Pytanie na weekend: Z którą serialową postacią najchętniej byście spędzili dwa tygodnie kwarantanny?
Redakcja
21 marca 2020, 15:03
Fot. NBC/AMC
Towarzystwa na okres kwarantanny niestety najczęściej się nie wybiera, ale wyobraźcie sobie, że możecie. I że macie do wyboru wszystkie postacie ze wszystkich seriali. Kogo wybierzecie?
Towarzystwa na okres kwarantanny niestety najczęściej się nie wybiera, ale wyobraźcie sobie, że możecie. I że macie do wyboru wszystkie postacie ze wszystkich seriali. Kogo wybierzecie?
Kwarantanna w czasach epidemii to smutna konieczność, która może mieć różne konsekwencje społeczne, psychiczne i rodzinne. Zamknięte na małej przestrzeni pary się rozstają, rodzice dochodzą do wniosku, że bardzo kochają swoje dzieci, ale jeszcze bardziej ich nienawidzą, a stare dobre małżeństwa zaczynają myśleć o rozwodach. A gdybyśmy tak… mogli spędzić dwa tygodnie izolacji, z kim tylko chcemy? I niekoniecznie byłby to ktoś, kto istnieje naprawdę?
Mateusz Piesowicz: Jake Peralta – Brooklyn 9-9
Kwarantanna oznacza zamknięcie, a zamknięcie prędzej czy później musi równać się nudzie. Trzeba mi zatem kogoś, kto okaże się nie tylko dobrym towarzyszem do rozmowy (takich znalazłoby się wielu), ale będzie też potrafił zabić czas, gdy tematów do dyskusji w końcu zabraknie.
Mająca tysiąc pomysłów na minutę Leslie Knope ("Parks and Recreation") to wybór ryzykowny – aż takiego entuzjazmu mógłbym nie przetrwać. Wino i sarkazm to zwykle dobre rozwiązania na wszystko, ale w zbyt dużych ilościach jedno i drugie mogą mieć skutki uboczne, zatem Tyrion ("Gra o tron") też odpada. A może nudę zagłuszyć muzyką z wyższej półki? Tu mógłby pomóc na przykład maestro Rodrigo ("Mozart in the Jungle").
Wszyscy mają swoje zalety, jednak sądzę, że na trudne czasy najlepsze są najprostsze, wręcz dziecinne rozwiązania. A kto jest największym dzieciakiem na świecie? Oczywiście Jake Peralta ("Brooklyn 9-9"), którego pomysłowość w urozmaicaniu nudnej policyjnej roboty nie ma granic, więc z przeniesieniem jej na kwarantannę też dałby radę. To co, najpierw domowa edycja Jimmy Jab Games czy może jednak Halloween?
Kamila Czaja: Janet – Dobre Miejsce
Gdybym paliła trawkę, niezłym rozwiązaniem wydawałby się bohater "High Maintenance". Ale że nie palę, to najpierw pomyślałam o paru błyskotliwych postaciach, z którymi przy przymusowym odcięciu od świata byłoby o czym rozmawiać. Lorelai i Emily (ale nie Rory!) z "Gilmore Girls", zanim Lor zaczęto pisać bardzo irytująco. Liz Lemon z "30 Rock". Veronica Mars. Chandler z "Przyjaciół". Doszłam jednak do wniosku, że w trudnej psychicznie sytuacji po jakimś czasie poczułabym, że w cenie jest jednak rada, a nie sarkastyczny komentarz. Zaczęłam myśleć o bohaterach, którzy mogliby wyrównać mój sceptycyzm optymizmem. A mój absolutny brak umiejętności praktycznych zrównoważyć zaradnością.
Ostatecznie wybierałam między miłymi postaciami stworzonymi przez Michaela Schura. I chociaż kusiło mnie oddanie kwarantannowej inicjatywy Leslie Knope ("Parks nad Recreation), zwyciężyła najbardziej pragmatyczna wizja. Trudno oprzeć się pokusie, żeby w takiej sytuacji mieć obok siebie kogoś, kto wie wszystko (a okazuje to tylko, kiedy się go o coś zapyta), nie jest robotem, więc potrafi – i to z każdą chwilą lepiej – zrozumieć ludzie emocje, a na dodatek może w tej samej sekundzie spełnić wszystkie kaprysy. Jasne, gdyby kwarantanna miała trwać wiecznie, to istnieje zagrożenie, które twórcy "Dobrego Miejsca" uchwycili w finałowym sezonie. Ale na jakiś czas – idealnie. Czyli: Janet.
Marta Wawrzyn: Peggy Olson — Mad Men
Dwa tygodnie na małej przestrzeni z Jakiem Peraltą? O. Mój. Boże. Nigdy. Ja pójdę trochę innym tropem niż przedmówcy, zakładając, że zaraza czy nie zaraza, życie toczy się dalej, rozpoczęte projekty wypada kontynuować i nie ma powodu robić sobie wakacji, skoro to nie wakacje. A ponieważ każdy dzień siedzenia w zamknięciu to walka z różnymi rozpraszaczami (w tym także pełnym emocji Twitterem), chętnie bym dała się zamknąć z osobą, która potrafi być produktywna w każdej sytuacji.
Tak, drodzy państwo, wierzę, że w czasie kwarantanny najlepszą towarzyszką byłaby Peggy Olson, która w ciągu dekady zrobiła szaloną jak na tamte czasy karierę w Sterling Cooper, agencji z "Mad Men". To najbardziej pracowita dziewczyna świata, której nie rozprasza nikt ani nic. Potrafi pić i pracować naraz (a do tego dba, żeby zawsze były zapasy alkoholu), wklepywać hasła reklamowe w ubraniu i bez, a kiedy uznaje, że pora na przerwę, to też sobie nie odmawia. Dokładnie tego mi trzeba!