Pytanie na weekend: Jaki jest najlepszy serial, który można teraz oglądać?
Redakcja
23 lutego 2020, 13:00
Fot. HBO
Najciekawsze premiery sezonu zimowo-wiosennego dopiero przed nami, ale nic nie szkodzi. Doceniamy to, co mamy, na czele z "High Maintenance", "Genialną przyjaciółką" i "Outsiderem".
Najciekawsze premiery sezonu zimowo-wiosennego dopiero przed nami, ale nic nie szkodzi. Doceniamy to, co mamy, na czele z "High Maintenance", "Genialną przyjaciółką" i "Outsiderem".
Dzisiejsze pytanie na weekend to: jaki jest najlepszy serial, który można teraz oglądać? Ograniczenie czasowe, jakie przyjęliśmy, tworząc redakcyjne zestawienie, to: serial emitowany w tym momencie co tydzień po odcinku albo taki, którego nowy sezon pojawił się na jednej z platform streamingowych między 18 stycznia (czyli naszym poprzednim zestawieniem) a dniem dzisiejszym.
Mateusz Piesowicz: Genialna przyjaciółka
Taki mamy okres, że najciekawsze, najgłośniejsze i oby też najlepsze pozycje serialowej wiosny dopiero przed nami. Ale narzekać nie zamierzam, bo oglądać jest co – gorzej z postawieniem na jeden tytuł z pełnym przekonaniem. Dlatego też wahałem się, czy nie docenić na przykład lepszego z każdym kolejnym odcinkiem powrotu "Brooklyn Nine-Nine" albo zaskakująco udanego połączenia Stephena Kinga z "Detektywem" w postaci "Outsidera". A po głowie krążył też nie tak dawno zakończony "Nowy papież" i jego świetny finisz.
Ostatecznie wybieram jednak inną serialową wycieczkę do Włoch, nie ukrywając, że "Genialna przyjaciółka" to jedna z tych produkcji, która potrafi mnie tak mocno przykuć do ekranu, bym zapomniał o jej wadach. A te przecież istnieją, może jest ich nawet więcej niż w poprzednim sezonie. Tylko co z tego? Neapol sprzed lat robi swoje, włoski klimat robi swoje, kolejna wycieczka na Ischię robi swoje. Główne bohaterki także, choć niezrozumienie i zwykła irytacja ich postępowaniem to tutaj stan stały. Ale czy to przypadkiem nie świadczy o tym, że są po prostu świetnie napisanymi i zagranymi postaciami?
Kamila Czaja: High Maintenance
Ostatnie tygodnie to u mnie czas serialowego przestoju. Niby trochę oglądam, ale nieczęsto miewam poczucie, że absolutnie muszę być z czymś na bieżąco. Podoba mi się "Everything's Gonna Be Okay", bo łączy komedię z dramatem w stylu tak charakterystycznym dla Josha Thomasa, ale nie jest to (jeszcze?) nowe "Please Like Me". Śledzę losy Eleny i Lili z "Genialnej przyjaciółki", ale zachwyt realizacją idzie u mnie w parze z irytacją bohaterami. Jednak wybór ostatecznie i tak okazał się trudny, chociaż liczyły się tylko dwa tytuły.
Wróciło "Kidding" – i nie zawodzi, wręcz przeciwnie. Twórcy zaskoczyli kierunkiem, w którym poszedł Jeff, jeszcze mocniej postawili na surrealizm i przemieszanie mroku i cynizmu ze światem dziecięcych marzeń. Ale stawiam na "High Maintenance". O ile od "Kidding" oczekiwałam wiele i się nie rozczarowałam, o tyle poprzedni sezon serialu o uroczym dilerze trawki nieco mi wywietrzał z pamięci jako dobry, ale nie wybitny. Nie spodziewałam się po 4. serii wielkich wrażeń. Tymczasem wsiąkłam maksymalnie, zakochując się w psim towarzyszu głównego bohatera, zachwycając się optymizmem bijącym w historii miłosnej w 1. odcinku, delikatnością wątku o koordynatorce intymności w 2. odcinku i surrealistyczną ucieczką nowojorskimi ulicami w 3. odcinku. I całą resztą.
Marta Wawrzyn: Outsider
Zgadzam się z przedmówcami prawie we wszystkim. "Genialna przyjaciółka" ma świetny początek 2. sezonu, Neapol sprzed lat tętni życiem na ekranie, a Lila i Elena, każda zazdrosna o to, co ma ta druga, jeszcze nigdy nie budziły u mnie tak skrajnych emocji. I uważam, że to dobrze. "High Maintenance" z kolei zaserwowało na początek jedne z najlepszych historyjek w całym serialu. Tę z koordynatorką scen seksu i jej chłopakiem chętnie bym oglądała w wersji rozszerzonej co tydzień.
Stawiam jednak na adaptację "Outsidera" Stephena Kinga, która mnie niezmiennie wkręca i zachwyca klimatem, po części pewnie dlatego, że nie znam oryginału i nie wiem, co mnie czeka za kolejny rogiem. A po części dlatego, że atmosfera rodem z 1. sezonu "Detektywa" to po prostu coś, co zawsze na mnie działa. Jest jeszcze bez mała wyśmienita rola Cynthii Erivo jako Holly, bohaterki jednocześnie bardzo rozsądnej i będącej pomostem pomiędzy dwoma światami. Jakkolwiek nie miałyby się zakończyć poszukiwania El Cuco, w tym momencie "Outsider" to mój numer 1.