Jason Momoa ostro odpowiada na pytanie o sceny gwałtu z "Gry o tron". Aktor ma już dość tłumaczeń
Karolina Noga
26 sierpnia 2021, 14:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
"Gra o tron" to serial pełen brutalnych scen. Niektóre z nich wciąż budzą kontrowersję, stając się tematem dyskusji. Jason Momoa ostro odniósł się do pytania dziennikarza o scenę gwałtu.
"Gra o tron" to serial pełen brutalnych scen. Niektóre z nich wciąż budzą kontrowersję, stając się tematem dyskusji. Jason Momoa ostro odniósł się do pytania dziennikarza o scenę gwałtu.
Zanim "Gra o tron" kojarzona była przede wszystkim z rozczarowującym finałem, dużo mówiło się o mocnych scenach, łączących seks i przemoc. Po latach wiele z nich jest ocenianych na nowo i poddawanych ostrym ocenom — chodzi m.in. o sceny z Khalem Drogo (Jason Momoa) i Daenerys (Emilia Clarke).
Gra o tron: Jason Momoa ma dość pytań o sceny gwałtu
Jason Momoa to jeden z tych aktorów, którym rola w "Grze o tron", otworzyła drogę do kariery. Aktor otrzymał angaż do roli Aquamana w filmach DC, a ostatnio zagrał w produkcji Netfliksa "Sweet Girl". Podczas wywiadów wciąż nie brakuje pytań o "Grę o tron". W rozmowie z "The New York Times" pojawiło się pytanie, czy żałuje wzięcia udziału w scenie gwałtu i czy dzisiaj ma inne zdanie na ten temat.
— To było naprawdę, naprawdę, naprawdę bardzo trudne. Ale zagranie czegoś takiego było moją pracą, to nie było nic miłego, ale to właśnie była ta postać. Moją pracą nie jest zastanawianie się, "czy bym tego nie zrobił". Nigdy tak naprawdę mnie nie pytano, czy żałuję zagrania jakiejś roli. Ujmę to w ten sposób: już to zrobiłem. Nie zrobię tego ponownie — powiedział.
Na tym jednak się nie skończyło. Pod koniec wywiadu Momoa ponownie odniósł się do pytania reportera i podkreślił, że poczuł się z nim naprawdę źle.
— Chcę wrócić do czegoś, co sprawiło, że poczułem ucisk w żołądku. Kiedy wspomniałeś o "Grze o tron", przypomniałeś o tym, co działo się z moim bohaterem i czy zrobiłbym to ponownie. Było mi przykro, kiedy mnie zapytałeś. To po prostu niesmaczne — nakłanianie mnie, żebym coś usunął.
Jakbym jako aktor miał w ogóle taki wybór. My nie możemy sobie pozwolić na to, żeby cokolwiek zrobić. Są producenci, scenarzyści, reżyserzy i nie podchodzisz do kogoś z tekstem: "Nie zrobię tego, bo obecnie jest to niekoszerne i niezgodne z klimatem politycznym". To nigdy nie ma miejsca. Dlatego to pytanie było niesmaczne. Chcę, żebyś to wiedział — dodał Momoa.
Tego typu pytania jednak powracają, bo sami aktorzy przyznają, że praca na planie "Gry o tron" nie była sielanką. Kit Harington ostatnio szczerze przyznał, że serial bezpośrednio doprowadził go do problemów ze zdrowiem psychicznym. Swoimi traumami podzieliły się także Lena Headey i Hannah Waddingham, które kolejny raz wspominały trudne momenty na planie m.in. stanie półnago przed tłumem i 10 godzin tortur Septy Unelli.