Ta postać rozczarowała nas najbardziej w "Białym Lotosie". Twórca serialu mówi, dlaczego tak musiało być
Marta Wawrzyn
18 sierpnia 2021, 14:04
"Biały Lotos" (Fot. HBO)
Bohaterowie "Białego Lotosu" to grupa okropnych, samolubnych ludzi, ale jedna postać rozczarowała nas szczególnie. Mike White tłumaczy, czemu nie mogło być inaczej. Spoilery z finału!
Bohaterowie "Białego Lotosu" to grupa okropnych, samolubnych ludzi, ale jedna postać rozczarowała nas szczególnie. Mike White tłumaczy, czemu nie mogło być inaczej. Spoilery z finału!
Finał "Białego Lotosu" przyniósł mnóstwo ostatecznych rozstrzygnięć i gorzkich zakończeń dla bohaterów serialu. Trudno oczywiście spierać się z tym, że najgorzej skończył Armond (Murray Bartlett), który wylądował w trumnie, przypadkowo zadźgany przez Shane'a (Jake Lacy), przekonanego, iż w jego pokoju jest złodziej. Ale gdyby zrobić ranking tych, którzy mają prawo czuć się przegranymi po wakacjach na Hawajach, wysoko znalazłaby się także Rachel (Alexandra Daddario).
Biały Lotos: Twórca serialu o wyborze Rachel
Ta bohaterka spędziła sześć odcinków, dochodząc powoli do wniosku, że popełniła błąd, wybierając życie żony u boku bogatego, ale i okropnego męża, który jest zakochany nie tyle w niej, co w jakiejś jej wersji, jaką sam sobie stworzył. Koniec końców "Biały Lotos" nie jest dla niej łaskawy: w jednej z ostatnich scen Rachel godzi się z Shane'em na lotnisku i obiecuje, że postara się być z nim szczęśliwa.
Widzowie nie kryją swojego rozczarowania takim obrotem spraw, a tymczasem twórca serialu wyjaśnia, dlaczego zafundował smutnookiej pannie młodej taki, a nie inny los. W rozmowie z Vulture Mike White wyjaśnia, że od początku miał taki plan.
— Zawsze wiedziałem, że ona do niego wróci. Było w niej coś takiego, nawet biorąc pod uwagę sposób, w jaki do niego podchodziła — jak gdyby chciała otrzymać [od niego] odpowiedź. Szczerze, wydaje mi się, że to prawdziwe życie. Widziałem rówieśników, może nie w dokładnie identycznej sytuacji. Ona zaczyna odczuwać granice tego, do czego myśli, że jest zdolna, i to jest rzeczywistość — ten styl życia ją uwodzi. Niektórzy ludzie mogą to odebrać jako cyniczne, ja myślę, że Shane, nawet jeśli jest uprzywilejowanym d*pkiem, naprawdę ją kocha. Nawet jeśli to tylko jakaś idea jej — mówi showrunner.
Jak dodaje, Shane nie zawsze jest okropnym człowiekiem — to się ujawnia dopiero, kiedy on nie dostaje tego, czego chce. W scenie lotniskowej wydaje się nieco inny niż przedtem i ma w sobie coś z zagubionego małego chłopca.
— Może jestem protekcjonalny wobec nich, ale widziałem to w życiu. Pieniądze i styl życia potrafią przyciągać w silny sposób. W Los Angeles widzisz to przez cały czas. W pewnym sensie ona jest naiwna — chce być niezależna i mieć władzę w związku, ale nie ma pieniędzy, nie chce władzy. Czasem widzę, jak kobiety dokonują takiego wyboru — tłumaczy Mike White.
Według niego ciekawie byłoby kiedyś jeszcze spotkać tę parę ponownie i zobaczyć, jak potoczyły się ich losy. To nie znaczy jednak, że taki jest plan — "Biały Lotos" wróci z 2. sezonem, ale będzie to już zupełnie nowa historia, dziejąca się w innym miejscu i z nowymi bohaterami.
Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego Mike White wybrał Armonda na ofiarę i jak wyglądały kulisy sceny z kupą, zajrzyjcie tutaj.