Liczycie na powrót "Teorii wielkiego podrywu"? Gwiazda serialu wyjaśnia, dlaczego na razie nie ma na to szans
Marta Wawrzyn
5 czerwca 2020, 12:29
"Teoria wielkiego podrywu" (Fot. CBS)
"Przyjaciele", "Parks and Recreation", być może też "Community". Ekipy kultowych sitcomów chętnie kręcą odcinki specjalne, ale "Teoria wielkiego podrywu" na razie do nich nie dołączy.
"Przyjaciele", "Parks and Recreation", być może też "Community". Ekipy kultowych sitcomów chętnie kręcą odcinki specjalne, ale "Teoria wielkiego podrywu" na razie do nich nie dołączy.
Nic się nigdy nie kończy i to nie tylko w świecie "Watchmen". Telewizja działa na tej samej zasadzie, chętnie powracając po latach do kultowych seriali. Szczególnie proste jest to w przypadku sitcomów, gdzie wszystko sprowadza się do: zebrać tę samą ekipę w jednym pomieszczeniu (a w czasach pandemii można działać i bez tego, jak udowodniła obsada "Parks and Recreation"). Ale "Teoria wielkiego podrywu" na razie nie będzie mieć odcinka specjalnego.
Dlaczego Teoria wielkiego podrywu teraz nie wróci?
Mayim Bialik, czyli serialowa Amy Farrah Fowler, w rozmowie z Metro.co.uk mówi, że nie ma żadnych rozmów na temat rebootu czy spotkania dawnej obsady na ekranie, a przynajmniej ona o tym nie wie. Serialowa ekipa i obsada zajęła się już innymi sprawami i nikt nie myśli o powrocie do tego, co było.
— Ten aspekt naszej branży polega na tym, że każdy ma inną pracę i różne rzeczy w życiu. W tym momencie Jim Parsons i ja produkujemy serial "Call Me Kat", więc teoretycznie tam jest moje życie — wyjaśnia aktorka.
Zebranie wszystkich z "Teorii wielkiego podrywu" ponownie w jednym miejscu byłoby teraz kosztowne i trudne do zorganizowania, bo inne prace oznaczają też kontrakty, od których nie ma wyjątku nawet przez jeden dzień.
— Znów, jest mnóstwo kwestii prawniczych, które są strasznie nudne i wyjaśniają, dlaczego seriale powracają bądź nie. Myślę, że jest prawdopodobnie na to za wcześnie — mówi Bialik.
Jak dodaje, nie miałaby nic przeciwko temu, żeby ktoś zrobił kreskówkę o tym, jak postacie z "Teorii wielkiego podrywu" radzą sobie w czasach kwarantanny. Steve Molaro, współtwórca serialu, mówił wcześniej, że jego zdaniem Sheldon radziłby sobie całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że jest przygotowany na każdy scenariusz, włącznie z apokalipsą zombie.