Opóźnienie premiery 4. sezonu "Stranger Things"? David Harbour mówi, jaka pierwotnie miała być data
Michał Wilmowski
25 marca 2020, 14:03
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Koronawirus wstrzymał prace nad 4. sezonem "Stranger Things". Jak przerwa na planie zdjęciowym wpłynie na premierę nowych odcinków? Głos zabiera David Harbour.
Koronawirus wstrzymał prace nad 4. sezonem "Stranger Things". Jak przerwa na planie zdjęciowym wpłynie na premierę nowych odcinków? Głos zabiera David Harbour.
Miesiąc — tyle trwały prace nad 4. sezonem "Stranger Things", zanim plan został zamknięty z powodu pandemii koronawirusa. Jak wstrzymanie działań wpłynie na datę premiery kolejnych odcinków serialu?
Stranger Things sezon 4 — ile wyniesie opóźnienie?
Koronawirus już zdezorganizował kalendarz finałów i premier wielu produkcji przewidzianych na najbliższe miesiące. Zamknięcie planów zdjęciowych niesie za sobą poważne opóźnienia, co dotyczy także wyczekiwanego 4. sezonu "Stranger Things". Na szczęście jeszcze przed wybuchem epidemii twórcy serialu zdradzili, że Jim Hopper żyje.
Teraz odgrywający tę postać David Harbour dzieli się z fanami informacjami na temat stanu prac nad nowymi odcinkami. Jak mówi, 4. sezon mieliśmy zobaczyć na początku 2021 roku. Ile wyniesie opóźnienie?
— Kto wie? Aktualnie plan jest zamknięty. Myślę, że 4. sezon miał wyjść na początku przyszłego roku, ale nie jestem osobą decyzyjną w tej kwestii. A teraz nie wiem. Prawdopodobnie zostanie przesunięty. Mam nadzieję, że będziemy mogli wrócić do pracy, ale nie wiem, jak będzie to wyglądać — mówi aktor.
Prace na zlokalizowanym na Litwie planie zdjęciowym trwały miesiąc. Dla porównania zdjęcia do 3. sezonu zajęły osiem miesięcy.
Im dłużej będzie trwała przerwa w produkcji, tym większe mogą być problemy logistyczne z kręceniem nowych odcinków. Ma to związek nie tylko z tym, że teraz nie da się pracować, ale także z kontraktami aktorów i reżyserów, którzy w przerwach między zdjęciami do "swoich" seriali często mają wypełnione kalendarze innymi pracami.