Jakie było największe wyzwanie ekipy "Watchmen" od efektów specjalnych? To wcale nie Doktor Manhattan
Magdalena Miler
7 grudnia 2020, 11:44
"Watchmen" (Fot. HBO)
"Watchmen" to serial, w którym kipi od efektów specjalnych, ale to nie świecący na niebiesko Doktor Manhattan ani nie Millennium Clock stanowili największe wyzwanie dla twórców.
"Watchmen" to serial, w którym kipi od efektów specjalnych, ale to nie świecący na niebiesko Doktor Manhattan ani nie Millennium Clock stanowili największe wyzwanie dla twórców.
Tam, gdzie są superbohaterowie i ich walki, zawsze jest dużo roboty przy efektach specjalnych. Nie da się ukryć, że spece od VFX mieli dużo pracy przy serialu "Watchmen". Co było dla nich największym wyzwaniem?
Watchmen: Jak powstała maska Looking Glassa?
Maska Looking Glassa, czyli Wade'a, granego przez Tima Blake'a Nelsona, od początku wzbudzała zainteresowanie widzów. Choć wielu mogłoby pomyśleć, że był to element jego kostiumu, wcale tak nie było. Wcześniej pokazaliśmy wam nagranie z montażu tego elementu, a teraz pora zacytować ekipę MARZ (Monsters/Aliens/Robots/Zombies), która jest odpowiedzialna za ostateczny wygląd tego bohatera.
— Nasze największe wyzwanie okazało się zarazem naszym największym powodem do dumy z serialu. Wiedzieliśmy, jak chcemy, żeby wyglądała maska Looking Glassa — ale jak uchwycić odbicia tak, żebyśmy mogli następnie nałożyć je na maskę? Nic takiego nigdy wcześniej nie powstało.
Przygotowując pilota, przetestowaliśmy wiele technologii i kamer, by zaprojektować unikalny sposób uzyskania takiego efektu. Wiedząc, że kamery zespołu produkcyjnego będą skupiać się na Timie Blake'u Nelsonie i nie będą rejestrować jego punktu widzenia (co musieliśmy uchwycić, żeby uzyskać maskę odblaskową), wpadliśmy na pomysł, żeby umieścić kamerę na jego głowie i uchwycić 360-stopniowy widok wokół niego — mówią ludzie z MARZ.
Jedna kamera Rylo została umieszczona z przodu głowy aktora, a druga z tyłu. W momencie kręcenia serialu była to jedyna technologia umożliwiająca pracę bez przerywania ujęć.