Pytanie na Galentine's Day: Jaka jest najlepsza kobieca przyjaźń na małym ekranie?
Redakcja
13 lutego 2021, 13:02
"Parks and Recreation" (Fot. NBC)
Dziś Galentine's Day, więc nasze pytanie na weekend może być tylko jedno: jaka jest waszym zdaniem najfajniejsza kobieca przyjaźń w serialach?
Dziś Galentine's Day, więc nasze pytanie na weekend może być tylko jedno: jaka jest waszym zdaniem najfajniejsza kobieca przyjaźń w serialach?
Jeśli oglądaliście "Parks and Recreation", to dobrze wiecie, czym jest Galentine's Day: to celebrowanie kobiecej przyjaźni na dzień przed walentynkami. Leslie Knope regularnie wybierała się tego właśnie dnia na drinka z koleżankami i obdarowywała je najlepszymi prezentami pod słońcem, tym samym wyznaczając nowe standardy, jeśli chodzi o kobiecą przyjaźń na małym ekranie. Dlatego nasze dzisiejsze pytanie na weekend może być tylko jedno: wasze ulubione przyjaciółki z seriali to…?
Kamila Czaja: Debbie i Ruth – GLOW
Odpowiadanie tym razem okazało się pozytywnym zaskoczeniem. Nie sądziłam, że jest tego aż tyle, tymczasem gdy tylko zaczęłam się zastanawiać, zaraz miałam w głowie całą listę. I tych pewnie najbardziej oczywistych, uroczych i niezniszczalnych przyjaźni, jak Leslie i Ann z "Parks and Recreation" czy Abbi i Ilana z "Broad City", i kilku świeżych seriali, w których doceniłam takie wątki: "Ted Lasso" (Rebecca i Keeley), "Stewardesa" (Cassie i Annie), "Betty" i "Klub Opiekunek" (tu całe zgrane ekipy).
Potem przypomniałam sobie bardziej niszowe lub trochę zapomniane przyjaźnie. Jak ta w mało znanym "Playing House", opartym na postaciach wspierających się cudownie Maggie i Emmy. Albo trudna na początku przyjaźń Caroline i Gillian z "Ostatniego tanga w Halifaksie". I jeszcze Jackie i Eleanor z "Siostry Jackie". A przecież jest też paczka z "Crazy Ex-Girlfriend", bo nie tylko Rebecca i Paula się tu liczą, co widać choćby w jednej z najzabawniejszych piosenek.
Po długim namyśle udało mi się ograniczyć do dwóch par przyjaciółek. I chociaż kusiło, żeby wybrać bezpiecznie i postawić na tytułowe Grace i Frankie, fenomenalnie radzące sobie razem i sprawiające, że każda z nich staje się coraz lepsza, to jednak nie oparłam się skomplikowanej (no cóż, jedna przespała się z mężem drugiej), pełnej napięcia, ale fascynującej relacji Ruth i Debbie w "GLOW". Kibicowałam im gorąco w powolnym naprawianiu przyjaźni i bardzo żałuję, że nie dostaniemy tu porządnego zamknięcia.
Mateusz Piesowicz: Leslie i Ann – Parks and Recreation
Miałem podobnie jak Kamila – nie myślałem, że wybór będzie aż tak duży. Rozpatrując kolejne tytuły pod kątem kobiecej przyjaźni, co chwilę przychodziły mi do głowy kolejne pary lub grupy, z których w sumie każdą mógłbym tu umieścić. Z takich mniej oczywistych, wspomniałbym Fionę i V z "Shameless" (przynajmniej dopóki ich wątki nie zaczęły się od siebie mocno oddalać), Taystee i Poussey z "Orange Is the New Black", Issę i Molly z "Niepewnych", czy Brittany i Santanę, zanim jeszcze zostały moją ulubioną młodzieżową parą.
Na pierwszym miejscu zawsze jednak będą u mnie Leslie i Ann z "Parks and Recreation", nie tylko z powodu Galentine's Day. Celebrowana przez Leslie i resztę tradycja potwierdza oczywiście, że cała kobieca ekipa "Parków" jest absolutnie wyjątkowa, ale gdyby wybrać stamtąd parę idealną, to nie może być wątpliwości, na kogo postawić. A co w nich najfajniejsze? Urok, chemia, wspieranie się w każdej, nawet totalnie absurdalnej sytuacji – to jasne. Najlepsze jest jednak, że choć na początku nie była to przyjaźń z rodzaju najbardziej oczywistych (powiedzmy, że Leslie była dość nachalna), mogliśmy na własne oczy obserwować, jak się taką staje. I szybko przestawało się mieć ku temu jakiekolwiek wątpliwości.
Marta Wawrzyn: ekipa Seksu w wielkim mieście
Rzeczywiście świetnych kobiecych przyjaźni jest na małym ekranie mnóstwo, zwłaszcza w ostatnich latach. Ja jednak zawsze będę mieć słabość do ekipy "Seksu w wielkim mieście". Oglądając serial po raz pierwszy, jeszcze jako nastolatka, nie marzyłam o własnym Mr. Bigu ani szpilkach Manolo Blahnika, tylko o takiej właśnie zgranej grupce przyjaciółek, które mogłyby być moją rodziną, kiedy już zamieszkam w nieco większym mieście. Wydawało mi się, że to relacja typu "dopóki śmierć nas nie rozłączy", dlatego niepokoi mnie trochę wypowiedź szefa HBO, że przyjaźnie zanikają. Oby jednak nie, bo to zepsuje wszystko, co było w serialu najlepsze.
Druga moja ulubiona kobieca relacja w serialach to Abbi i Ilana z "Broad City", które były jak dwójka najlepszych kumpli, czego strasznie im zazdrościłam. Ostatnio niesamowicie spodobały mi się Jen i Judy z "Już nie żyjesz", których chemia sprawia, że serial wydaje się od razu lepszy, niż jest naprawdę (podobnie zresztą mam z Grace i Frankie). A z młodzieżowych duetów — Blair i Serena z "Plotkary". Przyjaźń wypakowana skrajnymi emocjami, momentami toksyczna, ale znacznie częściej elektryzująca. To właśnie dla tego duetu obejrzałam większość serialu.