Twórca "Ekipy" oskarża HBO o "ukrywanie serialu". Stacja nie chce się nim chwalić w czasach #MeToo?
Karolina Noga
28 kwietnia 2021, 16:01
"Ekipa" (Fot. HBO)
Kiedyś nominacje do Emmy i Złotych Globów oraz wysoka oglądalność, a teraz chłodny dystans. Twórca "Ekipy" uważa, że HBO ukrywa jego serial w czasach kultury poprawności politycznej.
Kiedyś nominacje do Emmy i Złotych Globów oraz wysoka oglądalność, a teraz chłodny dystans. Twórca "Ekipy" uważa, że HBO ukrywa jego serial w czasach kultury poprawności politycznej.
Emitowana w latach 2004-2011 "Ekipa" doczekała się ośmiu sezonów na HBO. Serial, pokazujący bez cenzury świat Hollywood na początku XXI wieku, miał także filmową kontynuację. W rolach głównych występowali m.in. Kevin Conolly (Eric Murphy), Adrian Grenier (Vincent Chase) czy Jerry Ferrara (Turtle). Produkcja ukazywała kulisy ostrych imprez oraz seksualnych skandali — wiele osób spekulowało, że "Ekipa" to wręcz dokumentacja tego, co dzieje się w Hollywood.
Ekipa HBO kontra poprawność polityczna i #MeToo
Według twórcy serialu, teraz HBO robi wszystko, by ukryć "Ekipę" w swoim serwisie streamingowym HBO Max. W wywiadzie dla Yahoo! Doug Ellin wypowiedział się na temat chłodnego traktowania ze strony platformy.
— Byliśmy nominowani do Emmy lub Złotych Globów prawie każdego roku, więc nieumieszczenie nas na liście "Komedii, które trzeba zobaczyć" było dość dziwaczne — powiedział producent.
Twórca dodał, że według niego byli pracodawcy obawiają się konsekwencji tego, że "Ekipa" naruszała obecną kulturę poprawności politycznej, a także ukazywała sceny, które mogą wzbudzać niesmak w erze #MeToo.
— Bardzo mi się to nie podoba. Nikt nie mówi o "Rodzinie Soprano", gdzie mordują ludzi, że może powinniśmy przemyśleć, czy zabijanie na ekranie telewizyjnym jest w porządku. Nie chcę zabrzmieć okropnie albo jakbym uważał "Ekipę" za wysokiej klasy dzieło, ale to całkiem dokładne przedstawienie tego, jak ludzie zachowywali się w tamtych czasach w Hollywood — powiedział Ellin.
Producent dodał również, że stacja odebrała mu możliwość stworzenia kolejnego serialu, komedii "40", w której zagrać mieli m.in. Michael Imperioli ("Rodzina Soprano"), Michael Rappaport ("Atypowy") i Ed Burns ("Ekipa").
— Stworzyłem pilot z Michaelem Imperiolim, Michalem Rappaportem i Edem Burnsem i na tym się skończyło, czego nigdy nie wybaczę [HBO]. Niezależnie od tego, czy myśleli, że to dobre czy złe, powinienem dostać drugą szansę, a oni zamiast tego wypuścili parę innych, kiepskich programów — skomentował.
HBO na razie nie odniosło się do oskarżeń twórcy.