Nasze ulubione odcinki halloweenowe seriali
Redakcja
28 października 2019, 12:03
Fot. NBC/Netflix/FOX
Od "Stranger Things", przez "Simpsonów", aż po niemal wszystkie sitcomy — amerykańskie seriale kochają przebieranki na Halloween. A oto nasze ulubione odcinki halloweenowe seriali.
Od "Stranger Things", przez "Simpsonów", aż po niemal wszystkie sitcomy — amerykańskie seriale kochają przebieranki na Halloween. A oto nasze ulubione odcinki halloweenowe seriali.
Razem z serwisem eobuwie.pl przygotowaliśmy dla was ranking naszych ulubionych halloweenowych odcinków seriali. Znajdziecie tu przede wszystkim kultowe sitcomy, ale nie tylko. A co mają buty wspólnego z Halloween? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszamy was na bloga eobuwie, gdzie dowiecie się więcej o butach w halloweenowym wydaniu. No bo czy mieliście pojęcie, że buty z Freddym Krugerem i Jasonem z "Piątku, trzynastego" mogą kosztować nawet 55 tysięcy złotych?
Halloweenowe motywy z kultowych filmów są niesamowicie popularne nie tylko w modzie, ale też w serialach, które kochają cytaty i zabawy pomysłami z horrorów. Wystarczy wspomnieć "Stranger Things".
Stranger Things — Trick or Treat, Freak
W Hawkins każdy dzień przypomina Halloween, ale 2. odcinek 2. sezonu jest szczególny, bo pozwala serialowym dzieciakom tak po prostu robić to, co amerykańskie dzieci robią w to święto. Chłopaki przebierają się za pogromców duchów, pojawia się charakterystyczna muzyka z filmu, ale coś lub ktoś zawsze im musi przypomnieć, że nie są takimi zwykłymi dziećmi bez żadnych problemów. Tytułowe "Trick or Treat, Freak" to okrutne słowa, które dręczony koszmarnymi i bardzo obrazowymi wspomnieniami Will słyszy od jednego ze szkolnych osiłków.
Strasznych momentów jest więcej: retrospekcje z Drugiej Strony, Hopper i pole pełne zgniłych dyń, znalezisko Dustina ze śmietnika. Ale koniec końców w głowie zostają głównie mali pogromcy duchów — jeden z najbardziej charakterystycznych i nostalgicznych momentów w całym "Stranger Things". [Marta Wawrzyn]
Simpsonowie — Treehouse of Horror
Wszystko zaczęło się w drugim sezonie "Simpsonów", gdy światło dzienne ujrzał pierwszy "Treehouse of Horror". Dziś tych tradycyjnych halloweenowych odcinków jest już dokładnie 31 (!), a twórcy bynajmniej nie zamierzają rezygnować – w końcu to jeden ze znaków rozpoznawczych serialu. Czasy mogą się więc zmieniać, ale trzy nowe historie z dreszczykiem, przerabiające na Simpsonową modłę nie tylko horrorową klasykę, muszą być.
Trudno spośród tylu odcinków wybrać najlepszy (choć bardzo polecamy "Treehouse of Horror V" z 6. sezonu ze świetną parodią "Lśnienia"), zwłaszcza że każdy z nich to także kopalnia popkulturowych nawiązań i stałych motywów. Począwszy od specjalnych czołówek, przez obowiązkowe występy Kanga i Kodosa, aż do "strasznych" nazwisk twórców – nie ma drugiego serialu, w którym Halloween byłoby obchodzone równie hucznie i konsekwentnie. [Mateusz Piesowicz]
The Office — Halloween
Jak fatalny w podejmowaniu trudnych decyzji był Michael Scott, najlepiej pokazuje właśnie ten odcinek (sezon 2, odcinek 5). Świadomy tego, że będzie musiał zwolnić kogoś do końca października, Michael czeka aż do ostatniego dnia miesiąca – Halloween. Niemal cały odcinek obserwujemy jego nieudane próby zwolnienia któregoś z pracowników, ostatecznie kończy się na Devonie, który w ramach rewanżu rozwala dynię na masce jego auta. Ale oczywiście to nie jedyny wątek tego odcinka – Pam i Jim jak zwykle czerpią przyjemność ze znęcania się nad Dwightem, a przy tym powoli zaczynają zdawać sobie sprawę, jak bardzo im na sobie zależy.
