Scenarzyści "Stranger Things" zdradzili tytuły dwóch odcinków 4. serii. Czy naprowadzą fanów na jakiś trop?
Magdalena Miler
15 października 2020, 11:03
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
W końcu widać pocovidowe poruszenie na planach seriali. Nie wiemy, ile potrwa, więc cieszmy się każdym przeciekiem. A właśnie taki płynie do nas od scenarzystów "Stranger Things".
W końcu widać pocovidowe poruszenie na planach seriali. Nie wiemy, ile potrwa, więc cieszmy się każdym przeciekiem. A właśnie taki płynie do nas od scenarzystów "Stranger Things".
Już w czerwcu scenarzyści "Stranger Things" pochwalili się plikiem scenariuszy do 4. sezonu serialu. Teraz pora na dalsze uchylanie rąbka tajemnicy.
Stranger Things sezon 4 — tytuły dwóch odcinków
Pierwsze przecieki z planu "Stranger Things" sugerowały, że ważną rolę w nowych odcinkach będzie odgrywać zegar, co dało fanom pole do popisu, jeśli chodzi o snucie teorii na temat możliwych podróży w czasie.
YES, STRANGER THINGS 4 IS COMING IN 2021… pic.twitter.com/DWlJNsGaWL
— Stranger Things 4 (@StrangerNews11) October 13, 2020
Po najnowszych wpisach na profilu scenarzystów serialu można przypuszczać, że coś faktycznie jest na rzeczy. Gdy fani poprosili o zdradzenie tytułów drugiego i trzeciego odcinka 4. sezonu produkcji, pojawiły się takie oto odpowiedzi:
Yeah it's "tick tok mr clock" https://t.co/PwGMosJuK1
— stranger writers (@strangerwriters) October 12, 2020
"You snooze you lose" https://t.co/eCzupA8yYU
— stranger writers (@strangerwriters) October 12, 2020
Wcześniej już dowiedzieliśmy się, że premiera kolejnej odsłony "Stranger Things" będzie nosić tytuł "The Hellfire Club" (polecamy: wszystko, co wiadomo o 4. sezonie "Stranger Things). Z kolei odcinek "Tick Tock Mr. Clock" w połączeniu ze wspomnianym zegarem sugeruje, że czas będzie odgrywać ważną rolę. No chyba że Mr. Clock będzie nową postacią. W następnej kolejności zobaczymy "You Snooze You Lose" (czyli "jeśli zaspałeś, to przegrałeś"), co także może odnosić się do sytuacji, w której czas gra pierwsze skrzypce.
Przypomnijmy, że przy "Stranger Things" faktycznie można mówić o jakiejś zabawie tytułami odcinków. Pamiętacie dziwnie brzmiące nazwy, jak "MADMAX" czy "Trick or Treat, Freak"?