drugiej połowie sezonu przekonać mnie, że to coś więcej niż rozłożony na sześć godzin, szkocki, bardziej elegancko nakręcony odcinek serialu "JAG: Wojskowe Biuro Śledcze".