"El Camino" zawiera dokładnie jedno "Yeah, bitch". Aaron Paul ujawnia, że to nie jest zasługa scenariusza
Marta Wawrzyn
30 października 2019, 17:32
"El Camino: Film Breaking Bad" (Fot. Netflix)
Co robi aktor, kiedy orientuje się, że scenariusz nie zawiera ani jednego "Yeah, bitch"? Oczywiście improwizuje. Aaron Paul opowiada o kulisach "El Camino: Filmu Breaking Bad".
Co robi aktor, kiedy orientuje się, że scenariusz nie zawiera ani jednego "Yeah, bitch"? Oczywiście improwizuje. Aaron Paul opowiada o kulisach "El Camino: Filmu Breaking Bad".
Aaron Paul pojawił się w programie "Conan", gdzie opowiadał o kulisach "El Camino", filmu kontynuującego losy Jessego Pinkmana z "Breaking Bad". W tym także o tym, jak to się stało, że w filmie znalazło się miejsce na "Yeah, bitch".
El Camino — Aaron Paul zaimprowizował Yeah, bitch
Charakterystyczny okrzyk Jessego pojawia się w scenie retrospekcji z Walterem White'em — czy też, jak to opisuje Paul, w scenie, w której Jesse robi sałatkę. I jest to czysta improwizacja.
— Dałem moje pierwsze zaimprowizowane "Yeah, bitch". Nigdy nie zaimprowizowałem żadnej "bitch" w historii "Breaking Bad". Każda "bitch", którą widzieliście na ekranie, była w scenariuszu. To była scenariuszowa "bitch". Ale… przeczytałem "El Camino" i za pierwszym razem nawet tego nie zauważyłem. Dopiero jak czytałem po raz trzeci czy czwarty, zauważyłem: "Zaraz, zaraz, tu nie ma "bitch"!" — opowiadał Paul.
Potem aktor zapomniał o sprawie aż do tego dnia, kiedy kręcono scenę w knajpce, w której pada jedyne filmowe "Yeah, bitch". "To po prostu samo wyszło, nie planowałem tego" — zapewnił Paul.
Conan O'Brien zauważył również, że film ma tytuł "El Camino: A Breaking Bad Movie", a nie "The Breaking Bad Movie", co mogłoby sugerować, że nie będzie to jedyny film z Jessem Pinkmanem i być może też Walterem White'em.
Aaron Paul przyznał, że rzeczywiście jest to zastanawiający tytuł, na co Conan rzucił przerażającym pomysłem, co moglibyśmy zobaczyć za rok: "A Breaking Bad Christmas" z gościnnym występem Michaela Bublé.