12 grudnia 2019, 22:01
"Wiedźmin" (Fot. Netflix)
Wydawało się wam, że promocja "Wiedźmina" zakończy się na finałowym trailerze? Nic z tego, Netflix przygotował opowiadanie na dobranoc, a przeczyta je Henry Cavill.
Wydawało się wam, że promocja "Wiedźmina" zakończy się na finałowym trailerze? Nic z tego, Netflix przygotował opowiadanie na dobranoc, a przeczyta je Henry Cavill.
Netflix wielokrotnie udowadniał, że w temacie marketingu ma do powiedzenia tyle samo, ile o serialach. I oto w momencie, kiedy wyszedł już finałowy (tak, finałowy!) trailer "Wiedźmina", w sieci pojawia się nietypowa bajka, którą fani sagi mogą puścić sobie na dobranoc. Henry Cavill czyta pierwszy tom słynnej serii Andrzeja Sapkowskiego (wersja z angielskimi napisami).
Serialowy wiedźmin w swojej ludzkiej postaci rozsiadł się w ogromnym fotelu, by napełnić szklaneczkę bursztynowym napojem z karafki i przeczytać fragment książki "Ostatnie życzenie". Aktor nie rozpoczyna jednak od pierwszego opowiadania, tylko od "Mniejszego zła", w którym Geralt wjeżdża do Blaviken, gdzie jako pierwsze witają go koty i dzieci. Później płynnie przechodzi do momentu awantury w gospodzie "Pod lisem".
Pomijając urok, jaki ma w sobie nagranie z czytającym Cavillem, warto cieszyć się z faktu, że twórcy Netfliksa promują nie tylko swój serial, ale i książki Andrzeja Sapkowskiego. Ta na filmiku ma nawet momentami ekran na wyłączność.