Sandra Oh przyznaje, że sława okazała się dla niej traumatyczna. Sukces "Chirurgów" skończył się terapią
Karolina Noga
7 września 2021, 13:03
"Chirurdzy" (Fot. ABC)
"Chirurdzy" to serial, który otworzył drzwi do kariery wielu aktorów. Widzowie pokochali Sandrę Oh w roli dr Cristiny Yang. Aktorka wyznała, że nagła sława była dla niej traumatyczna.
"Chirurdzy" to serial, który otworzył drzwi do kariery wielu aktorów. Widzowie pokochali Sandrę Oh w roli dr Cristiny Yang. Aktorka wyznała, że nagła sława była dla niej traumatyczna.
"Chirurdzy" doczekali się 18 sezonów. W 10 z nich występowała Sandra Oh, jednak w 2013 roku pożegnała się z serialem. Dzięki produkcji ABC aktorka zyskała ogromną popularność i otrzymała swój pierwszy Złoty Glob oraz pięć nominacji do Emmy. Ale jak sama mówi, na początku nie potrafiła sobie poradzić ze sławą.
Chirurdzy: Sandra Oh o traumatycznej stronie sławy
Gwiazda wzięła udział w rozmowie z "Sunday Today with Willie Geist", gdzie podzieliła się doświadczeniami z początków kariery.
— Jeśli mam być całkowicie szczera, to było traumatyczne. Chodzi mi o to, że okoliczności, w jakich trzeba wykonywać swoją pracę, mają duży związek z prywatnością. Kiedy traci się anonimowość, trzeba nabrać umiejętności, by nadal pozostać prawdziwym. Przeszłam od niemożności wyjścia z domu, ukrywania się w restauracjach, do umiejętności zarządzania uwagą, oczekiwaniami, nie tracąc przy tym poczucia własnego ja — powiedziała.
Aktorka przyznała także, że korzystała ze specjalistycznej pomocy psychologicznej, by sobie poradzić ze sławą. Oh zaznaczyła, że wizyty u terapeuty nie są żadnym powodem do wstydu, ponieważ zdrowie psychiczne powinno znajdować się wysoko na liście priorytetów.
— Nie żartuję. To bardzo, bardzo ważne. Trzeba po prostu pracować nad znalezieniem sposobu, aby trzymać się ziemi. I wiele razy dzieje się tak dzięki temu, że mówi się "nie" — dodała.
Aktorka wielokrotnie podkreślała, że nie ma zamiaru wracać do "Chirurgów", jednak docenia to, że fani ciągle dopytują o postać dr Yang.
– Powiedziałabym, że bardzo rzadko można zobaczyć postać, która ma taki wpływ. W pewnym sensie wykonuje się swoją pracę w bańce, a potem następuje koniec. Opuściłam serial, mój Boże, prawie siedem lat temu. Tak więc w mojej głowie już go nie ma. Ale dla wielu osób on wciąż żyje. I choć to rozumiem i kocham, to jednak ja poszłam już dalej – wyjaśniła.
Sandra Oh pracuje obecnie nad finałowym sezonem "Obsesji Eve". Na Netfliskie niedawno pojawił się także serial "Pani dziekan", w którym zagrała główną rolę.