Pandemia nie zatrzyma Netfliksa. Szef platformy mówi, że w 2021 roku będzie jeszcze więcej seriali i filmów
Marta Wawrzyn
8 września 2020, 14:03
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Co roku jeszcze więcej treści oryginalnych niż poprzednio — taką strategię ma Netflix i pandemia tego nie zmieni. Reed Hastings zapewnia, że w 2021 roku wszystkiego będzie więcej niż teraz.
Co roku jeszcze więcej treści oryginalnych niż poprzednio — taką strategię ma Netflix i pandemia tego nie zmieni. Reed Hastings zapewnia, że w 2021 roku wszystkiego będzie więcej niż teraz.
Pandemia koronawirusa mocno uderzyła w rynek seriali, zatrzymując w marcu produkcję wszystkiego i skutkując przerywaniem sezonów, przekładaniem premier na później oraz wielkimi serialowymi pustkami przez całe lato. Tak było wszędzie, tylko nie na Netfliksie. Podczas gdy HBO, FX i inne stacje rezygnowały z wcześniej zapowiadanych premier, żeby mieć czym wypełnić jesienną ramówkę, Netflix trzymał się naprawdę mocno przez cały czas. Nie było może hitu na miarę "Stranger Things", ale "Dark", "The Umbrella Academy" czy "Lucyfer" też zrobiły swoje.
Pustek na Netfliksie nie widać też jesienią, wręcz przeciwnie, już teraz jest długa lista zapowiedzianych premier — "Ratched", "Emily w Paryżu", "Nawiedzony dwór w Bly", "The Crown" itd. — a na tym na pewno się nie skończy.
Netflix planuje jeszcze więcej seriali w 2021 roku
Przestoju z pewnością nie zauważymy też w 2021 roku. Netflix już ma przygotowany plan, a szef platformy Reed Hastings w rozmowie z Variety mówi wręcz, że wszystkiego będzie nawet więcej. Tak, pomimo tego, że w USA większość serialowych ekip nie wróciła jeszcze na plany zdjęciowe.
— W tym roku mamy "The Crown" i inne produkcje oryginalne; to wszystko rzeczy nakręcone przed COVID-em. Przyszły rok jest już rozplanowany — mamy świetny wybór treści. Wciąż będzie więcej produkcji własnych niż w tym roku. Nie o tyle więcej, jak pierwotnie prognozowaliśmy, ale więcej rok do roku. Oczywiście w Europie trwa produkcja, w Azji trwa produkcja. Liczymy na szczepionkę, żebyśmy mogli wrócić do bardziej intensywnej pracy — mówi Hastings.
Szefowie Netfliksa już w kwietniu zapewniali, że nie będzie przestoju. Skąd to wynika? Otóż Netflix działa inaczej niż wszyscy w branży. Ponieważ seriale są pokazywane od razu całymi sezonami, kręcone są z większym wyprzedzeniem.
Wiosną streamingowy gigant miał zapasy w postaci ponad 200 nakręconych filmów i seriali, które były w różnych fazach postprodukcji. Będzie je wypuszczać do końca tego roku i prawdopodobnie też na początku przyszłego, kiedy to zaczną już powoli wchodzić tytuły kręcone teraz.
Na największe hity, jak kolejny sezon "Wiedźmina" czy "Stranger Things", będziemy musieli czekać do lata/jesieni przyszłego roku, ale w międzyczasie na pewno będziemy mieli co oglądać.