Kit Harington był pewny od 3. sezonu "Gry o tron", że to Jon Snow zabije Nocnego Króla
Magdalena Miler
7 września 2020, 12:03
"Gra o tron" (Fot. HBO)
"Gra o tron" miała zaskakiwać. I to nie tylko widzów, ale i grających w serialu aktorów. Maisie Williams opowiada, jak to Kit Harington przeżył niemałe zdziwienie, gdy przeczytał scenariusz 8. sezonu.
"Gra o tron" miała zaskakiwać. I to nie tylko widzów, ale i grających w serialu aktorów. Maisie Williams opowiada, jak to Kit Harington przeżył niemałe zdziwienie, gdy przeczytał scenariusz 8. sezonu.
Jedną z najważniejszych scen w 8. sezonie "Gry o tron" było pozbawienie życia Nocnego Króla. Dyskusje o tym, kto to uczyni trwały niemal od początku serialu, podobnie jak obstawianie, kto zasiądzie na tronie. Nie da się ukryć, że faworytem w obydwu przypadkach był Jon Snow. W ten sposób myślał także sam Kit Harington.
Gra o tron: Jon Snow miał zabić Nocnego Króla?
O tym, jakie zdziwienie przeżył aktor czytając scenariusz 8. sezonu, w rozmowie z The Hollywood Reporter opowiada Maisie Williams, której to ostatecznie przypadł zaszczyt pozbawienia życia przywódcy Innych.
— Kit Harington oczekiwał, że przypadnie to Jonowi Snow, nawet powiedział: "Tak będzie. Ktoś powiedział mi w 3. sezonie, że to ja zabiję Nocnego Króla." A później przeczytał scenariusz i to była Arya cały czas. Myślę, że Jon byłby zbyt oczywisty. Szczerze to cieszę się, że padło na Aryę. Myślę, że miałam najlepszy wątek w ostatnim sezonie — mówi aktorka.
Maisie należy zdecydowanie do mniejszości serialowej ekipy, która może pozytywie wypowiedzieć się na temat zakończenia wątków swojej bohaterki. Podobnych słów nie usłyszcie z ust Emili Clarke. Z kolei Sophie Turner tak przestraszyła się hejtu widzów, że jeszcze nie obejrzała finału GoT.