Co z premierą 5. sezonu "Lucyfera"? Nawet showrunnerka serialu myślała, że nastąpi ona szybciej
Magdalena Miler
12 czerwca 2020, 17:38
"Lucyfer" (Fot. Netflix)
"Co z tym Lucyferem?" — to pytanie najwyraźniej zadają sobie nie tylko fani serialu, ale i jego twórcy, bo od oczekiwanej (choć nieoficjalnej) daty premiery czas mija, a konkretów nadal brak.
"Co z tym Lucyferem?" — to pytanie najwyraźniej zadają sobie nie tylko fani serialu, ale i jego twórcy, bo od oczekiwanej (choć nieoficjalnej) daty premiery czas mija, a konkretów nadal brak.
Oczekiwanie i niepewność są najwyraźniej wpisane w los "Lucyfera". Najpierw z serialowej historii o uroczym diable zrezygnowała telewizja FOX, a później ocalił ją Netflix i dał szansę na godne zakończenie. Ostatecznie Lucek dostał także zielone światło na nakręcenie 6. sezonu (choć to wciąż nie jest oficjalna informacja). Jednak zanim w ogóle to nastąpi, wypadałoby obejrzeć piątą odsłonę serialu.
Co się dzieje z 5. sezonem Lucyfera?
I tu pojawia się problem. Od emisji czwartej części produkcji minął już ponad rok. Miała ona miejsce w maju 2019, a w czerwcu streamingowy gigant zamówił kolejną odsłonę. Gdy wybuchła pandemia koronawirusa, Lucek nie był w najgorszym położeniu, bo do nakręcenia został jedynie odcinek 16. (czyli finał sezonu), a biorąc pod uwagę, że 5. sezon został oficjalnie podzielony na dwie części, naturalną koleją rzeczy było oczekiwanie premiery pierwszej z nich raczej prędzej niż później.
Sama showrunnerka produkcji, Ildy Modrovich, przyznaje, że spodziewała się szybszej emisji nowych odcinków serialu z Tomem Ellisem w roli głównej.
I know! Feel free to be annoyed. I thought it'd be sooner than it's been. Oof. https://t.co/Fq0q0Yj0yC
— Ildy Modrovich (@Ildymojo) June 9, 2020
Skąd te opóźnienia? Pierwszą nasuwającą się na to pytanie odpowiedzią jest oczywiście koronawirus, co potwierdza Ildy.
This is true. So many more important things need the world's attention. Need OUR attention. #whichiswhyicantsleeprn https://t.co/pK2DOqfgS8
— Ildy Modrovich (@Ildymojo) June 9, 2020
Nie chodzi jednak o to, że składająca się z ośmiu odcinków pierwsza część 5. sezonu nie jest gotowa — bo z pewnością już jest. To raczej kwestie "ramówkowe". Jak informowaliśmy wcześniej, streamingi w trakcie lockdownu radziły sobie całkiem nieźle, bo produkcje, które oglądaliśmy w tym czasie zostały nakręcone wtedy, kiedy o koronawirusie jeszcze nikt nie słyszał. Jednak jego pojawienie się opóźni premiery innych seriali, które były przewidziane na jesień roku bieżącego i rok 2021.
Stąd można wysnuć wniosek, że Netflix specjalnie odkłada emisję pierwszej części 5. sezonu "Lucyfera", by wypełnić nią święcący pustkami grafik na kolejne miesiące. Nawet jeśli ekipy niektórych seriali — jak np. "Wiedźmina" — szykują się już do powrotu na plan, a Netflix ma większe zapasy niż którakolwiek inna stacja, przesuwanie niektórych premier na później to dobra taktyka, zważywszy, że wciąż nie wiadomo, kiedy praca na planie filmowym znów będzie rzeczywiście bezpieczna.