Warto jednak docenić ten odcinek za dwie inne rzeczy – kilka naprawdę absurdalnych kostiumów, w które byli ubrani bohaterowie, oraz fakt, że twórcy wreszcie zdecydowali się pokazywać Michaela z nieco lepszej strony, o czym najlepiej świadczy ostatnia scena. [Nikodem Pankowiak]
Brooklyn 9-9 — HalloVeen
Kolejna komedia, która z Halloween uczyniła stały punkt programu, podchodząc jednak do tematu w nietypowy sposób. Bo nie mówimy tu o zwykłych przebierankach, ale o tradycyjnym konkursie, jaki urządzają sobie policjanci z 99. posterunku, by wyłonić, kto spośród nich jest Najlepszym Detektywem/Geniuszem. Dodajcie do tego mnóstwo spiskowania, sojuszów, zdrad i zwrotów akcji doprawionych kapitalnymi gagami, a otrzymacie jedne z najlepszych odcinków w całym serialu.
Znakomitych momentów jest w nich tak dużo, że trudno wymienić wszystkie ulubione, ale bez wątpienia w czołówce będzie "HalloVeen" (sezon 5, odcinek 4), w którym rywalizacja okazała się tylko przykrywką. Złożona intryga uknuta przez Jake'a prowadziła bowiem nie do zwycięstwa w konkursie, a do absolutnie uroczych oświadczyn. Romantyczne i komediowe Halloween? Czemu nie! [Mateusz Piesowicz]
Buffy: Postrach wampirów — Halloween
Odcinek halloweenowy w serialu, który straszył na co dzień? Jak najbardziej! "Buffy" miała sporo odcinków tematycznych (np. świetny musical), w tym także halloweenowych. W pamięć mi zapadł 6. odcinek 2. sezonu, zatytułowany po prostu "Halloween". Walcząca z demonami blondynka i jej przyjaciele dostali w nim specjalne zadanie: zaopiekować się dzieciakami, które wieczorem chodziły po domach, wołając "Cukierek albo psikus!".
Wszyscy oczywiście się przebrali: Buffy za XVIII-wieczną damulkę, Willow za ducha (z seksownym strojem, w którym źle się czuła, ukrytym pod prześcieradłem), a Xander za superżołnierza. Dziwnie zrobiło się, kiedy okazało się, że to nie są takie zwykłe kostiumy — każde z nich zamieniło się w postać, za którą było przebrane, czyli swoje własne przeciwieństwo. Najzabawniej wyszło w przypadku samej Buffy, która twardo odmawiała walki i dosłownie mdlała na widok demonów. A tymczasem Spike zaczął siać spustoszenie w Sunnydale… [Marta Wawrzyn]
Jak poznałem waszą matkę — Slutty Pumpkin
Bezradne poszukiwanie kobiety swojego życia przez Teda od początku mogło budzić politowanie, ale spędzanie kolejnego Halloween na dachu budynku, czekając na dziewczynę w przebraniu seksownej dyni, którą widział tylko raz kilka lat wcześniej, to wyższy poziom desperacji (lub romantyzmu, zwał jak zwał). Oczywiście nie jest to coś, co potrafiłby zrozumieć Barney, który na wszelkie sposoby próbuje wyciągnąć swojego przyjaciela na imprezę Victoria's Secret, a przy okazji na wszelkie sposoby próbuje poderwać dziewczynę w najbardziej skąpym stroju. W tym czasie Marshall i Lily próbują wygrać konkurs na najlepiej przebraną parę, a Robin (bezskutecznie) próbuje nauczyć się, jak to jest być dobrą dziewczyną dla swojego chłopaka.
Bardzo lubię ten odcinek ("Slutty Pumpkin" to 6. odcinek 1. sezonu), ponieważ od samego początku widać w nim ogromną chemię między obsadą, dodatkowo nie było w nim chyba ani jednej niepotrzebnej sceny. Każdy bohater był sobą i sprawdził się w tej roli doskonale – na czele z Tedem, niepoprawnym romantykiem, który na swoją dynię musiał czekać aż do 7. sezonu. No ale gdy już się pojawiła, miała twarz Katie Holmes, więc chyba było warto. [Nikodem Pankowiak]
Parks and Recreation — Halloween Surprise
Z kilku halloweenowych odcinków "Parks and Recreation" najlepiej wspominamy zdecydowanie "Halloween Surprise" (sezon 5, odcinek 5) – i to wcale nie z powodu Jerry'ego i jego pamiętnego zawału serca, choć "fart attack" zdecydowanie coś w sobie miał. Nie był jednak centralnym punktem historii, w której mieliśmy też Rona próbującego sił w roli ojca, pokaz filmu o morderczym kajaku i przede wszystkim tytułową niespodziankę.
