Musical w klimatach noir w 5. sezonie "Lucyfera". Jest pierwsze zdjęcie z niesamowicie stylowego odcinka
Magdalena Miler
26 października 2019, 18:02
"Lucyfer" (Fot. Netflix)
"Lucyfer" zakończy się wraz z 5. sezonem, ale showrunnerzy robią wszystko, by ostatnie odcinki były niezapomniane. Szykujcie się na stylowy musical w stylu lat 40.
"Lucyfer" zakończy się wraz z 5. sezonem, ale showrunnerzy robią wszystko, by ostatnie odcinki były niezapomniane. Szykujcie się na stylowy musical w stylu lat 40.
Od początku "Lucyfera" muzyka stanowi bardzo ważny element serialowej rzeczywistości. Jednak choć słyszeliśmy w nim świetne kawałki oraz numery wykonane na fortepianie przez Toma Ellisa, nie było jeszcze odcinka musicalowego. Ten pojawi się w piątym i zarazem ostatnim sezonie produkcji.
Musicalowy odcinek w 5. sezonie Lucyfera
Co już wiadomo o musicalowym odcinku Lucka? Na pewno główny bohater zaśpiewa duet z Maze (Lesley-Ann Brandt), który widać na zdjęciu, ale szczegóły muzyczne pozostają tajemnicą.
— Nie mogę zdradzić zbyt wiele. Powiem tylko, że w tym odcinku wybieramy się z Lucyferem w małą podróż sentymentalną. Opowiemy historię, która odpowiada na zadawane przez wielu fanów pytania — mówi Tom Ellis w rozmowie z ET.
Odcinek, o którym mowa, zostanie wyemitowany jako czwarty. Nie tylko będzie miał formę czarno-białego musicalu, ale główni bohaterowie wystąpią w nim w całkowicie nowych rolach.
— Urocze w tym odcinku jest to, że widzisz dobrze znane postacie w całkiem nowym świetle. Lucyfer jest wieczny, nieśmiertelny, więc cały ten czas powracał na Ziemię. Jest w nim jakaś cząstka z czasów Oscara Wilde'a. Widok innych postaci pokazanych w tym stylu też jest niezwykle ciekawy — zapowiada Ellis.
Śpiewać będzie nie tylko Lucyfer z Maze, ale i inni bohaterowie.
— Zawsze fajnie kręci się odcinki z muzyką. Był to naprawdę fajny element w serialu, który pojawił się w pierwszym sezonie i właściwie pozostał w nim do tej pory. Ale fajne jest też to, że śpiewa nie tylko Lucyfer. Na pewno nie będzie [coveru] Ariany Grande ani Taylor Swift. Nie tym razem — dodaje aktor.
Odcinek będzie osadzony w latach 40. XX wieku, a namiastkę panującego w tym czasie klimatu możecie zauważyć na zdjęciu promocyjnym.
— Dotykamy okresu, w którym język jest nieco inny. Inne są też ubrania i poglądy, poza tym jest to także ogromne wyzwanie, ponieważ publiczność zna postacie od pierwszego sezonu. Jednak myślę, że ten odcinek wytłumaczy, dlaczego Maze jest taka, jaka jest — mówi odgrywająca demona aktorka.
Ten wyjątkowy odcinek skupi się na postaci Maze i pokaże, jak rozpoczęła się ciekawa relacja między nią i Lucyferem. Jeśli zastanawialiście się, dlaczego demonica tak pomaga Luckowi, poznacie wytłumaczenie.
Lucyfer sezon 5 — aktorzy o finale serialu
Przy okazji rozmów na temat tej intrygującej podróży do lat 40. XX wieku, padły także pytania o zakończenie całego serialu.
— Mam nadzieję, że fani będą usatysfakcjonowani, że tak powiem, bardziej tak jak wtedy kiedy kończyło się "Breaking Bad", niż kiedy kończyła się "Gra o tron". Piękne jest to, że nie zawsze ma się to szczęście, że wiesz, że to twój ostatni sezon. Więc świetnie się stało, że nasi scenarzyści mogą go napisać i zakończyć tę historię tak, jak chcemy. Na własnych warunkach — mówi Tom Ellis.
Na temat finału wypowiedziała się także Aimee Garcia, czyli serialowa Ella Lopez.
— Wiem, jak się zakończy i jeśli mam być szczera, kiedy się dowiedziałam, rozkleiłam się trochę. Byłam poruszona. Jestem pewna, że będzie potrzeba wielu chusteczek, zwłaszcza jeśli ktoś jest niepoprawnym romantykiem. Mamy historię jak "Piękna i Bestia", w której ostatecznie chodzi o miłość. Ale wypłaczecie sobie oczy! Złamiemy wam serca! Ale sprawimy także, że będziecie się śmiać i będzie naprawdę fajnie — zapewnia Garcia.
Musicalowy odcinek w "Lucyferze" nie jest jedyną niespodzianką, którą przygotowali showrunnerzy. Prócz wydłużenia ostatniej części do 16 odcinków, na plan wróciła także dawno niewidziana postać, czyli mama głównego bohatera.