"Apartment 23" (1×01): Zołza z potencjałem
Marta Wawrzyn
16 kwietnia 2012, 22:00
"Don't Trust the B—- in Apartment 23" nie jest dziełem wybitnym. Z pewnością za to jest sympatycznym, nieźle napisanym, przewrotnym sitcomem z bohaterami, których szybko można polubić.
"Don't Trust the B—- in Apartment 23" nie jest dziełem wybitnym. Z pewnością za to jest sympatycznym, nieźle napisanym, przewrotnym sitcomem z bohaterami, których szybko można polubić.
Słodka blondynka June (Dreama Walker) przyjechała właśnie do Nowego Jorku z Indiany. June jest miła, banalna, kolorowo ubrana, ma faceta, z którym planuje wziąć ślub, a jej naiwna twarzyczka stanowi świetną reklamę/antyreklamę Midwestu. Po tym, jak jej plany życiowe szlag trafia z powodu szalejącego kryzysu, wprowadza się do zołzy (tłumaczenie celowo złagodzone) z mieszkania 23, czyli Chloe (Krysten Ritter). Nowa współlokatorka od razu podkłada June świnię, ta jednak odpłaca pięknym za nadobne i tak zaczyna się przyjaźń, która może okazać się całkiem fajna.
Dziewczyny kojarzą się z bohaterkami "2 Broke Girls" – też je dobrano na zasadzie kontrastu, też jest między nimi fajna chemia, a Chloe ma niewyparzony język, zupełnie jak Max. Całość jest jednak znacznie bardziej oryginalna i lepiej napisana niż "2 Broke Girls" (które uwielbiam, choć zdaję sobie sprawę z jego wad). Chloe to prawdziwa "artystka" – ostra, złośliwa, cyniczna, inteligentna, stylowa. Ma w sobie dużo z totalnej socjopatki, ale nie da się jej nie lubić. Teksty, którymi rzuca, w ustach innej osoby byłyby pewnie sztuczne, ale znanej z "Breaking Bad" Krysten Ritter udało się tchnąć w tę niecodzienną postać życie.
Jest wreszcie ten trzeci, najlepszy heteroseksualny przyjaciel gej Chloe, James Van Der Beek. Wielu z Was pewnie pamięta młodzieżowy serial "Dawson's Creek", czyli po polsku "Jezioro marzeń", którym jakieś 10 lat temu dręczył nas Polsat. Jakimś cudem udało się tej produkcji wypromować prawie wszystkich aktorów, którzy grali w nim ważne role. Niemal każdy dziś wie, kto to Katie Holmes, Michelle Williams czy znany z "Fringe" Joshua Jackson. Tego czwartego, tytułowego Dawsona, czyli Van Der Beeka właśnie, znamy jakby mniej. Nie załapał się do żadnego dobrego filmu, a i w telewizji dostaje role drugoplanowe.
Aktor, który nie kojarzy się z nikim poza trochę słodkim, a głównie nijakim Dawsonem, gra w "Don't Trust the B—- in Apartment 23" satyryczną wersję samego siebie. I przyznać muszę, że dystans Van Der Beeka do samego siebie oraz sposób, w jaki została wyśmiana jego kariera, do mnie przemawia, choć samo "Jezioro marzeń" pamiętam słabo. Jego przyjaźń z Chloe, która kiedyś go przeleciała, by stwierdzić, że nie pasują do siebie fizycznie, to jedna z najmocniejszych stron nowej komedii ABC. Zapodano nam ją na tyle zgrabnie, że jesteśmy w stanie uwierzyć, iż zołza z mieszkania 23 faktycznie kumpluje się z tym słynnym Dawsonem.
"Don't Trust the B—- in Apartment 23" z pewnością nie jest serialem dla każdego. Specyficzny, sarkastyczny humor ("Nie przyjaźnię się z dziewczynami. Dziewczyny są podłe" – mówi Chloe i jest to stwierdzenie cudowne w jej ustach) znajdzie swoich fanów, ale będą też tacy, których to w ogóle nie zachwyci. Widzowie, którzy nigdy nie słyszeli o "Jeziorze marzeń", prawdopodobnie nie będą dobrze się bawić, słuchając żartów związanych z Dawsonem. Postaci drugoplanowe wydają się na razie bardzo słabe. Nie bardzo też sobie wyobrażam jakąkolwiek sensowną fabułę zbudowaną na tym, co zobaczyłam na razie, ale być może nie doceniam twórców nowego serialu.
Największy potencjał tkwi w samej Krysten Ritter, której trudno nie lubić po występie w "Breaking Bad", a która jako Chloe ma w sobie tę cudowną nutkę szaleństwa, sprawiającą, że nie da się oderwać od niej oczu. Sam humor w pilocie "Don't Trust the B—- in Apartment 23" raz jest lepszy, raz gorszy, ale trzeba przyznać, że swój charakter ten serial ma. Szkoda tylko, że zdecydowanie najzabawniejsza jak na razie sytuacja miała miejsce na końcu jednego z klipów promocyjnych, kiedy to Bryan Cranston wypalił na temat Chloe/Krysten/Jane: "Ona sprawia, że masz ochotę ją zabić".
Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach "Don't Trust the B—- in Apartment 23" pokaże prawdziwego pazura i przekona do siebie nie tylko fanów Krysten Ritter i Dawsona z "Jeziora marzeń". Na razie w mojej ulubionej skali szkolnej daję temu serialowi lekko naciągane 4. Bo to było mimo wszystko przyjemne 20 minut.