Jakie są plany na 2. sezon "Ginny & Georgii"? Czy będzie więcej przeszłości Georgii? I co z zamówieniem?
Marta Wawrzyn
3 marca 2021, 17:02
"Ginny & Georgia" (Fot. Netflix)
"Ginny & Georgia" na razie czeka na zamówienie dla 2. sezonu, ale twórczynie dobrze wiedzą, co jeszcze chcą pokazać. Czego możemy spodziewać się po kolejnych odcinkach? Uwaga, spoilery z finału!
"Ginny & Georgia" na razie czeka na zamówienie dla 2. sezonu, ale twórczynie dobrze wiedzą, co jeszcze chcą pokazać. Czego możemy spodziewać się po kolejnych odcinkach? Uwaga, spoilery z finału!
"Ginny & Georgia" błyskawicznie podbija Netfliksa, budząc przy tym kontrowersje (vide: niesmaczny żart o Taylor Swift). Historia Georgii Miller (Brianne Howey) i jej córki Ginny (Antonia Gentry) jest zaplanowana na więcej niż jeden sezon, co widać już choćby po finałowym cliffhangerze (dalej spoilery). Czy będzie kontynuacja?
Ginny & Georgia sezon 2: Co się dalej wydarzy?
1. sezon serialu dał nam wyobrażenie tego, kim jest Georgia i jak wyglądała jej skomplikowana droga życiowa (oraz dlaczego nie wszyscy mężczyźni dawali radę przeżyć bliższe spotkanie z nią). W finale zasugerowano, że przed nami więcej przeszłości Georgii i że Ginny, która uciekła na koniec z domu, zabierając ze sobą młodszego brata Austina (Diesel La Torraca), może powtórzyć historię matki.
Na pytanie, czy rzeczywiście tak się stanie, odpowiadają producentki serialu, Sarah Lampert i Debra J. Fisher, w rozmowie z EW.
— "Tak" na wszystkie pytania. Chcemy jeszcze długo opowiadać o Ginny i Georgii — mówi Debra J. Fisher.
A Sarah Lampert zdradza, dlaczego 1. sezon skończył się w tak dramatyczny sposób.
— Nie możemy tak naprawdę rozmawiać o 2. sezonie, ale mogę powiedzieć, że zawsze chcieliśmy, aby 1. sezon zakończył tak, by Ginny chroniła swoją mamę, ale robiąc to, miała krew na rękach — wyjaśnia twórczyni.
O tym, czy będzie 2. sezon "Ginny & Georgii", zadecyduje Netflix na podstawie oglądalności serialu z pierwszych 28 dni. Konkurencja w tym momencie jest mocna — pod koniec stycznia okazało się, że "Bridgertonów" oglądano w 82 mln gospodarstw domowych, co podwyższa poprzeczkę dla nowych produkcji Netfliksa.