Lauren Hammersley z "Virgin River" broni Charmaine. Oto dlaczego nie powinniśmy nienawidzić tej bohaterki
Marta Wawrzyn
18 stycznia 2021, 11:32
"Virgin River" (Fot. Netflix)
Wielu fanów "Virgin River" nie znosi Charmaine jako tej, która wciąż knuje, jak stanąć na drodze do szczęścia Mel i Jacka. Lauren Hammersley tłumaczy, że są dwie strony tego medalu.
Wielu fanów "Virgin River" nie znosi Charmaine jako tej, która wciąż knuje, jak stanąć na drodze do szczęścia Mel i Jacka. Lauren Hammersley tłumaczy, że są dwie strony tego medalu.
"Virgin River" powróci z 3. sezonem, co oznacza ciąg dalszy trójkąta miłosnego z Mel (Alexandra Breckenridge), Jackiem (Martin Henderson) i Charmaine (Lauren Hammersley) w rolach głównych. Przy czym ta ostatnia postrzegana jest przez widzów jak przeszkoda, którą prędzej czy później trzeba będzie usunąć. Grająca ją aktorka tłumaczy w rozmowie z TVLine, czemu to niesprawiedliwe.
Virgin River: Lauren Hammersley broni Charmaine
Lauren Hammersley przyznaje, że zdaje sobie sprawę z powszechnej niechęci wobec Charmaine. Zdarza jej się słyszeć od fanów, że nienawidzą jej bohaterki.
— W większości ludzie, którzy rozmawiają ze mną bezpośrednio, są bardzo mili. Mówią, że nienawidzą Charmaine, ale wciąż lubią mnie i że ich zdaniem dobrze ją gram. Więc to dobrze. Ale są też ludzie, którzy nie rozumieją, że postać to nie aktor, więc zdarzyło mi się kilka dziwnych interakcji, które zwykle kończyły się tak, że mówiłam: "Miłego dnia!", bo nie wiem, jak z tym sobie radzić — opowiada aktorka.
"Virgin River" jest tak skonstruowane, że bardzo trudno jest być #TeamCharmaine, bo to bohaterka, która nieustannie tworzy przeszkody na drodze do szczęścia głównej pary w serialu. Ale sprawa nie jest taka prosta, kiedy postawimy się na jej miejscu — porzuconej przez Jacka kobiety w ciąży.
— Ta historia ma dwie strony. Charmaine naprawdę chciała, żeby Jack był jej osobą, ale jego serce należy do Mel. To trudne dla Charmaine, ale rozumiem, czemu ludzie chcą, żeby po prostu zeszła z drogi, ze względu na chemię między Jackiem i Mel — mówi Hammersley.
Jak tłumaczy aktorka, Charmaine nie jest żadną wariatką, tylko zwykłą osobą, która chce w życiu tego co wszyscy.
— To, czego chce Charmaine, jest dość proste. Chce miłości, chce rodziny i chce mieć więzi — nie tylko z Jackiem, ale też z Hope. Ona czuje, że jest częścią salonu, ale tak naprawdę chce być częścią Virgin River. Ma porozbijane relacje i nie sądzę, żeby wiele z tego było jej winą, więc współczuję Charmaine. A teraz jeszcze jest w ciąży, a facet, który jej to zrobił, odszedł to innej. Więc to jest do bani — mówi.
Aktorka zdradza też w wywiadzie ciekawostkę: otóż na początku nie startowała do roli Charmaine. Wysłała nagranie z przesłuchaniem do roli Mel, a miesiąc później otrzymała telefon, że zagra inną postać. I tak oto została główną zołzą w serialu.
Mimo wszystko Lauren Hammersley liczy, że Charmaine może być szczęśliwa nawet bez Jacka. A czy to ona może być tą osobą, która postrzeliła Jacka w finale 2. sezonu? "To możliwe!" — przyznaje aktorka.