Tony Soprano w "The Office"? HBO zapłaciło Jamesowi Gandolfiniemu miliony, byle tylko nie zagrał w sitcomie
Marta Wawrzyn
16 lipca 2021, 17:02
"The Office" (Fot. NBC)
Po tym jak Steve Carell odszedł z "The Office", zaczęły się poszukiwania następcy. Mógł nim zostać James Gandolfini, ale HBO najwyraźniej miało z tym duży problem.
Po tym jak Steve Carell odszedł z "The Office", zaczęły się poszukiwania następcy. Mógł nim zostać James Gandolfini, ale HBO najwyraźniej miało z tym duży problem.
Show-biznes pełen jest absurdalnych historii o tym, jak studia produkcyjne i stacje telewizyjne walczą o aktorów i twórców przy użyciu milionów dolarów. Jedną z nich właśnie opowiedzieli aktorzy z kultowej "Rodziny Soprano".
James Gandolfini mógł zagrać w The Office
Michael Imperioli i Steve Schirripa prowadzą podcast "Talking Sopranos", w którym nie brakuje ciekawostek zza kulis serialu. W poniedziałkowym odcinku (via EW.com) panowie rozmawiali z Rickym Gervaisem, twórcą brytyjskiego "The Office", które następnie zostało przerobione na amerykański serial pod tym samym tytułem.
W trakcie rozmowy pojawiła się kwestia tego, jak w 2011 roku ekipa amerykańskiego "The Office" szukała następcy Steve'a Carella, który zrezygnował z roli Michaela Scotta. Według aktorów z "Rodziny Soprano", nowym menedżerem Dunder Mifflin mógł zostać James Gandolfini, czyli Tony Soprano we własnej osobie. Nie został, bo HBO miało zapłacić mu 3 mln dolarów, żeby odrzucił tę rolę.
— Wydaje mi się, że przed Jamesem Spaderem i po Carellu zaoferowali Jimowi — wydaje mi się — 4 mln dolarów, żeby go grał przez jeden sezon. A HBO zapłaciło mu 3 mln dolarów, żeby tego nie zrobił. To fakt. Jim zamierzał to zrobić, ponieważ nie miał pracy — opowiadał Steve Schirripa, czyli serialowy Bobby Baccalieri.
"Czyli zapłacili mu, żeby zachować spuściznę 'Rodziny Soprano' w czystości?" — dopytywał się Gervais. "Wydaje mi się, że to, ale też mieli z nim kontrakt" — odpowiedział Schirripa, przypominając, że Gandolfini w tym czasie miał współtworzyć i grać główną rolę w miniserialu "Długa noc", w którym ostatecznie zobaczyliśmy Johna Turturro. Inną wersję historii o tym, dlaczego Gandolfini nie zagrał w "The Office" — pochodzącą od ekipy kultowego sitcomu — znajdziecie tutaj.
"Rodzina Soprano" zakończyła się w 2007 roku, a James Gandolfini zmarł w 2013 roku w wieku 51 lat. Jego nazwisko widnieje w napisach końcowych "Długiej nocy" — jako producenta serialu. Jesienią premierę będą mieć "Wszyscy święci New Jersey", filmowy prequel "Rodziny Soprano", w którym zobaczymy dorastanie Tony'ego w burzliwych czasach w Newark. Główną rolę gra Michael Gandolfini, syn Jamesa.