Anya Taylor-Joy dostała wszystkie kostiumy Beth z "Gambitu królowej". I już ma pomysł, co z nimi zrobić
Marta Wawrzyn
7 stycznia 2021, 17:45
"Gambit królowej" (Fot. Netflix)
"Powinnaś po prostu zabrać ciuchy do domu" — usłyszała Anya Taylor-Joy od kostiumografki "Gambitu królowej" po zakończeniu prac nad serialem. Oczywiście skorzystała.
"Powinnaś po prostu zabrać ciuchy do domu" — usłyszała Anya Taylor-Joy od kostiumografki "Gambitu królowej" po zakończeniu prac nad serialem. Oczywiście skorzystała.
Szał na punkcie "Gambitu królowej" trwa i nie chce się skończyć. Jak przyznała w programie "The Late Show with Stephen Colbert" Anya Taylor-Joy, skala tego szaleństwa trochę ją zaskoczyła. Choć wcześniej czytała książkę, zakochała się w Beth Harmon i podejrzewała, że ludziom może spodobać się dziewczyna z pasją, nie sądziła, że serial o szachach może stać się aż tak niesamowicie popularny.
Jak powiedziała, ta popularność dopiero teraz zaczyna do niej tak naprawdę docierać, bo kiedy serial pojawił się na Netfliksie, kręciła film w Irlandii i była odizolowana od świata. Po powrocie do Londynu poszła na spacer w masce i czapce i była zdziwiona, ile osób ją rozpoznaje, widząc tylko fragment jej twarzy.
Gambit królowej: Anya Taylor-Joy dostała kostiumy
Stephen Colbert okazał się nie tylko fanem Anyi, ale też kostiumów, które nosiła w serialu. Czy one zostały stworzone specjalnie dla serialu, czy to ciuchy vintage?
— To kombinacja jednego i drugiego. Miałam szczęście pracować z cudowną [kostiumografką] Gabriele Binder i od razu przypadłyśmy sobie do gustu. Miałyśmy podobny sposób pracy, ona szanowała to, że ja byłam tak blisko Beth i że jeśli moje ciało odrzucało jakiś kostium, to on znikał. Wiele z nich to rzeczy vintage, ale też dużo ona stworzyła specjalnie dla serialu — powiedziała aktorka.
"A czy pozwolili ci je zatrzymać?" — zapytał Colbert i spotkała go spora niespodzianka. Zazwyczaj aktorzy dostają najwyżej jeden kostium w prezencie po zakończonej pracy. Anya Taylor-Joy dostała całą szafę.
— Cóż, to właśnie jest szalone, bo Gabrielle i ja pracowałyśmy ze sobą tak blisko, że na koniec serialu przyszła do mnie i powiedziała: "Szczerze, one są twoje. Znalazłyśmy je razem, granica między tobą i Beth jest bardzo niewyraźna, powinnaś je po prostu zabrać do domu". A ja byłam po prostu onieśmielona tym życzliwym gestem, bo, wiesz, naprawdę chciałam zatrzymać część Beth przy sobie. Tyle że serial jest takim sukcesem, że te ciuchy obecnie są w muzeum! Tak więc nie wiem, kiedy dostanę moje ciuchy z powrotem — opowiadała Taylor-Joy.
Jak dodała na koniec, i tak nie ma mowy o noszeniu tych kostiumów poza domem, "bo ludzie by pomyśleli, że oszalałam, i mogłabym już nigdy nie dostać żadnej pracy". Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby "paradować w nich po domu dla własnej przyjemności".