Jennifer Aniston miała dość bycia Rachel z "Przyjaciół". Aktorka mówi, jak walczyła, żeby się od tego uwolnić
Magdalena Miler
25 czerwca 2020, 13:03
"The Morning Show" (Fot. Apple TV+)
Słyszycie "Jennifer Aniston" i od razu myślicie "Rachel z Przyjaciół"? Aktorka opowiada o tym, jak ciężko jest jest jej odciąć się od łatki aktorki znanej tylko z jednej roli.
Słyszycie "Jennifer Aniston" i od razu myślicie "Rachel z Przyjaciół"? Aktorka opowiada o tym, jak ciężko jest jest jej odciąć się od łatki aktorki znanej tylko z jednej roli.
Są role, które przylegają do aktorów i nie chcą ich opuścić przez długie lata. Dokładnie taką sytuację ma Jennifer Aniston, która na wieki została Rachel z "Przyjaciół" i niekoniecznie jest zadowolona z takiego stanu rzeczy.
Jennifer Aniston ma dość bycia Rachel z Przyjaciół
Choć rola Rachel przyniosła Jennifer Aniston sławę i zainteresowanie producentów, nie jest ona w stanie odciąć się od niej nawet kilkanaście lat od emisji finałowego odcinka serialu.
— Po prostu się męczysz. Mam na myśli, że całe życie nie mogę oderwać się od łatki Rachel Green. Nie mogę uciec od "Rachel z Przyjaciół", on jest cały czas w telewizji, a ja tylko myślę: "Przestańcie puszczać ten pie***ony serial!" (śmiech). "The Good Girl" było pierwszym filmem, kiedy udało mi się zrzucić z siebie to, czym była postać Rachel i poświęcić się roli, która nie miała z nią nic wspólnego. To była dla mnie ogromna ulga — mówi Jen.
Był moment, że ona sama uwierzyła w to, że potrafi grać tylko Rachel.
— Ale pamiętam panikę, która mnie ogarnęła na planie. Myślałam: "Boże, nie wiem, czy dam radę to zrobić. Może mają rację. Może inni widzą coś, czego ja nie widzę, czyli że jestem tylko tą dziewczyną z nowojorskiego mieszkania z fioletowymi ścianami". Tak więc robiłam to niemalże dla siebie, żeby zobaczyć, czy mogę zagrać kogoś innego. Było to przerażające, ponieważ robiłam to przed całym światem — dodaje.
Czy od tej łatki w ogóle można się uwolnić? Wydaje się, że nie, ale z czasem można zmienić swoje podejście.
— Walczyłam ze sobą oraz z tym, kim byłam w tej branży od zawsze, ciągle próbując udowodnić, że jestem kimś więcej niż ta postać. Ale dopiero z wiekiem przychodzi pewna swoboda, ponieważ przestajesz się tak przejmować — mówi.
Aniston kojarzona jest głównie z komediami, ale na jej koncie są również role dramatyczne, jak choćby ta z "The Morning Show", za którą dostała nominację do Złotego Globu i zdobyła nagrodę SAG. Aktorka dodaje, że związanie z jednym gatunkiem produkcji sprawia, że widzowie łączą aktora jedynie z nim, zapominając, że ta profesja jest równoznaczna z tym, że po prostu wchodzi się w różne role, niekoniecznie tylko te z jednej szufladki.