Emma Corrin mówi, że młoda Diana miała koszmarny gust. Ma rację? Zobaczcie nowe zdjęcia z "The Crown"
Marta Wawrzyn
21 października 2020, 16:04
"The Crown" (Fot. Netflix)
Księżna Diana stała się prawdziwą ikoną stylu, a wcześniej… Wcześniej były m.in. żółte ogrodniczki i bezrękawniki, które Emma Corrin z "The Crown" uważa za absolutny koszmar modowy.
Księżna Diana stała się prawdziwą ikoną stylu, a wcześniej… Wcześniej były m.in. żółte ogrodniczki i bezrękawniki, które Emma Corrin z "The Crown" uważa za absolutny koszmar modowy.
Przed 4. sezonem "The Crown" oczy całego świata zwrócone są na Emmę Corrin, tak jak prawie 40 lat temu były zwrócone na Dianę, w którą wcieli się młoda aktorka znana m.in. z występu w serialu "Pennyworth". Pierwsze zdjęcia Corrin w ikonicznej roli już są dostępne, a aktorka chętnie opowiada o kulisach powstawania serialu, w tym także sceny w sukni ślubnej księżnej Diany.
The Crown sezon 4 — Emma Corrin o młodej Dianie
W rozmowie z Entertainment Weekly Corrin mówi, że uwielbia młodą Dianę i że nie da się zrozumieć tej bohaterki, jeśli nie prześledzi się całej jej drogi życiowej.
— Generalnie kochałam młodą Dianę. Nie da się właściwie zrozumieć starej Diany — starszej Diany — bez zrozumienia jej jako 19-latki mieszkającej ze współlokatorkami, idącej na swoją pierwszą randkę z Karolem. Trzeba zrozumieć drogę, którą ona przeszła — mówi aktorka.
Corrin niekoniecznie jednak uwielbia to, co Diana nosiła, zanim stała się częścią rodziny królewskiej. Jej gust określa wprost jako koszmarny i podaje kilka przykładów.
— Ale jej styl był okropny. Kiedy po raz drugi spotyka Karola i jest w takich żółtych ogrodniczkach, chciało mi się tylko płakać. Myślałam sobie: czy wy ze mnie żartujecie? Straszne. I te dzianinowe kamizelki. Naprawdę uważam, że poczucie stylu to coś, co dorasta razem z nami. Mnie na pewno udało się je znaleźć. Jak patrzę na swoje zdjęcia, kiedy byłam młodsza, o mój Boże. Koszmar! — mówi.
Wcześniej Emma Corrin wypowiadała się z zachwytem o procesie przymierzania sukni ślubnej Diany. Choć będziemy ją widzieć na ekranie tylko przez "ułamek chwili", bo "The Crown" nie pokaże całego ślubu, przymiarki trwały po kilka godzin, a cały proces bardzo się aktorce spodobał.
– O, to szaleństwo. Znaczy [suknia] była ciężka. Bardzo ciężka tak właściwie. Suknia ślubna była szalona, bo, co dziwne, podobał mi się cały proces jej dopasowywania, prawie bardziej niż noszenie jej tego dnia. Bo my tak właściwie nie pokazujemy ślubu – jestem w sukni ślubnej przez jakiś ułamek chwili. Ale miałam do tego mnóstwo przymiarek, myślę, że prawdopodobnie cztery albo pięć, i za każdym razem to trwało kilka godzin — mówiła w wywiadzie dla Radio Times.
Do premiery 4. sezonu "The Crown" został niecały miesiąc. Oprócz Emmy Corrin do obsady dołączy Gillian Anderson w roli żelaznej premier Margaret Thatcher, która również będzie mieć niełatwą relację z królową Elżbietą (Olivia Colman).