Kto będzie wielkim przegranym w 2. sezonie "Sukcesji"? Analizujemy stan gry przed tegorocznym finałem
Marta Wawrzyn
8 października 2019, 13:31
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Jeśli "Sukcesja" jest jak "Gra o tron", ale z samymi Lannisterami, to happy endu nie będzie. Kto marnie skończy w finale 2. sezonu? Analizujemy szanse — ze spoilerami do 9. odcinka włącznie.
Jeśli "Sukcesja" jest jak "Gra o tron", ale z samymi Lannisterami, to happy endu nie będzie. Kto marnie skończy w finale 2. sezonu? Analizujemy szanse — ze spoilerami do 9. odcinka włącznie.
"Gra o tron" się skończyła, ale HBO ma coś lepszego: walkę o sukcesję, w którą zaangażowani są sami Lannisterowie. Okropna rodzina Royów, rządząca imperium medialno-rozrywkowym w 2. sezonie, musiała stawić czoła skandalowi sprzed lat, będącym czymś więcej niż taką zwykłą aferą #MeToo, bo oprócz seksskandalu mamy jeszcze śmierci, przekupstwa i wszelkiego rodzaju zafałszowywanie rzeczywistości. Wszystko, byle tylko nie wydało się, że bardzo ważne osoby wiedziały, iż w firmie dochodziło do molestowania seksualnego i dyskryminacji, a do tego jeszcze zatuszowano parę "nieszczęśliwych wypadków".
Nic dziwnego, że Logan Roy (Brian Cox) i spółka wylądowali przed komisją senacką. Taki skandal w jednej z najważniejszych korporacji mediowych w każdym kraju powinien doprowadzić do jej końca (w końcu ci ludzie informują miliony widzów, co się dzieje na świecie), ale Royowie oczywiście się nie dają. W tym przypadku pieniądze nie wystarczą, żeby wygrać, ale zapowiedziana przez Logana w rozmowie z Shiv krwawa ofiara — owszem, powinna pomóc. Jeśli tylko zostanie właściwie wybrana i sprzedana opinii publicznej.
Oczywiście, kiedy Logan używa w rozmowie z Siobhan (Sarah Snook) określenia "krwawa ofiara", nie mówi o zabijaniu kogokolwiek. Śmierć w sensie dosłownym przerabialiśmy już w finale 1. serii, teraz czas na śmierć w sensie biznesowym. Kogo patriarcha rodu Royów załatwi tak, że będzie skończony w Waystar Royco?
Sukcesja sezon 2 — kto będzie kozłem ofiarnym?
Najbardziej oczywisty wybór to Tom Wambsgans (Matthew Macfadyen), człowiek o nazwisku nie do wymówienia, który pocił się na oczach przesłuchujących go senatorów i milionów telewidzów. Szef ATN sam się podłożył swoim wyjątkowo fatalnym występem, a na dodatek jeszcze są na niego haki. Pamiętajcie, że kuzyn Greg (Nicholas Braun), niszcząc dowody w postaci obciążających dokumentów, zachował sobie kilka na wszelki wypadek. Wciąż je ma i jeśli zajdzie taka potrzeba, nie zawaha się ich użyć.
Oprócz tego, że jest wysoko postawiony i są na niego haki, za Tomem przemawia jeszcze fakt, że nie jest Royem, jest doczepką do Royów, o której wszyscy mają nie najlepsze pojęcie. W tym także jego własna żona, Siobhan, która pewnie poświęciłaby go pierwsza. Problemy z nim są dwa: po pierwsze, to najbardziej oczywisty w tym momencie wybór, a "Sukcesja" takich nie lubi. Po drugie, czy aby na pewno ofiara z Toma wystarczy? Może jednak potrzeba kogoś z rodziny?
Na pewno wystarczyłaby ofiara z Kendalla Roya (Jeremy Strong), który w tym sezonie był podnóżkiem swojego ojca i to było jedyne, co go trzymało przy jako tako zdrowych zmysłach. Grzecznie potakiwał, spełniał życzenia, zanim tata zdążył o nich pomyśleć, a na sam koniec okazał się asem w rękawie podczas przesłuchań w Senacie. Jego waleczność ma dobre i złe strony. Prawdopodobnie uratował firmę przez zmiażdżeniem przez senatora Eavisa (Eric Bogosian), który zdecydowanie tę batalię przegrał, ale jego występ niekoniecznie jest dobry wizerunkowo.
