Emma Corrin, czyli Diana z "The Crown", o kulisach sceny z suknią ślubną. Chcieli zaprosić na plan jej mamę
Marta Wawrzyn
14 października 2020, 15:03
"The Crown" (Fot. Netflix)
Czy przymierzanie sukni ślubnej postaci, którą grasz w serialu, to moment, który powinna zobaczyć twoja mama? Emma Corrin z "The Crown" opowiada o szaleństwie na planie 4. sezonu.
Czy przymierzanie sukni ślubnej postaci, którą grasz w serialu, to moment, który powinna zobaczyć twoja mama? Emma Corrin z "The Crown" opowiada o szaleństwie na planie 4. sezonu.
Za miesiąc z 4. sezonem powraca "The Crown" i nie ma wątpliwości co do tego, który wątek będzie najbardziej interesował widzów. To oczywiście książę Karol, Lady Diana Spencer i ich tylko z pozoru bajkowy romans.
The Crown — Emma Corrin o sukni ślubnej Diany
W nowych odcinkach, pokazujących głównie wydarzenia z lat 80., zobaczymy ślub tej pary, granej w serialu Netfliksa przez Emmę Corrin ("Pennyworth") i Josha O'Connora. Będzie też słynna suknia ślubna Diany. Emma Corrin już wcześniej mówiła, że jej przymierzanie było prawdziwym wydarzeniem na planie "The Crown", a żeby założyć suknię, potrzebowała pomocy 10 osób.
W rozmowie z Radio Times aktorka zdradza kolejne zakulisowe smaczki i mówi, żebyśmy się nie nastawiali, że obejrzymy cały ślub Diany, bo to ma trwać tylko "ułamek chwili". Ale to będzie naprawdę dopracowany ułamek chwili. Na pytanie, jak to było mieć na sobie tak ikoniczną suknię, Corrin odpowiada:
— O, to szaleństwo. Znaczy ciężka była. Bardzo ciężka tak właściwie. Suknia ślubna była szalona, bo, co dziwne, podobał mi się cały proces jej dopasowywania, prawie bardziej niż noszenie jej tego dnia. Bo my tak właściwie nie pokazujemy ślubu — jestem w sukni ślubnej przez jakiś ułamek chwili. Ale miałam do tego mnóstwo przymiarek, myślę, że prawdopodobnie cztery albo pięć, i za każdym razem to trwało kilka godzin.
Jak już wcześniej zdradził Netflix, nie jest to dokładna replika oryginalnej sukni autorstwa Davida i Elizabeth Emanuelów, tylko projekt w tym samym stylu. Niemniej jednak wrażenia na planie wciąż były niesamowite.
— Od tego momentu, kiedy oni już mieli podrobiony materiał i próbowali mnie zmierzyć i uzyskać odpowiednie kształty, a potem dopasować to krok po kroku — a wszystko było podzielone na różne sekcji, bo taki gruby był materiał — to było niesamowite. Miałam wrażenie, że naprawdę dobrze to poznałam, bo spędziłam tyle czasu na przymiarkach. To było wspaniałe, że mnie wtajemniczyli w ten proces — opowiada aktorka.
Szaleństwo sięgnęło zenitu, kiedy ekipa wpadła na pomysł, żeby na plan zaprosić mamę odtwórczyni roli Diany.
— Pamiętam jak w czasie przymierzania sukni ślubnej Amy, osoba od kostiumów, powiedziała: "Naprawdę powinnaś zaprosić tu swoją mamę. Myślę, że twoja mama powinna tu być. Bo to jedna z tych chwil". Ja na to, że przecież nie wychodzę naprawdę za mąż, ale też dobrze wiedziałam, co ona ma na myśli i myślałam sobie, że tak, właściwie to ja naprawdę chcę, żeby moja mama tu była! — mówi Emma Corrin.
Oprócz Emmy Corrin do obsady "The Crown" w 4. sezonie dołączy Gillian Anderson w roli żelaznej premier Margaret Thatcher, która również będzie mieć niełatwą relację z królową Elżbietą (Olivia Colman).