A choć oświadczyny Bena nie należały może do szczególnie wyrafinowanych, trudno było się przy nich nie wzruszyć. Zwłaszcza że przyszły po odcinku, w którym szczęściem Leslie zachwiała wiadomość o potencjalnej nowej pracy jej ukochanego i przymusowej rozłące. I gdy już wydawało się, że marzenia o wspólnym domu trzeba będzie odłożyć na później, ktoś stanął na wysokości zadania. Wciąż uśmiechamy się na samą myśl. [Mateusz Piesowicz]
Community — Epidemiology
"Epidemiology" (sezon 2, odcinek 6) to nie tylko jeden z najlepszych odcinków mojego ukochanego "Community", ale także chyba najlepszy halloweenowy odcinek jakiegokolwiek serialu, jaki widziałem. Twórcy serialu nie dość że odlecieli w rejony zwykle dla sitcomów niedostępne, to jeszcze udanie zakpili z wielu horrorowych klisz. Mamy więc (spoiler!) pierwszą czarnoskórą postać, która przeżyje do samego końca, masę idiotycznych decyzji podejmowanych przez bohaterów, niecodzienne romanse – takie, które mogą zrodzić się tylko w sytuacji zagrożenia apokalipsą zombie, no i oczywiście wyjątkowo irytującego kota, którym trzeba się zająć natychmiast, mimo większych problemów.
Dodatkowo gwiazdami tego odcinka były kostiumy bohaterów, na czele z Predatorem Abeda i Lady Gagą dziekana Peltona. Choć twórcy serialu wielokrotnie jeszcze bawili się różnymi konwencjami, to szkoda, że nigdy więcej nie zobaczyliśmy odcinka parodiującego horrory, bo przecież ten gatunek to niemal studnia bez dna. [Nikodem Pankowiak]
Współczesna rodzina — Halloween
"Współczesna rodzina" miała kilka świetnych odcinków halloweenowych, ale kultowy jest przede wszystkim ten pierwszy (czyli 6. odcinek 2. sezonu), w którym przekonaliśmy się, że Claire nie żartowała, kiedy mówiła, że to jej ulubione święto. Nawiedzony dom Dunphych z gnijącą panną młodą wyglądał naprawdę fantastycznie, ale poza tym nic nie szło tak jak powinno.
Phil spędził większość odcinka przerażony, że jego małżeństwo się rozpadnie, tak jak małżeństwo sąsiadów. Mitchell utknął w kostiumie Spider-Mana w swojej nowej pracy. Gloria walczyła ze swoim akcentem. Nikomu nie było w głowie świętowanie, ale koniec końców nawiedzony dom spełnił swoją rolę, zapewniając Claire i Philowi romantyczny moment na końcu odcinka, a widzów zostawiając z przeświadczeniem, że "Współczesna rodzina" świętuje Halloween z rozmachem. [Marta Wawrzyn]
Przyjaciele — The One with the Halloween Party
Wprawdzie Halloween nigdy nie było traktowane w "Przyjaciołach" wyjątkowo (Święto Dziękczynienia miało znacznie większe względy), ale i tak trafił się tam odcinek, którego nie może zabraknąć w naszym zestawieniu. W końcu nigdzie indziej nie zobaczycie pojedynku różowego królika z wielkim ziemniakiem/Sputnikiem, tudzież Spudnikiem.
Absurdalne kostiumy i komiczna rywalizacja Chandlera z Rossem to jednak tylko część atrakcji zafundowanych nam przez "The One with the Halloween Party" (sezon 8, odcinek 6). Może wolicie Rachel i jej instynkt macierzyński wykorzystany bezlitośnie przez dzieciaki zbierające cukierki? Albo gościnny występ Seana Penna odkrywającego różnicę pomiędzy Phoebe a Ursulą? Albo Joeya parodiującego Chandlera? Jest w czym wybierać, a co najważniejsze – to wciąż świetnie bawi. [Mateusz Piesowicz]