Kim był "prawdziwy" agent Breslin z "Narcos: Meksyk"? Postać Scoota McNairy'ego fikcyjna, ale nie do końca
Marta Wawrzyn
17 lutego 2020, 16:01
"Narcos: Meksyk" (Fot. Netflix)
"Narcos: Meksyk" miksuje prawdę historyczną z fikcją. Podczas gdy Kiki Camarena był prawdziwym agentem DEA, który zginął w Meksyku, Walt Breslin to postać wymyślona. Ale nie do końca.
"Narcos: Meksyk" miksuje prawdę historyczną z fikcją. Podczas gdy Kiki Camarena był prawdziwym agentem DEA, który zginął w Meksyku, Walt Breslin to postać wymyślona. Ale nie do końca.
W 2. sezonie "Narcos: Meksyk" misję dopadnięcia kierującego narkobiznesem Félixa Gallardo (Diego Luna) przejął Walt Breslin (Scoot McNairy), agent DEA, który był narratorem 1. sezonu, tragicznego w skutkach dla jego poprzednika Kikiego Camareny (Michael Peña). Jeśli oglądaliście nowe odcinki lub/i czytaliście fragmenty rozmowy z odtwórcą tej roli, wiecie, że to człowiek po przejściach, który pochodzi z dość dysfunkcyjnego środowiska i nie ma problemu z przekraczaniem granic, jeśli to konieczne.
Narcos: Meksyk — kim był prawdziwy agent Breslin?
A jak to było naprawdę z operacją Leyenda? Czy rzeczywiście kierował nią agent Breslin? Nie. Według serwisu Bustle scenarzyści "Narcos: Meksyk" dość odważnie zmiksowali prawdę historyczną z fikcją. Walt Beslin sam w sobie też jest miksem różnych postaci prawdziwych amerykańskich agentów, którzy działali w Meksyku.
Agentem DEA, który naprawdę prowadził operację Leyenda, był Hector Berrellez, zwerbowany do tej misji w styczniu 1989 roku (podczas gdy Camarena został zabity w lutym 1985 roku). Jak wynika z artykułu Medium na jego temat, był on postawiony znacznie wyżej w hierarchii niż postać McNairy'ego, ale cel miał ten sam: dowiedzieć się, kto zabił Camarenę, i go dopaść.
W momencie kiedy został dowodzącym operacją Leyenda, Berrellez był 42-letnim byłym policjantem z wydziału zabójstw. Pracował wcześniej pod przykrywką i znał biegle hiszpański. On i Camarena nigdy się nie spotkali, ale rozmawiali przez telefon na temat spraw, które prowadzili. Berrellez dostał do swojej dyspozycji 3 mln dolarów rocznie i zespół składający się z 20 agentów. Jego misją było szukanie świadków zabójstwa Camareny. I okazał się szybki i skuteczny.
Za udział w śmierci Camareny do więzienia poszli Ernesto "Don Neto" Fonseca (w serialu Joaquín Cosio), Rafael Caro Quintero (Tenoch Huerta) i sam Miguel Ángel Félix Gallardo (Diego Luna), który został pojmany w kwietniu 1989 roku i wciąż odsiaduje wyrok. W "Narcos: Meksyk" wiele wydarzeń zmieniono, a akcja zaczyna się nie kilka lat, a kilka miesięcy po śmierci Camareny.
Co ciekawe, agent Berrellez twierdzi, że w sprawę zabójstwa Camareny było zamieszane CIA, a dokładniej agent Felix Rodríguez, który miał na własne oczy oglądać porwanie i torturowanie kolegi z DEA. "Twój własny rząd zabił Camarenę" — miał powiedzieć Berrellezowi jeden ze świadków. Rodríguez wszystkiego się wyparł.