Zrzucenie na niego wszystkiego co złe pasowałoby idealnie w tym momencie. Logan wie nie tylko o jego problemach z narkotykami i alkoholem, ale też o śmierci brytyjskiego kelnera z finału 1. sezonu. Jeśli zechce, może użyć wszystkiego i sam wyjść z tego czysty. Problem w tym, że ślepo posłuszny Ken może mu się jeszcze przydać, nie tylko jako worek treningowy i chłopiec na posyłki. 9. odcinek pokazał, że nawet z tym wszystkim, co wisi nad jego głową, to wciąż ogarnięty facet z dużym talentem do występów przed kamerami w trudnych momentach.
Może w takim razie Roman Roy (Kieran Culkin)? Etatowy idiota, który a to zaliczy wtopę z eksplodującą rakietą, a to wplącze się w zamach stanu w Azerbejdżanie, próbując zdobyć inwestora. Parę haków na pewno jeszcze by się znalazło, ale Azerbejdżan powinien wystarczyć, jeśli szukamy naprawdę oczywistego kozła ofiarnego. To łatwa ofiara, ale… nie da się przewidzieć, jak Roman zareaguje i kogo pociągnie za sobą, jeśli ojciec spróbuje się go pozbyć. Poza tym nie jest wystarczająco wysoko w strukturze Waystar Royco, żeby to odniosło swój cel.
A jeśli nie Kendall i nie Roman, to może Siobhan Roy? Za nią przemawia bardzo wiele, włącznie z tym, że niczego nie podejrzewa i czuje się bezpieczna jak nigdy, bo to właśnie jej tata zwierzył się, że potrzeba krwawej ofiary. Miałoby to także sens na zasadzie paraleli — 1. sezon należał do Kendalla, drugi do Shiv (co widać chociażby po tym, jak zmieniła się czołówka serialu). Chłodna córa Logana dała się poznać od najlepszych i najgorszych stron: jako inteligentna, ambitna, cyniczna, nakierowana tylko i wyłącznie na siebie graczka, która nie cofnie się przed niczym.
Choć trudno ją oskarżyć o aferę sprzed lat, nakierowanie na nią uwagi nie jest w tym momencie takie trudne, w końcu to ona osobiście przekonywała ofiarę seksskandalu, żeby zrezygnowała z zeznań przed komisją senacką. Nie Logan, nie Rhea (która nie wysiadła z samochodu — bo ruszyło ją sumienie czy może po to, żeby pomóc wrobić Shiv?), nie Kendall czy Tom, tylko właśnie ona. Gdyby ojciec poświęcił właśnie ją, byłby w tym nie tylko okrutny twist (taki, jaki Royowie szykowali Billowi), ale też zapowiedź jeszcze bardziej szalonego i bezlitosnego 3. sezonu.
Jakie jeszcze możliwości ma Logan? Przede wszystkim może pożegnać wierną Gerri Kellman (J. Smith-Cameron), od dawna znajdującą się wysoko w strukturach firmy i w jakimś stopniu osobiście zaangażowaną w skandal. Tylko czy rzeczywiście to zrobi? Gerri jest bardzo cenną osobą dla Waystar Royco, a jednocześnie nie na tyle znaną, żeby wrzucenie jej pod pędzący autobus miało coś zmienić.
Zawsze jest też kuzyn Greg, który osobiście pozbywał się dowodów. Tyle że Greg to nasz kandydat na tego Roya, który zje na końcu wszystkich pozostałych. "Sukcesja" nie może poświęcić Grega. Nie ma też po co poświęcać Connora Roya (Alan Ruck), mało znaczącego palanta, którego pewnie załatwi sztuka jego dziewczyny, Willi.
Werdykt: Sukcesja powinna poświęcić Siobhan
Moim zdaniem najbardziej atrakcyjna opcja to Siobhan, właśnie dlatego, że to będzie okrutne, po tym co zrobiła dla firmy w 9. odcinku, a poza tym spadnie na nią jak grom z jasnego nieba, ustawiając na nowo rozgrywkę w 3. sezonie. Córka Logana, jak już wiemy, jest sprytna, ale nie aż tak, żeby przewidzieć ten ruch. Ona w tym momencie jest przekonana, że wróciła do łask tatusia. To będzie szok, jeśli w jednym momencie straci wszystko: nadzieję na przejęcie rodzinnego imperium, a także karierę w polityce, na którą po czymś takim nie będzie miała żadnych szans. Chciałabym to zobaczyć i dlatego mówię: "Sukcesjo", poświęć Siobhan!
Prawie tak samo prawdopodobne i nawet okrutniejsze wydaje mi się rzucenie na pożarcie Kendalla, po całym sezonie w roli chłopca-robota spełniającego każde polecenie Logana. Tyle że dla niego to byłby koniec świata. O ile w przypadku Siobhan mielibyśmy walkę do ostatniej kropli krwi, tutaj spodziewałabym się totalnego załamania. Czego nie życzę ani Kendallowi, ani widzom.