Jak zakończy się "Virgin River"? Twórczyni ma wielkie plany, ale może jej przeszkodzić algorytm Netfliksa
Marta Wawrzyn
8 grudnia 2020, 15:33
"Virgin River" (Fot. Netflix)
Jak zakończy się historia Mel i Jacka z "Virgin River"? Biorąc pod uwagę, że to Netflix, odpowiedź powinna pewnie brzmieć: szybko. Tymczasem twórczyni ma wielkie plany. Możliwe spoilery.
Jak zakończy się historia Mel i Jacka z "Virgin River"? Biorąc pod uwagę, że to Netflix, odpowiedź powinna pewnie brzmieć: szybko. Tymczasem twórczyni ma wielkie plany. Możliwe spoilery.
Obejrzeliście już 2. sezon "Vigin River"? Jeśli tak, to po pierwsze możecie czytać dalej bez obawy przed spoilerami, a po drugie dobrze wiecie, że romans Mel (Alexandra Breckenridge) i Jacka (Martin Henderson) rozkręca się w dość powolnym tempie.
Twórczyni Virgin River o zakończeniu serialu
Jakie są dalsze plany showrunnerki? Sue Tenney w rozmowie z TVLine zdradza, że chciałaby, aby serial dogonił na koniec książki Robyn Carr.
— Koniec końców, patrzę na serial tak, że dostaniemy tyle sezonów, ile będzie się dało. A kiedy dotrzemy do ostatniego sezonu, chcemy, żeby oni byli tam, gdzie w książkach — mówi twórczyni serialu.
Nawet jeżeli serial zmuszony będzie przyspieszyć, cel pozostanie taki sam: podobne zakończenie jak w książkach. "Nie wszystko, co robimy, jest bezpośrednio z książek, ale robimy to w duchu książek Robyn" — zapewnia Tenney.
Problem polega na tym, że Robyn Carr wydała od 2007 roku 21 książek z serii "Virgin River". Najnowsza to "Return to Virgin River" z października 2020 roku. Trudno sobie wyobrazić zekranizowanie całości na dzisiejszym Netfliksie, gdzie normą są dwa, trzy sezony (a "Virgin River" nie ma jeszcze nawet oficjalnego zamówienia na 3. sezon). Czy adaptacja serii powieści Robyn Carr okaże się wyjątkiem potwierdzającym regułę i dostanie więcej sezonów?
Sue Tenney twierdzi, że na razie nikt z Netfliksa nie próbował jej poganiać, dlatego romans Mel i Jacka rozwija się tak wolno.
— Nie próbowali nas poganiać ani przyspieszać. Pozwolili nam opowiedzieć historię, a dla mnie jako osoby, która zajmuje się opowiadaniem historii, to jest jak kocimiętka – powiedziała showrunnerka.
I oby tak dalej. Realia mogą być jednak takie, że ekipa "Virgin River" zmuszona będzie pozamykać większość wątków na szybko, jeśli okaże się, że Netflix planuje jeszcze tylko jeden albo dwa sezony.